11-11-2019, 18:29
I część ludzi pije normalnie alkohol ( alkohol jest dla ludzi, którzy umieją go pić ), a część ludzi nie potrafi umiejętnie pić alkoholu.
Zaraz muszą się mocno upijać, i to przy każdej okazji, a w ten sposób można wpaść w uzależnienie.
To różnie bywa. Czasem ludzie, którzy piją za dużo, z ilości wypijanego alkoholu, wpadają w uzależnienie i stają się "alkoholikami". Jeżeli alkohol by pili w normalnych, małych ilościach, to nie wpadliby w alkoholizm.
Ale to nie jest takie pewne.
Zależy też od człowieka. Zależy od organizmu. Jest i czasem tak, że, pijąc w małych ilościach też można się uzależnić.
Najważniejsze jest: utrzymanie kontroli w piciu i zachowanie granicy.
Mogę podać przykład mojego ojca, który już od młodych lat lubił alkohol i już wtedy pił. Nie zmienił się w tej kwestii, ani trochę.
Pije do tej pory i ma tak zapity mózg, przez lata, że wystarczy jak wypije tylko dwa piwa i on się już upija, jakby wypił cała flaszkę wódki.
Tak działa alkohol na ludzi, którzy są przesiąknięci tym alkoholem przez lata picia.
Przecież piwo ma w sobie najmniej alkoholu ze wszystkich alkoholi, a ktoś, kto ma mózg zapity, wypije jedno, dwa piwa i już jest pijany.
Tak jest w przypadku nałogowych alkoholików.
Nie mówiąc już o tym, że "nałogowi alkoholicy" są narażeni na chorobę psychiczną, bo wtedy mają zniszczony mózg przez alkohol, który był wypijany w dużych ilościach.
Tacy ludzie sami sobie niszczą zdrowie psychiczne. A przy tym też i zdrowie fizyczne.
Zaraz muszą się mocno upijać, i to przy każdej okazji, a w ten sposób można wpaść w uzależnienie.
To różnie bywa. Czasem ludzie, którzy piją za dużo, z ilości wypijanego alkoholu, wpadają w uzależnienie i stają się "alkoholikami". Jeżeli alkohol by pili w normalnych, małych ilościach, to nie wpadliby w alkoholizm.
Ale to nie jest takie pewne.
Zależy też od człowieka. Zależy od organizmu. Jest i czasem tak, że, pijąc w małych ilościach też można się uzależnić.
Najważniejsze jest: utrzymanie kontroli w piciu i zachowanie granicy.
Mogę podać przykład mojego ojca, który już od młodych lat lubił alkohol i już wtedy pił. Nie zmienił się w tej kwestii, ani trochę.
Pije do tej pory i ma tak zapity mózg, przez lata, że wystarczy jak wypije tylko dwa piwa i on się już upija, jakby wypił cała flaszkę wódki.
Tak działa alkohol na ludzi, którzy są przesiąknięci tym alkoholem przez lata picia.
Przecież piwo ma w sobie najmniej alkoholu ze wszystkich alkoholi, a ktoś, kto ma mózg zapity, wypije jedno, dwa piwa i już jest pijany.
Tak jest w przypadku nałogowych alkoholików.
Nie mówiąc już o tym, że "nałogowi alkoholicy" są narażeni na chorobę psychiczną, bo wtedy mają zniszczony mózg przez alkohol, który był wypijany w dużych ilościach.
Tacy ludzie sami sobie niszczą zdrowie psychiczne. A przy tym też i zdrowie fizyczne.
Jestem sobie.