13-05-2021, 13:41
DziedzicPruski, nawet nie piję dobrego piwa.
Alkohol, jakikolwiek nie jest dla mnie, bo się o tym przekonałem. A na siłę nie będę wlewał w siebie alkoholu, bo to jest głupie.
Nie będę robił czegoś wbrew sobie.
Natomiast, dlaczego nie każdy się uzależni od alkoholu?
Nie jestem w tej dziedzinie żadnym ekspertem, ale uważam i z tego, co się dowiedziałem z audycji o alkoholikach i z wypowiedzi psychiatrów i specjalistów od uzależnień alkoholowych, że niektórzy ludzie nie mają skłonności do alkoholizmu. Potrafią latami pić w normalnych ilościach alkohol i nie przekraczają pewnej granicy.
Potrafią się tego trzymać i alkohol im nie przeszkadza. Kiedyś jakiś gość się wypowiedział na temat alkoholu i alkoholizmu, w jakimś programie, iż: "On pije alkohol, bo lubi i w niczym mu to nie przeszkadza. Jak pracuje gdzieś u znajomego, to lepiej mu jest pracować po wypiciu kilku piw, bo wtedy nawet lepiej pracuje. A jak nie wypije piwa, to gorzej pracuje". Taka była jego ocena.
Jeżeli gość potrafi pić i trzymać w tym umiar, to ja nie mam tutaj nic przeciwko.
Bo alkohol jest dla ludzi, ale tylko dla takich, którzy potrafią go pić, bez problemów. No ale oczywiście są też ludzie, którzy nigdy nie powinni pić żadnego alkoholu i nie powinni alkoholu dotykać.
Ale nikt takim ludziom tego też nie zabroni, bo każdy dorosły człowiek ma prawo kupić legalny alkohol, w jakich ilościach chce.
Poza tym nigdy nie ma tak naprawdę pewności, że i ludzie, którzy potrafią pić alkohol "z umiarem" po iluś latach nie przekroczą granicy i nie będa pić coraz więcej. Bo tak może się stać praktycznie z każdym pijącym.
Nikt nikomu nie siedzi w psychice i w głowie.
Alkohol, jakikolwiek nie jest dla mnie, bo się o tym przekonałem. A na siłę nie będę wlewał w siebie alkoholu, bo to jest głupie.
Nie będę robił czegoś wbrew sobie.
Natomiast, dlaczego nie każdy się uzależni od alkoholu?
Nie jestem w tej dziedzinie żadnym ekspertem, ale uważam i z tego, co się dowiedziałem z audycji o alkoholikach i z wypowiedzi psychiatrów i specjalistów od uzależnień alkoholowych, że niektórzy ludzie nie mają skłonności do alkoholizmu. Potrafią latami pić w normalnych ilościach alkohol i nie przekraczają pewnej granicy.
Potrafią się tego trzymać i alkohol im nie przeszkadza. Kiedyś jakiś gość się wypowiedział na temat alkoholu i alkoholizmu, w jakimś programie, iż: "On pije alkohol, bo lubi i w niczym mu to nie przeszkadza. Jak pracuje gdzieś u znajomego, to lepiej mu jest pracować po wypiciu kilku piw, bo wtedy nawet lepiej pracuje. A jak nie wypije piwa, to gorzej pracuje". Taka była jego ocena.
Jeżeli gość potrafi pić i trzymać w tym umiar, to ja nie mam tutaj nic przeciwko.
Bo alkohol jest dla ludzi, ale tylko dla takich, którzy potrafią go pić, bez problemów. No ale oczywiście są też ludzie, którzy nigdy nie powinni pić żadnego alkoholu i nie powinni alkoholu dotykać.
Ale nikt takim ludziom tego też nie zabroni, bo każdy dorosły człowiek ma prawo kupić legalny alkohol, w jakich ilościach chce.
Poza tym nigdy nie ma tak naprawdę pewności, że i ludzie, którzy potrafią pić alkohol "z umiarem" po iluś latach nie przekroczą granicy i nie będa pić coraz więcej. Bo tak może się stać praktycznie z każdym pijącym.
Nikt nikomu nie siedzi w psychice i w głowie.
Jestem sobie.