Kontrowersyjny wyrok w sprawie Stanisława Piotrowicza i jego wypowiedzi. Piotrowicz sprawę przegrał i miałby przeprosić w telewizji Małgorzatę Gersdorf oraz Krzysztofa Rączkę ale to pierwsza instancja i przegrany może się odwołać. Na dobrą sprawę nie wiadomo o kim mówił mówiąc o sędziach złodziejach. On widzi inny kontekst a sąd który wydał wyrok inny.
https://wiadomosci.wp.pl/stanislaw-piotr...405803137a
https://wiadomosci.wp.pl/stanislaw-piotr...089836673a
Wtedy kiedy udzielał wywiadu i padły te słowa toczył się konflikt odnośnie mianowania sędziów przez KRS do Sądu Najwyższego, jednak czy na pewno on wtedy powiedział to na temat sędziów ówczesnego SN? W tym między innymi Małgorzaty Gersdorf i Krzysztofa Rączki? Jego wypowiedź wydaje się zbyt ogólna. Sąd powinien unikać interpretacji a jeszcze bardziej nadinterpretacji, powinien orzekać tam gdzie padły słowa bardziej wprost. Zazwyczaj wątpliwości sąd rozstrzyga na korzyść pozwanego, tam gdzie nie ma jasności, jednoznaczności, sprawa nie jest oczywista tam sądy nie wydaja wyroków skazujących, żadnej instancji, nie tylko ostatecznej.
Mówię tutaj o prawidłach, bez względu czy sprawa dotyczy Stanisława Piotrowicza czy kogoś innego, czy jest to osoba lubiana i szanowana czy nie. To nie może być tak że jeden tryb rozumowania orzeczniczego jest zarezerwowany dla jednych a dla drugich przyjmuje się inny, nawet przy tak dużym konflikcie polityczno- społecznym, przy całej atmosferze i natężeniu w mediach itd. Przeszłość Stanisława Piotrowicza, to kim był w PRLu, jego przynależność polityczna nie maja tutaj żadnego znaczenia, nie o to toczyła się sprawa. To nie ma być i nie powinien konkurs popularności, tego kto był kiedyś lepszy a kto gorszy.