07-09-2019, 9:51
75 letnia córka Ericha Von Dem Bacha próbowała wierzyć że jej ociec nazista był dobry. Że to tylko taki patriota który dbał o naród a wojna była prowadzona zgodnie z wszystkimi zasadami. W dalszym ciągu jej nie przeszło i wątpię żeby to się stało.
https://magazyn.wp.pl/artykul/zbrodnia-b...ak-nie-byl
Jednak " tatuś" nie był dobry splamił się wieloma zbrodniami i co najgorsze w tym wszystkim uszło mu to na sucho. Część starszych Niemców w wieku Ilse i starszych, nie tylko dzieci nazistów patrzy dalej na tamte czasu tylko z perspektywy własnego narodu, egoistycznie aż do bólu nadal wierząc w przynajmniej część ówczesnej propagandy jeśli nie całą, nie interesują ich krzywdy innych narodów i państw, nawet nie interesuje ich krzywda obywateli III Rzeszy, choćby i rodowitych Niemców. Są niereformowalni, rządzi nimi permanentne wyparcie i negatywne emocje. Prawdopodobnie gdyby nie to posypał by się ich cały świat, większość wspomnień i pewnie też do jakiegoś stopnia ich teraźniejszość. Mądre ani etyczne to nie jest. Inni ludzie mogą mieć do nich o to pretensje co jest zrozumiałe.
Jakaś mała część dzieci nazistów, podeszła do tego inaczej, przyjęła winy ojców czy czasami dziadków, potępiła je, co więcej przypomina o nich i starają się być zdecydowanie lepszymi ludźmi. Na początku nie było łatwo, wiele to ich kosztowało, przeszli przez drogę trudnych emocji ale z tego wyszli. Ta druga postawa oczywiście jest o wiele bardziej rozsądniejsza. W jakiś sposób podziwiam tych ludzi.
https://magazyn.wp.pl/artykul/zbrodnia-b...ak-nie-byl
Jednak " tatuś" nie był dobry splamił się wieloma zbrodniami i co najgorsze w tym wszystkim uszło mu to na sucho. Część starszych Niemców w wieku Ilse i starszych, nie tylko dzieci nazistów patrzy dalej na tamte czasu tylko z perspektywy własnego narodu, egoistycznie aż do bólu nadal wierząc w przynajmniej część ówczesnej propagandy jeśli nie całą, nie interesują ich krzywdy innych narodów i państw, nawet nie interesuje ich krzywda obywateli III Rzeszy, choćby i rodowitych Niemców. Są niereformowalni, rządzi nimi permanentne wyparcie i negatywne emocje. Prawdopodobnie gdyby nie to posypał by się ich cały świat, większość wspomnień i pewnie też do jakiegoś stopnia ich teraźniejszość. Mądre ani etyczne to nie jest. Inni ludzie mogą mieć do nich o to pretensje co jest zrozumiałe.
Jakaś mała część dzieci nazistów, podeszła do tego inaczej, przyjęła winy ojców czy czasami dziadków, potępiła je, co więcej przypomina o nich i starają się być zdecydowanie lepszymi ludźmi. Na początku nie było łatwo, wiele to ich kosztowało, przeszli przez drogę trudnych emocji ale z tego wyszli. Ta druga postawa oczywiście jest o wiele bardziej rozsądniejsza. W jakiś sposób podziwiam tych ludzi.