Widzę że dyskurs w Ameryce jest podobnie "mądry" jak i w Polsce. Szkoda że nawet Ci tamtejsi politycy chodzą tam po tych mediach i w ten sposób rozmawiają.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiado...9,79cfc278
Cytat : " Cohen przypomina, że polemizował w programie Coopera z republikańską deputowaną Marjorie Taylor Greene, która wcześniej porównała regulamin kalifornijskiej sieci sklepów spożywczych Food City, który nakazuje noszenie zewnętrznych identyfikatorów potwierdzających szczepienie przeciwko COVID-19, do nakazów nakładanych na Żydów w czasach Holokaustu. W innej swej wypowiedzi Greene uznała wymóg noszenia maseczek w Kongresie za "kolejny przejaw Holokaustu". Cohen twierdzi, że mówił o Polsce, bo chciał "wykazać całkowity brak wiedzy historycznej i geograficznej niektórych nowych członków Izby Reprezentantów".
Czy już nie ma innej argumentacji w sprawie noszenia masek, identyfikatorów czy czegokolwiek niż to ustawiczne powoływanie się na Holocaust? Na to ciągłe nawiązywanie do III Rzeszy czy do obozów koncentracyjnych? Co to w ogóle ma wspólnego z tym tematem? Jak można próbować wmówić że to jest nie tylko to samo ale że nawet jest podobne?
Tak samo ten Cohen, ta Republikanka całkowicie odbiegła od tematu, wygłaszając absurdalne parabole bo najwidoczniej nie potrafi nic powiedzieć merytorycznie, tylko stosuje techniki typowo emocjonalne to ten musiał dodać że obozy były też i w Polsce, no ale to geograficznie bo to nie każdy to wie a przypominam że oni nie rozmawiają o historii ale o restrykcjach covidovych i jak sobie poradzić z niektórymi problemami.
Bo istnieje taki mit z którym się już spotkałem i pod niego się przynajmniej trochę podprowadza. Że jak te obozy koncentracyjne były też i na terenie Polski to musiało mieć to swoje uzasadnienie. Skoro nie było w innych krajach poza Niemcami to tutaj z jakiegoś powodu musiały być najbardziej dogodne warunki czyli przychylność miejscowych, polskiego społeczeństwa. Taki jest ciąg, nazwijmy to logiczny. To nie moje rozumowanie, jedynie je przedstawiam.
Zdecydowała niemiecka logistyka. Całe uzasadnienie jest takie że Polska była żydowskim centrum, było tu najwięcej Żydów w całej Europie, prawie 3.5 miliona. W innych państwach europejskich było zwykle od kilku tysięcy do pół miliona. W wielu państwach było tyle Żydów ile u nas w jednym tylko mieście. Obozy koncentracyjne w dużym stopniu były głównie dla Żydów, więc Niemcy wybudowali je tam gdzie jest najwięcej Żydów. Owszem byli ludzie innych nacji w tym Polacy, ale najwięcej przeszło przez nie Żydów, najwięcej też tam zginęło. Wśród innych nacji które wedle nazistowskiej propagandy były rasowe niższe, Żydzi w tej drabince zajmowali miejsce najniższe. Słowianie byli trochę " wyżej" jeśli tak to można określić.
W ogóle w Europie środkowo wschodniej w tamtych czasach było zdecydowaniej więcej Żydów niż w Europie Zachodniej która historycznie, od wielu wieków była im nieprzychylna lub nawet wroga. Zwykle organizowali im taki psychiczny kipisz, żeby sami chcieli emigrować lub jak to nie pomagało to organizowali im banicję. Bo wystarczy się tylko zastanowić, po co budować obozy koncentracyjne na przykład we Francji i pociągami ściągać więźniów z drugiego końca Europy, po kilkaset kilometrów czy w niektórych przypadkach nawet więcej jak można wybudować na miejscu i ewentualnie sprowadzać zdecydowaną mniejszość z innych państw. Chociaż nie raz tam też przeprowadzali egzekucje. Niemcy kombinowali jak by tu zminimalizować koszty własne, i jak najwięcej na wojnie zarobić. Jakby to brutalnie nie zabrzmiało.
Jak ktoś chce mieć tak dosłownie wyjaśnione te kwestie i przyczyny to niestety trzeba tak to opisać. Niestety trzeba odtworzyć przebieg ich myśli żeby to wytłumaczyć. Bo inaczej pozostajemy w jakiś kilku minimalistycznych zdaniach, w jakiś niedopowiedzeniach, niedomówieniach, nieporozumieniach gdzie później każdy ma sobie dopowiedzieć coś po własnym uważaniu.
Można mieć co najmniej wrażenie by nie powiedzieć że przekonanie że chodzi o zemstę, historyczną zemstę.
Żydzi mają do Polaków uraz za II RP, za działalność ugrupowań jak i partii o profilu prawicowym czy nacjonalistycznym oraz nastawienie co najmniej części polskiego społeczeństwa gdzie nie oszukujmy się, nie było przyjaźnie a wręcz przeciwnie.
Najbardziej wdały im się we znaki Endecja, ONR, radykalna część PSLu, trochę mniej znanych partii.
Co tu dużo mówić, byli zwalczani zbliżoną propagandą do tej propagandy nazistowskiej, nie raz nie aż tak otwartą, nie raz nie tak zaciekłą, miejscami ona się różniła. To też zależy konkretnie o których latach mówimy czy przed śmiercią Piłsudskiego czy po śmierci Piłsudskiego. Bo generalnie pod tym kątem inaczej jeszcze było przed 1935 rokiem a inaczej po 1935 r. Po śmierci Piłsudskiego było tylko gorzej. Nie raz różniło się to też od danego regionu Polski. Tam gdzie były biedniejsze warstwy etnicznie polskiego społeczeństwa było gorzej dla Żydów, tam gdzie były województwa bogatsze dla etnicznych Polaków zwykle było lepiej.
Dlatego oni większość II Rp, większość dwudziestolecia międzywojennego wspominają głównie jako traumę.
To też jest odpowiedź na to dlaczego większość partii żydowskich jak i tez Żydów popierała przewrót majowy i to co z niego wykiełkowało, bo postrzegali w twardych rządach Piłsudskiego jakiegoś ratunku dla siebie. Ratunku przed Endecją, ONRem, radykalnym PSLem i resztą.
Generalnie jedną z genezy komunizmu czy socjalizmu pod kątem udziału żydowskiego jest przekonanie że " jak się podzielimy pieniędzmi z nimi, jak cały system dostosujemy pod nich to może nas polubią". Bo u podłoża wielowiekowego antysemityzmu, właściwie wszędzie, leży to że jedni mają więcej a drudzy mają mniej. Mówię tu globalnie, nie tylko jeśli chodzi o taki czy inny kraj.
