Ciekawe w tym filmiku było to jak natura radzi sobie z zwiększoną ilością dwutlenku węgla w powietrzu.
Według szwedzkich naukowców dzieci są nieekologiczne i nic by się nie stało jakby z nich zrezygnować w jakimś stopniu bo imigracja wypełnia dobrze lukę problemów dzietności w Europie.
https://www.rp.pl/Ekologia/307149961-Szw...iczne.html
Takie postawienie sprawy według mnie pokazuje jak można pójść w skrajność z ekologią i dodatkowo z promowaniem na siłę imigrantów. Takie badania są zbyt ideologiczne, pod tezę i pachną stanem nawet nie tyle pozbawionym dystansu do zagadnienia co już nawet chorobliwym.
To jak już tak mamy walczyć z emisją CO2 to może jakby Ci szwedcy naukowcy zrezygnowali z kariery, zamknęli się w domu, ograniczyli swoje życie do siedzenia na tapczanie i oddawali, miarowe, kontrolowane oddechy żeby zbyt nie obciążyć planety własnym jestestwem. Odpowiednią ilość wychodzonych kilometrów, wykonanych czynności niech wypełnią za nich imigranci, może nie wykonają dokładnie tego samego i nie po takiej a nie innej myśli ale przecież nie to się najbardziej liczy, jest nadrzędny cel a niuanse możemy sobie darować, prawda?
Wracając do tematu Powstania Warszawskiego. Nie jest prawdą że powstańcy zostali całkowicie sami a alianci nic nie zrobili, nie jest prawdą też że Polacy przebywający po stronie alianckiej nic nie uzyskali i skończyło się na samych negocjacjach czy prośbach.
https://menway.interia.pl/historia/news-...86,nPack,1
Cytat: " W sumie podczas wszystkich lotów, jakie wykonano podczas trwania powstania, zachodni alianci zrzucili około 200 ton zaopatrzenia, z czego około 90 ton trafiło do powstańców. "
Ponadto wiele samolotów oraz załóg w tym załóg polskich oraz brytyjskich zostało zestrzelonych czy uszkodzonych. Zadania na pewno też nie ułatwiał Stalin który do 10 września był całkowicie niechętny i odmawiał zarówno pomocy jak i współpracy ze stroną aliancką. Stalin miał się dopatrywać w tym podstępu ze strony aliantów chociaż są też interpretacje że zwyczajnie zależało mu na szybkim, nieprzygotowanym powstaniu w Warszawie i jak najbardziej utrudnionym wsparciu jak tylko długo się da. Niewątpliwie na takim wyniku powstania skorzystał Związek Radziecki. Polska miała być możliwe jak najbardziej rozbita i osłabiona, by łatwiej można było ją przejąć.
Bez tych 90-ton zapatrzenia ciężko się łudzić że powstanie trwało by 63 dni.
Nie wiadomo też na ile w tym szczerości ale ponoć według zapewnień aliantów udało by się zorganizować lepsze wsparcie w tym wsparcie typowo militarne ale Polacy musieli by poczekać z powstaniem do początku października 1944 r. Początek powstania nie był ustalony ani z aliantami, ani z rządem londyńskim czy pozostałymi siłami polskimi obecnymi na Zachodzie, w zasadzie zostali tym zaskoczeni i uznali że decyzja została podjęta spontanicznie i zbyt pochopnie. Aliantom miało być zbyt ciężko walczyć na tyle frontów na raz, tym bardziej że ostrzał niemiecki od linii frontu do Warszawy był zbytnio uciążliwy.
Wzruszające opisy przebiegu powstania warszawskiego a właściwie to rannych i poszkodowanych pewnej dzielnej i młodej sanitariuszki. Naturalnie trzeba też być gotowym na mocne szczegóły.
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2019/0...wskiego/#3
Ja już się w sumie przez lata dość sporo naczytałem i naoglądałem na ten temat ale nadal robi to na mnie duże wrażenie.
Do dzisiaj toczą się spory na temat niejasnej historii Brygady Świętokrzyskiej.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Brygada_%C...9tokrzyska
Według mnie żeby to jakoś wyjaśnić trzeba by sobie odpowiedzieć na kilka pytań. Czym tak dokładnie jest " kolaboracja", jaka jest jej dokładna definicja. Trzeba by też odpowiedzieć co się mieści w pojęciu strategia i wykorzystanie wroga. Trzeba by też spróbować odpowiedzieć co dopuszcza walka o przetrwanie, nie tylko cywili ale też żołnierzy czy partyzantów.
Jednym z ważnych pytań jest też to czy wyznacznikiem tego kto jest sojusznikiem a wrogiem, co jest zdradą a co nie jest na pewno powinno być podejście ówczesnych aliantów.
Nie może być prostych odpowiedzi, kwalifikacji bo inaczej musielibyśmy uznać że AK kolaborowała z Armią Czerwoną, NKWD i ogólnie z naszym przyszłym okupantem bo przecież była współpraca, w ramach szczytnego celu, pokonania wroga, wyzwolenia Polski ale była. Dzisiaj spora cześć jeśli nie większość Polaków jest zdania że Zachód nas zdradził, ZSRR nas oszukało, wyzwolenie nie było prawdziwym wyzwoleniem.
Historia Brygady Świętokrzyskiej bywa od czasu do czasu upraszczana. Wtedy nie było prostych wyborów, a ludzie z Brygady czy z NSZ do którego należała Brygada przewidywali że ZSRR nas oszuka. Stwierdzili ze czas niemieckich nazistów już się kończy, powoli przegrywają wojnę i to jest odpowiedni czas żeby zająć się silniejszym wrogiem który według nich nie miał czystych zamiarów. Czy to na pewno czyni ich nazistami czy kolaborantami nazistów?
Jeśli nimi byli to dlaczego w takim razie także zwalczali i zabijali Niemców? Dlaczego na jednego z swoich członków który był tajnym agentem Gestapo wydali wyrok śmierci?
Czy na pewno Armia Krajowa i rząd londyński mieli tak we wszystkim rację? Czy podejście oraz ocena rządu londyńskiego oraz Armii Krajowej nie była wymuszana przez aliantów którzy mieli, twarde, nieustępliwe stanowisko? Kto dziś ocenia tak prosto i na przykład stwierdza że alianci na czele z USA i UK kolaborowali z ZSRR? Jaka jest dokładna różnica między współpracą a kolaboracją?
Ministerstwo zdrowia nie tylko selekcjonuje chorych na białaczkę, ale selekcjonuje wszystkich chorych na nowotwór oraz poddaje ich selekcji naturalnej. W przypadku nowotworu o leczeniu decyduje tzw. komisja rakowa, a żeby do tej komisji doczekać to trzeba być zdrowym człowiekiem, bo każdy chory na którymś etapie zwyczajnie umrze.
https://www.newsweek.pl/wiedza/zdrowie/m...Qa3uPc_ZkM
Tekst Wiktora Świetlika na temat niedawnej afery pedofilskiej z Krzysztofem Sadowskim i innymi sprawami o pedofilie.
https://opinie.wp.pl/swietlik-pedofilom-...007096449a
Kolejny tekst Mariusza Zielke na temat ujawnionego przez niego wątku pedofilskiego w życiu Krzysztofa Sadowskiego. Trzeba dodać że Krzysztof Sadowski i jego żona zdecydowanie zaprzeczają. Czują się atakowani, pomawiani. Zapowiadają pozwy mediom i osobom zaangażowanych w ich zniesławienie, jak podają.
https://www.salon24.pl/u/zielke/976658,h...adowskiego
Z tego co opisuje zgłosiło się do niego 21 osób które podają się za pokrzywdzone. 19 kobiet i dwóch mężczyzn. Według ich relacji pierwszego molestowania pedofilskiego Krzysztof Sadowski miał się dopuścić w latach 70-tych, jest też historia drugiego z lat 80-tych. Reszta to czasy późniejsze, lata 90-te. Jednak nie wszystkie złożą zawiadomienie i nie wszystkie będą oficjalnie zeznawać. Niektóre wolą pozostać anonimowe, nie chcą sobie same szkodzić.
Praktycznie wszystkie ofiary nigdzie tego nie zgłaszały, ze wstydu, strachu czy braku nadziei jak same podają. Jedna dziewczynka poszła z mamą w 1992 r. i zgłosiła na policje. Jednak 10 letnia dziewczynka ze stresu podała błędy dzień w którym miało dochodzić do molestowania. W tym dniu który podała Krzysztof Sadowski był w innym miejscu i udało się to potwierdzić. Wiarogodność młodego świadka stanęła pod znakiem zapytania. Dziewczynka miała też problemy ze wskazywaniem tego co miał jej robić Sadowski, gdzie dotykać. Z braku dowodów, innych świadków, śledztwo utknęło w martwym punkcie i zostało umorzone. Według matki i niegdyś tej dziewczynki dzisiaj dorosłej kobiety, policja i psycholog mieli się nimi źle zająć. Miało brakować odpowiedniej atmosfery, wyczucia. W zasadzie dziewczynka miała się przez nich zablokować i współpraca miała być przez to utrudniona.
Od roku jest prowadzone śledztwo w prokuraturze w sprawie innych poszkodowanych ale jak na razie nie wynika z niego nic konkretnego.
Jeszcze w zeszłym tygodniu Mariusz Zielke wspominał coś o nagraniach z tych zajść pedofilskich, ciężko powiedzieć czy istnieją. Autor podaje że najwięcej zostawia prokuraturze, oraz zostawia sobie samemu na książkę oraz film dokumentalny. Tam ma ponoć więcej odsłonić i bardziej wykazać winę Krzysztofa Sadowskiego.
Kolega Dawida Kosteckiego, Maciej M. który również jest zaangażowany w tę samą sprawę co on i siedział w tym samym więzieniu twierdzi że Dawid Kostecki nie popełnił samobójstwa. Maciej M. twierdzi że razem dostawali pogróżki, byli zastraszani, Maciej M. ostatnio próbował popełnić samobójstwo, kilka dni po śmierci Kosteckiego. Maciej M. podaje jakiego typu niewygodnie informacje posiadał Kostecki i komu mogły zaszkodzić.
https://sportowefakty.wp.pl/boks/837598/...o-jak-mnie
Daje tutaj bo sprawa jednak bardziej kryminalna niż sportowa.