25-07-2021, 17:11
Jarosław Gowin o wzroście podatków w ramach Polskiego Ładu
https://businessinsider.com.pl/twoje-pie...ow/mex57x8
Nie ważne co ten program wprowadzi i co jest w nim realnie zawarte ale co się o nim opowie ludziom, w co chcą wierzyć i kogo niemal wyłącznie słuchają, czyli zarówno chodzi tu o polityków i mediach.
Jak się nie zorientowali w prawdziwej i całkowitej skali zobowiązań fiskalnych które narastały od lat i co najważniejsze w końcowym bilansie tych zobowiązań przez 6 lat to i teraz pewnie kolejny raz przejdzie coś podobnego.
Część Polaków będąca jednocześnie elektoratem nie chce wiedzieć i to jest element ich tzw tożsamości politycznej czy ich specyfiki. Pewne tendencje znajdują się głęboko w umyśle i pewnie nie wiele da się z tym zrobić.
Nie oszukujmy się, dla nich nie ma żadnych wiarygodnych mediów jak i też polityków, politologów, ekonomistów, komentatorów politycznych poza własnymi, zgromadzonymi wokół rządu.
Reszta jest dla nich z definicja zakłamana, z definicji jest coś z takimi osobami nie tak, muszą mieć jakieś nieczyste intencje. Nawet jak to jest choćby i zwykła osoba, jakiś zwykły obywatel, przypadkowy internauta.
Dlatego na tak zbudowaną strukturę psycho-emocjonalną tak łatwo trafiają wszelkie sofizmaty dla przykładu: o 500 + czy innych programach dopasowywane właściwie do każdego tematu jako tzw odpowiedź. Czyli w skrócie: osoba x nie mówi Wam prawdy tylko chce Wam odebrać 500 +.
Dlatego w tej uprawianej tzw polityce informacyjnej tego środowiska czyli partii oraz mediów, zwłaszcza publicznych mamy do czynienia zarówno z wymyślaniem kolejnych spisków jak i powracaniem do tych już starych spisków na przykład sprzed roku, 5 czy nawet i 10 i to jest właściwie codzienna polityka tych mediów.
W dobie jakiś politycznych przesileń, kryzysów, nasilającej się kampanii wyborczej zazwyczaj wtedy można zaobserwować po kilka domniemanych spisków jednego dnia, właściwie przynajmniej kilka bo oglądając media publiczne widziałem nawet więcej.
Myślę że ten mechanizm to jest akurat tak wyraźny i charakterystyczny jak za mało której władzy, przynajmniej licząc po 1989 roku.
Bardziej niż z różnicą w poglądach mamy tu do czynienia chyba z jednostką psychologiczną. Dotarcie do takiego człowieka, jest w praktyce już niemożliwe. Zostali zaprogramowani politycznie i informacyjnie.
https://businessinsider.com.pl/twoje-pie...ow/mex57x8
Nie ważne co ten program wprowadzi i co jest w nim realnie zawarte ale co się o nim opowie ludziom, w co chcą wierzyć i kogo niemal wyłącznie słuchają, czyli zarówno chodzi tu o polityków i mediach.
Jak się nie zorientowali w prawdziwej i całkowitej skali zobowiązań fiskalnych które narastały od lat i co najważniejsze w końcowym bilansie tych zobowiązań przez 6 lat to i teraz pewnie kolejny raz przejdzie coś podobnego.
Część Polaków będąca jednocześnie elektoratem nie chce wiedzieć i to jest element ich tzw tożsamości politycznej czy ich specyfiki. Pewne tendencje znajdują się głęboko w umyśle i pewnie nie wiele da się z tym zrobić.
Nie oszukujmy się, dla nich nie ma żadnych wiarygodnych mediów jak i też polityków, politologów, ekonomistów, komentatorów politycznych poza własnymi, zgromadzonymi wokół rządu.
Reszta jest dla nich z definicja zakłamana, z definicji jest coś z takimi osobami nie tak, muszą mieć jakieś nieczyste intencje. Nawet jak to jest choćby i zwykła osoba, jakiś zwykły obywatel, przypadkowy internauta.
Dlatego na tak zbudowaną strukturę psycho-emocjonalną tak łatwo trafiają wszelkie sofizmaty dla przykładu: o 500 + czy innych programach dopasowywane właściwie do każdego tematu jako tzw odpowiedź. Czyli w skrócie: osoba x nie mówi Wam prawdy tylko chce Wam odebrać 500 +.
Dlatego w tej uprawianej tzw polityce informacyjnej tego środowiska czyli partii oraz mediów, zwłaszcza publicznych mamy do czynienia zarówno z wymyślaniem kolejnych spisków jak i powracaniem do tych już starych spisków na przykład sprzed roku, 5 czy nawet i 10 i to jest właściwie codzienna polityka tych mediów.
W dobie jakiś politycznych przesileń, kryzysów, nasilającej się kampanii wyborczej zazwyczaj wtedy można zaobserwować po kilka domniemanych spisków jednego dnia, właściwie przynajmniej kilka bo oglądając media publiczne widziałem nawet więcej.
Myślę że ten mechanizm to jest akurat tak wyraźny i charakterystyczny jak za mało której władzy, przynajmniej licząc po 1989 roku.
Bardziej niż z różnicą w poglądach mamy tu do czynienia chyba z jednostką psychologiczną. Dotarcie do takiego człowieka, jest w praktyce już niemożliwe. Zostali zaprogramowani politycznie i informacyjnie.
