Sąd w sprawie aresztu wobec Bartosza Kramka
https://www.onet.pl/informacje/onetwiado...x,79cfc278
Sąd w dużej mierze ma się zgadzać z prokuraturą.
Według sądu zarzuty zostały w duży stopniu uprawdopodobnione. Mają na to wskazywać dowody zgromadzone w sprawie, Bartoszowi Kramkowi grozi kara więzienia.
Zarzuca mu się błędne rozliczenia na usługi konsultingowe w 46 fakturach VAT wystawionych na 11 międzynarodowych przedsiębiorców na kwotę ok. 5 milionów 300 tys. złotych.
Bartosz Kramek i jego obrońca utrzymują że zarzuty zaczęły być stawiane dopiero jak rozpoczął działalność polityczną i protestował przeciwko działaniom partii rządzącej. Wcześniej jego rozliczenia miały być starannie sprawdzane przez organy państwowe i nie stwierdzono przestępstw ani uchybień.
Twierdzi że już za obecnej władzy jego finanse były wcześniej kontrolowane i zatwierdzone w tym te same faktury.
Ponadto według niego ABW posługuje się wytworzonymi wcześniej przez organy rosyjskie tzw. kompromatami na temat finansów i rozliczeń.
Już lata temu miał być nimi zwalczany za swoją działalność na Ukrainie podobnie jak jego małżonka. Mówi że to są te same zarzuty i te same "dokumenty".
Wedle niego władze rosyjskie chcąc zakwestionować go w oczach Ukraińców próbowały powiązać go, jak i jego rodzina z finansami rosyjskich oligarchów a nawet z rosyjskimi służbami tak by ukraińscy opozycjoniści jak i też społeczeństwo straciło całkowicie zaufanie do niego, do jego żony czy Fundacji Otwarty Dialog.
Działanie propagandowe i zniesławiające wobec niego, jego rodziny, fundacji miały się wyjątkowo nasilić po tym jak protestował przeciwko anektowaniu Krymu przez Rosję jak i też później kiedy wybuchła wojna domowa na Ukrainie i Rosja próbowała kontrolować jak największą część wschodniej Ukrainy.
Według niego, jego żony oraz Fundacji na zachodzie nikt do tej pory przynajmniej nie do lipca 2017 roku miał nie traktować tego typu zarzutów jak między innymi podejrzane finanse, granie na rzecz rosyjskich oligarchów czy służb na poważnie.
Rzecznicy państwowych instytucji od ABW, przez jedną z prokuratur czy urząd podatkowy potwierdzają wersje że te same finanse Bartosza Kramka, jego firmy były wcześniej przez nie badane ale zmieniono zdanie pod wpływem nowych informacji.
Wedle Bartosza Kramka, jego prawnika, osób z Fundacji Otwarty Dialog to nie są żadne nowe informacje tylko te które od dawna były do znalezienia w internecie, nie tylko w języku rosyjskim ale również polskim głównie w mediach społecznościowych które są kolportowane od lat.
To na nich opierają się zarzuty o rzekomym fikcyjnym obrocie handlowym i próbie oszukiwania na VAT.
Wedle Kramka i jego przedstawiciela te usługi zostały realnie wykonane, kwoty były uzasadnione. Mogą to potwierdzić jego kontrahenci.
Dodają że wobec jego kontrahentów, tych którzy mieli rzekomo wystawiać fikcyjne faktury nie toczą się żadne działania śledcze, nie byli ani nawet jednego razu zatrzymywani, przesłuchiwani nie wspominając o stawianych im zarzutach. Czyli to ma wskazywać że organów śledczych czyli ABW, jednej z prokuratur nie interesuje weryfikacja zebranych informacji.
Ponadto jeśli ma dochodzić do przestępstwa podatkowego to winnymi są obie strony zarówno jedna firma jak i druga bo to jest relacja obustronna tymczasem tylko firma Kramka ma kłopoty a tych 11 kontrahentów, rzekomo biorących udział w przestępstwie nie ma żadnych i to nawet po 4 latach bo tyle już to trwa czyli od lipca 2017 roku.
Wedle niego i jego obrońcy ABW nic nie sprawdziła, niczego nie udowodniła jedynie powieliła dawne zarzuty i przeniosła je na krajowe, polskie podwórko.
Jak do tej pory sądy dwóch instancji rozpatrując rzekomą konieczność aresztowania Bartosza Kramka stwierdzały że nie jest uzasadnione odnosząc się dość krytycznie i sceptycznie to co przedstawiło ABW.
Dopiero sąd kolejnej instancji, w Lublinie podszedł do tego zupełnie inaczej.
Wedle Bartosza Kramka i jego adwokata od lat prokuratura czy organy śledcze nie dysponuje żadnymi nowymi informacjami tylko posiłkuje się tym co zebrano na samym początku i od czego zaczęła się cała sprawa czyli materiałami które mają dość kłopotliwe pochodzenie, były wielokrotnie podważane.
Padają nawet mocniejsze oceny, mianowicie że prokuratura w Lublinie oraz ABW wręcz się kompromitują uwiarygadniając rosyjską propagandę.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiado...x,79cfc278
Sąd w dużej mierze ma się zgadzać z prokuraturą.
Według sądu zarzuty zostały w duży stopniu uprawdopodobnione. Mają na to wskazywać dowody zgromadzone w sprawie, Bartoszowi Kramkowi grozi kara więzienia.
Zarzuca mu się błędne rozliczenia na usługi konsultingowe w 46 fakturach VAT wystawionych na 11 międzynarodowych przedsiębiorców na kwotę ok. 5 milionów 300 tys. złotych.
Bartosz Kramek i jego obrońca utrzymują że zarzuty zaczęły być stawiane dopiero jak rozpoczął działalność polityczną i protestował przeciwko działaniom partii rządzącej. Wcześniej jego rozliczenia miały być starannie sprawdzane przez organy państwowe i nie stwierdzono przestępstw ani uchybień.
Twierdzi że już za obecnej władzy jego finanse były wcześniej kontrolowane i zatwierdzone w tym te same faktury.
Ponadto według niego ABW posługuje się wytworzonymi wcześniej przez organy rosyjskie tzw. kompromatami na temat finansów i rozliczeń.
Już lata temu miał być nimi zwalczany za swoją działalność na Ukrainie podobnie jak jego małżonka. Mówi że to są te same zarzuty i te same "dokumenty".
Wedle niego władze rosyjskie chcąc zakwestionować go w oczach Ukraińców próbowały powiązać go, jak i jego rodzina z finansami rosyjskich oligarchów a nawet z rosyjskimi służbami tak by ukraińscy opozycjoniści jak i też społeczeństwo straciło całkowicie zaufanie do niego, do jego żony czy Fundacji Otwarty Dialog.
Działanie propagandowe i zniesławiające wobec niego, jego rodziny, fundacji miały się wyjątkowo nasilić po tym jak protestował przeciwko anektowaniu Krymu przez Rosję jak i też później kiedy wybuchła wojna domowa na Ukrainie i Rosja próbowała kontrolować jak największą część wschodniej Ukrainy.
Według niego, jego żony oraz Fundacji na zachodzie nikt do tej pory przynajmniej nie do lipca 2017 roku miał nie traktować tego typu zarzutów jak między innymi podejrzane finanse, granie na rzecz rosyjskich oligarchów czy służb na poważnie.
Rzecznicy państwowych instytucji od ABW, przez jedną z prokuratur czy urząd podatkowy potwierdzają wersje że te same finanse Bartosza Kramka, jego firmy były wcześniej przez nie badane ale zmieniono zdanie pod wpływem nowych informacji.
Wedle Bartosza Kramka, jego prawnika, osób z Fundacji Otwarty Dialog to nie są żadne nowe informacje tylko te które od dawna były do znalezienia w internecie, nie tylko w języku rosyjskim ale również polskim głównie w mediach społecznościowych które są kolportowane od lat.
To na nich opierają się zarzuty o rzekomym fikcyjnym obrocie handlowym i próbie oszukiwania na VAT.
Wedle Kramka i jego przedstawiciela te usługi zostały realnie wykonane, kwoty były uzasadnione. Mogą to potwierdzić jego kontrahenci.
Dodają że wobec jego kontrahentów, tych którzy mieli rzekomo wystawiać fikcyjne faktury nie toczą się żadne działania śledcze, nie byli ani nawet jednego razu zatrzymywani, przesłuchiwani nie wspominając o stawianych im zarzutach. Czyli to ma wskazywać że organów śledczych czyli ABW, jednej z prokuratur nie interesuje weryfikacja zebranych informacji.
Ponadto jeśli ma dochodzić do przestępstwa podatkowego to winnymi są obie strony zarówno jedna firma jak i druga bo to jest relacja obustronna tymczasem tylko firma Kramka ma kłopoty a tych 11 kontrahentów, rzekomo biorących udział w przestępstwie nie ma żadnych i to nawet po 4 latach bo tyle już to trwa czyli od lipca 2017 roku.
Wedle niego i jego obrońcy ABW nic nie sprawdziła, niczego nie udowodniła jedynie powieliła dawne zarzuty i przeniosła je na krajowe, polskie podwórko.
Jak do tej pory sądy dwóch instancji rozpatrując rzekomą konieczność aresztowania Bartosza Kramka stwierdzały że nie jest uzasadnione odnosząc się dość krytycznie i sceptycznie to co przedstawiło ABW.
Dopiero sąd kolejnej instancji, w Lublinie podszedł do tego zupełnie inaczej.
Wedle Bartosza Kramka i jego adwokata od lat prokuratura czy organy śledcze nie dysponuje żadnymi nowymi informacjami tylko posiłkuje się tym co zebrano na samym początku i od czego zaczęła się cała sprawa czyli materiałami które mają dość kłopotliwe pochodzenie, były wielokrotnie podważane.
Padają nawet mocniejsze oceny, mianowicie że prokuratura w Lublinie oraz ABW wręcz się kompromitują uwiarygadniając rosyjską propagandę.