26-12-2020, 1:56
Wracając do tematu o alkoholu i uzależnieniu, to nie ma się co oszukiwać, zarówno producenci, sprzedawcy alkoholu, jak i państwo liczy na to, by jak najwięcej ludzi wpadało w uzależnienie, by regularnie spożywali ludzie alkohol, bo w ten sposób dają tym branżom duży zysk.
Najbardziej na tym korzysta budżet państwa, który pobiera bardzo duży podatek od wyrobu alkoholu, a zysk dla wytwórców alkoholu jest mniejszy.
A i tak obecny rząd już podniósł podatek akcyzowy od alkoholi, by jeszcze więcej wpływało środków z tego podatku, ponieważ obecny rząd jest "rządem podatkowym", który "zdziera" z ludzi, z przedsiębiorstw każdy podatek, jaki się tylko da, aby budżet miał najlepszy zysk.
Jest takie, prawdziwe powiedzenie: "W interesach nie ma sentymentów" i to jest prawda.
Kto się przejmuje osobami uzależnionymi od alkoholu w kraju, którzy przez to marnują sobie życie, tracą dużo, własne wartości dla alkoholu, dla nałogu? Liczy się zysk z takich ludzi, którzy wydadzą niemal każde pieniądze, wyprzedadzą praktycznie wszystko, co mają swojego, by za to kupować i pić alkohol.
I na tym zarabiają wytwórcy alkoholu, sprzedawcy i budżet.
Więc rząd "po cichu" zawsze liczy na to, choć głośno ludziom tego nie powie, aby jak najwięcej ludzi piło alkohol, w każdej postaci, żeby ludzie padali w tzw. ALKOHOLOWE CIĄGI... ( przypadłość alkoholików ), bo wtedy regularnie wydają pieniądze na alkohol.
I ani rządu, ani wytwórców i sprzedawców wszystkich alkoholi nie obchodzi to, w jaki sposób niektórzy ludzie zdobywają pieniądze na alkohol.
Ważne, że kupują za te pieniądze alkohol.
Taka jest prawda.
A przecież każdy niemal "alkoholik", uzależniony skądś musi brać pieniądze na zakup alkoholu.
Najczęściej tacy ludzie nigdzie nie pracują, bo nie nadają się do żadnej pracy, a i nikt by nie zatrudnił ludzi z problemem alkoholowym, bo pracodawcy nie chcą mieć z takimi problemów w miejscach pracy.
Ileż to ludzi traciło prace, którzy wcześniej pracowali w różnych miejscach przez picie alkoholu, i to też w miejscach pracy, gdzie zabronione jest spożywanie alkoholu?
Który, normalnie myślący pracodawca trzymałby w swoim miejscu pracy alkoholika?
No więc tacy ludzi nie mają pracy i nie mają też pieniędzy, bo skąd je biorą, jak nie pracują? Z nieba? Z powietrza? Nie.
Albo dopuszczają się jakichś kradzieży, różnych rzeczy, pieniędzy, by mieli na alkohol, albo chodzą po śmietnikach, zbierają butelki, złom i te "grosze" z tego wydają na alkohol.
Chociaż, państwo też finansuje wszystkie ośrodki terapii od uzależnień dla alkoholików, którzy tam przychodzą, żeby wyjść z uzależnienia.
A i tak niektórzy nie chcą sobie pomóc i nie chodzą do tych ośrodków, bo nałóg od alkoholu jest silniejszy od ich woli i nie chcą sobie dać pomóc.
Część alkoholików po prostu marnie umiera z przepicia albo giną w jakichś wypadkach, topią się w jeziorach, pod wpływem alkoholu.
Bo, ALKOHOLIK który sobie sam nie pomoże wyjść z nałogu, prędzej czy później marnie na tym skończy.
I wielu takich tak skończyło, na własne życzenie.
Więc tak naprawdę, rząd, państwo też liczy na to, by dużo ludzi uzależnionych od alkoholu nie korzystało z terapii uzależnień, bo wtedy, państwo nie musi za dużo środków budżetowych przeznaczać na ośrodki terapii, które kosztują w utrzymaniu.
Przykre, okrutne, ale tak jest.
Tam, gdzie chodzi o zysk, pieniądze nigdy nie będą się liczyły jakieś uczucia, sentymenty.
W dzisiejszych, kapitalistycznych czasach ludzie potrafią zrobić wiele dla zysku.
Zarabiają na słabości ludzkiej, nawet na krzywdzie ludzkiej, bo z tego inni mają zysk.
I z alkoholem jest podobnie.
Im ktoś więcej i częściej pije alkohol i po niego sięga, tym więcej daje zysku dla tych instytucji i branż, które na tym mają zysk i na tym korzystają.
Ale tak jest nie tylko w Polsce. W wielu krajach na świecie.
Najbardziej na tym korzysta budżet państwa, który pobiera bardzo duży podatek od wyrobu alkoholu, a zysk dla wytwórców alkoholu jest mniejszy.
A i tak obecny rząd już podniósł podatek akcyzowy od alkoholi, by jeszcze więcej wpływało środków z tego podatku, ponieważ obecny rząd jest "rządem podatkowym", który "zdziera" z ludzi, z przedsiębiorstw każdy podatek, jaki się tylko da, aby budżet miał najlepszy zysk.
Jest takie, prawdziwe powiedzenie: "W interesach nie ma sentymentów" i to jest prawda.
Kto się przejmuje osobami uzależnionymi od alkoholu w kraju, którzy przez to marnują sobie życie, tracą dużo, własne wartości dla alkoholu, dla nałogu? Liczy się zysk z takich ludzi, którzy wydadzą niemal każde pieniądze, wyprzedadzą praktycznie wszystko, co mają swojego, by za to kupować i pić alkohol.
I na tym zarabiają wytwórcy alkoholu, sprzedawcy i budżet.
Więc rząd "po cichu" zawsze liczy na to, choć głośno ludziom tego nie powie, aby jak najwięcej ludzi piło alkohol, w każdej postaci, żeby ludzie padali w tzw. ALKOHOLOWE CIĄGI... ( przypadłość alkoholików ), bo wtedy regularnie wydają pieniądze na alkohol.
I ani rządu, ani wytwórców i sprzedawców wszystkich alkoholi nie obchodzi to, w jaki sposób niektórzy ludzie zdobywają pieniądze na alkohol.
Ważne, że kupują za te pieniądze alkohol.
Taka jest prawda.
A przecież każdy niemal "alkoholik", uzależniony skądś musi brać pieniądze na zakup alkoholu.
Najczęściej tacy ludzie nigdzie nie pracują, bo nie nadają się do żadnej pracy, a i nikt by nie zatrudnił ludzi z problemem alkoholowym, bo pracodawcy nie chcą mieć z takimi problemów w miejscach pracy.
Ileż to ludzi traciło prace, którzy wcześniej pracowali w różnych miejscach przez picie alkoholu, i to też w miejscach pracy, gdzie zabronione jest spożywanie alkoholu?
Który, normalnie myślący pracodawca trzymałby w swoim miejscu pracy alkoholika?
No więc tacy ludzi nie mają pracy i nie mają też pieniędzy, bo skąd je biorą, jak nie pracują? Z nieba? Z powietrza? Nie.
Albo dopuszczają się jakichś kradzieży, różnych rzeczy, pieniędzy, by mieli na alkohol, albo chodzą po śmietnikach, zbierają butelki, złom i te "grosze" z tego wydają na alkohol.
Chociaż, państwo też finansuje wszystkie ośrodki terapii od uzależnień dla alkoholików, którzy tam przychodzą, żeby wyjść z uzależnienia.
A i tak niektórzy nie chcą sobie pomóc i nie chodzą do tych ośrodków, bo nałóg od alkoholu jest silniejszy od ich woli i nie chcą sobie dać pomóc.
Część alkoholików po prostu marnie umiera z przepicia albo giną w jakichś wypadkach, topią się w jeziorach, pod wpływem alkoholu.
Bo, ALKOHOLIK który sobie sam nie pomoże wyjść z nałogu, prędzej czy później marnie na tym skończy.
I wielu takich tak skończyło, na własne życzenie.
Więc tak naprawdę, rząd, państwo też liczy na to, by dużo ludzi uzależnionych od alkoholu nie korzystało z terapii uzależnień, bo wtedy, państwo nie musi za dużo środków budżetowych przeznaczać na ośrodki terapii, które kosztują w utrzymaniu.
Przykre, okrutne, ale tak jest.
Tam, gdzie chodzi o zysk, pieniądze nigdy nie będą się liczyły jakieś uczucia, sentymenty.
W dzisiejszych, kapitalistycznych czasach ludzie potrafią zrobić wiele dla zysku.
Zarabiają na słabości ludzkiej, nawet na krzywdzie ludzkiej, bo z tego inni mają zysk.
I z alkoholem jest podobnie.
Im ktoś więcej i częściej pije alkohol i po niego sięga, tym więcej daje zysku dla tych instytucji i branż, które na tym mają zysk i na tym korzystają.
Ale tak jest nie tylko w Polsce. W wielu krajach na świecie.
Jestem sobie.