17-11-2019, 2:57
Dziś byłem na pogrzebie kolegi, miał 33 lata.Był alkoholikiem. Nie wykluczone, że na coś chorował. Znałem go od podstawówki i razem wchodziliśmy w picie. On raczej stronił od ćpania, ja nie. Ja się ogarnąłem 5 lat temu on nie. Nie miałem odwagi spojrzeć jego matce w oczy. Co Ona musi czuć tego sobie nie wyobrażam. To już drugi mój kolego pochowany przedwcześnie z powodu alkoholu a kandydatów jeszcze kilku jest.....