Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Artykuły, które mnie zaciekawiły
#11
Paranormalny 3

Sygnały ze świata duchów

Gdy umiera ktoś bliski bardzo często zdarza się, że odczuwamy jego obecność lub wydaje nam się, że daje nam on jakieś znaki. Osoby w żałobie rzadko wątpią w istnienie duchów. Czy to na pewno nie psikus ludzkiej podświadomości?

Zajmijmy się historią, o której jeden z naszych kolegów dowiedział się podczas pobytu na spotkaniu rodzinnym. Rzecz dotyczyła wujka jego żony, który umierał na wyjątkowo złośliwy , a nowotwór, a ostatnie tygodnie życia spędził konając w hospicjum. Był on bardzo emocjonalnie związany ze swoją córką, która do końca była przy nim. Jak to często bywa w przypadku chorób nowotworowych – zachował do ostatnich chwil przytomność umysłu. Jego córka opowiadała, że w ostatnim tygodniu życia jej ojca doszło do niezwykłej z nim rozmowy. Dotyczyła ona śmierci, a raczej tego, czy jest "życie po śmierci”. Jej ojciec był zawsze ateistą, ale w obliczu majestatu śmierci zaczęła w nim dostrzegać lęk i nadzieję, że to wszystko „nie może się tak po prostu skończyć”. Podczas jednej z takich rozmów ojciec powiedział:
- Wiem, że umieram, córeczko… Każda moja godzina może być tą ostatnią. Pamiętasz, jak zawsze śmiałem się z tych ludzi, którzy wierzą w aniołki i chmurki? Dziś bardzo bym chciał, aby mieli rację. Wiesz, jak umrę, to dam ci znak… jakiś znak, że tam po drugiej stronie coś jest!

Trzy dni później zapadł w śpiączkę, z której już się nie wybudził. Dwa dni potem zmarł. Doszło jednak do niezwykłego wydarzenia, które tak opisuje jego córka:
- W hospicjum spędzałam tyle czasu, ile tylko byłam w stanie ze względu na pracę. Tamto miejsce, tamta atmosfera po prostu mnie przygnębiła tak bardzo, że prawie byłam jak w letargu. Niestety nie mogłam zrezygnować z pracy, a sam ojciec ciągle powtarzał, że ma opiekę i że powinnam iść do domu spać. Tego dnia wróciłam z hospicjum do domu około 23.00 i natychmiast położyłam się spać. Mój mąż przygotował mi kolacje, ale nawet nie miałam ochoty jej zjeść. Zasnęłam. Nagle w nocy samo włączyło się radio! O przypadku nie może być mowy, choć oczywiście radio miało timer, ale proszę mi wierzyć, że nikt go nie ustawiał. Zdziwiona tym faktem weszłam do kuchni i zobaczyłam, że gra radio kochenne, a jest godzina 4.14. Od razu miałam złe przeczucia i postanowiłam pojechać do hospicjum do ojca. Tam dowiedziałam się, że zmarł w nocy, a więc już nie żył, kiedy zaczęło grać radio w kuchni. Świadkiem tego jest mój mąż i córka. Co jeszcze jest niezwykłe, że radio włączyło się, a stacja emitowała piosenkę zespołu lubianego przez mojego ojca, który słuchał bardzo dużo muzyki. Ludzie mogą mówić co chcą, a ja wiem, że on w ten sposób dał ten znak, o którym mówił przed śmiercią.
Na zakończenie tego tekstu jeszcze jeden e-mail przysłany do Fundacji Nautilus. Historia w nim opisana jest trochę inna, ale jak najbardziej także pokazuje zjawisko, które możemy nazwać znakiem od osoby zmarłej, że po drugiej stronie jest życie.
"Chciałabym przekazać Wam moje doświadczenie ze światem zmarłych sprzed wielu lat. Było ono tak silne, że do dziś pamiętam, jakby to było wczoraj, a minęło już 20 lat. Jako 24 letnia dziewczyna byłam już mężatką i miałam dziecko. Co rzadko się zdarza, najbliższą mi osobą była mi moja teściowa. która zresztą była bardzo młoda, bo 19 lat starsza ode mnie. Mając 36 lat zachorowała na raka. Straszna choroba miała wyjątkowo bolesny przebieg. Pomimo przerzutów i złego stanu zdrowia organizm mojej teściowej bronił się bardzo długo. Po 6 latach od pierwszej operacji pojawiły się przerzuty do płuc, narządów wewnętrznych i do mózgu.
Sytuacja stała się beznadziejna i zaprzestano leczenia. Teściowa leżała w domu, zaś ja podawałam jej morfinę. Moja kochana teściowa była 100% ateistka, ale mając 44 lata nie chciała umierać i czepiała się każdej chwili życia. W momentach lepszego samopoczucia trzymałam ją za rękę i pocieszałam, a ona ze mną rozmawiała o swoich obawach i "strachach" przed czekającą ją śmiercią. Mówiła, jak bardzo się boi samej śmierci i tego, co ją czeka. Coraz częściej też wyrażała obawy, czy coś jest dalej. W końcowej fazie choroby powiedziała mi: Jeśli coś jest po tamtej stronie, to ci się przyśnie i powiem. Pół żartem, pół serio odpowiedziałam, że nie chcę, bo sama się boję nieboszczyków i umrę z przerazenia. Na co ona mi odpowiedziała, że nawet nie będę wiedziała, że ona nie żyje. W krytycznym dniu straciła przytomność i żeby ją ratować wezwałam pogotowie.
W szpitalu poinformowano mnie, ze stan jest krytyczny i musi pozostać na oddziale ratunkowym, gdyż potrzebna jest aparatura, której nie mam możliwości zabrać do domu. Zmartwiło mnie to ogromnie, ponieważ obiecywałam jej, ze nigdy nie oddam jej do szpitala. Siedziałam tam przy niej i rujnowało mnie poczucie winy. Lekarz prowadzący przyszedł i powiedział, że stan jest terminalny i żebym poszła się przespać, bo i tak mama jest nieprzytomna i nic nie pomagam tylko wykańczam siebie i dziecko. Pojechałam więc do domu. Ok. 4 rano obudziłam się z kryształową jasnością umysłu, że coś się stało. Śniła mi sie mama leżąca na białym łóżku z podłączoną kroplówką, ale zupełnie przytomna, a nawet bardzo zdenerwowana. Krzyczała do mnie: Widzisz, przez to umarłam!. Potrząsając butelką od kroplówki miała pretensje, mówiąc ciągle za mało mi tego dali! Za mało, za wolno się ruszają!
Zadzwoniłam do szpitala i dowiedziałam sie, że o 3.56 teściowa zmarła na skutek gwałtownego skoku temperatury. Po prostu nastąpił rzut nowotworu uszkadzający ośrodek termoregulacji i temperatura skoczyła do 42 st. Teściowa umarła pomiędzy jednym a drugim zastrzykiem piramidonu. Zapytałam lekarza, czy gdyby zdążył podać jej drugi zastrzyk, to by ją uratowało. Odpowiedział, że z pewnością na chwilę tak, ale nie na długo.

https://facet.onet.pl/strefa-tajemnic/sy...ow/ktsx3yp
Pamiętaj, że Twoje czarne myśli, wątpliwości i podły nastrój lubią kłamać
Odpowiedz
#12
Pozostaly 3 (naukowy)

Mózg człowieka jest z natury leniwy

Mózg człowieka jest tak skonstruowany, że każe organizmowi unikać fizycznej aktywności, żeby oszczędzać zasoby energii. Lenistwo jest więc naturalną postawą - do takich wniosków doszli autorzy właśnie opublikowanego artykułu w piśmie "Neuropsychologia".

Matthieu Boisgontier z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej (UBC) i jego zespół postanowili sprawdzić, dlaczego choć od lat społeczeństwa są zachęcane do aktywności fizycznej, to pomimo najlepszych intencji - trudno się zdobyć na korzystny dla zdrowia wysiłek fizyczny.

Jak powiedział Boisgontier - cytowany w komunikacie na stronie internetowej UBC główny autor badania, "niepowodzenie polityki społecznej w przeciwdziałaniu pandemii braku fizycznej aktywności może wynikać z procesów w mózgu, które się wykształciły i wzmocniły w drodze ewolucji".

Do takich konkluzji autorzy artykułu doszli dzięki badaniu z użyciem gry komputerowej: przed ekranami posadzono zdrowych młodych ludzi, a na ekranie pojawiał się ich awatar, nad którego ruchami mieli kontrolę. Następnie wyświetlano ikony wyobrażające różne formy aktywności fizycznej oraz wypoczynku.

Zadaniem biorących udział w badaniu było jak najszybsze odsunięcie awatara od pojawiających się sześciu ikon obrazujących aktywność fizyczną i jak najszybsze przysunięcie do sześciu ikon pokazujących postaci leżące lub siedzące, a w kolejnej serii - jak najszybsze przysunięcie awatara do obrazów aktywności fizycznej i odsunięcie od obrazów lenistwa. Aktywność fizyczną wyobrażały postaci na rowerze, pływaka, wędrującego pod górę turysty, postaci wchodzącej po schodach, grającej w piłkę, biegającej, zaś brak aktywności fizycznej: postać siedząca przed telewizorem, grająca w gry z użyciem konsoli, siedząca przy komputerze, leżąca na hamaku, czytająca książkę i leżąca na kanapie.

Jednocześnie elektroencefalogram rejestrował aktywność mózgu w każdej z czterech grup reakcji. Co prawda uczestnicy badania szybciej przysuwali swój awatar do ikon aktywności fizycznej i szybciej odsuwali awatar od obrazów lenistwa, ale zapis EEG wykazał, że odsunięcie awatara od ikon z leniwymi postaciami wymagał aktywniejszej pracy mózgu.

"Nowość odkrycia w naszej pracy polega na tym, że wykazano, iż unikanie braku aktywności fizycznej wiąże się z kosztami, czyli ze zwiększonym wykorzystaniem zasobów mózgu. Nasz mózg lubi zachowania nieaktywne" - powiedział Boisgontier.

Podkreślił, że takie reakcje są automatyczne, ale ich świadomość może być pierwszym krokiem do zmiany.

We wcześniejszej wersji artykułu dostępnej na stronie Biorxiv.org, autorzy przytaczali badania z ostatnich 10 lat, w których stawiano pytania, dlaczego nie udają się próby regularnej aktywności fizycznej pomimo dobrze znanych negatywnych skutków lenistwa. Badania te wskazywały m.in. na różnice w procesach automatycznych (odruchowych) i kontrolowanych (świadomych) oraz na konflikt między nimi.

"Jednak te badania koncentrowały się głównie na procesach automatycznych wyzwalanych przez aktywność fizyczną, podczas gdy nieliczne analizowały reakcje automatyczne wywoływane przez zachowania związane z siedzącym trybem życia lub zachowania minimalizujące koszt wydatku energetycznego" - podkreślili autorzy.

Stąd pomysł na badanie, w którym można było śledzić zachowania jego uczestników i jednocześnie zapis EEG, dzięki czemu można analizować m.in. automatyczne reakcje.

"Zapis EEG sugeruje, że siedzący tryb życia jest atrakcyjny, a osoby, które chcą być aktywne fizycznie, muszą zaangażować dodatkowe zasoby kory mózgowej, żeby przeciwdziałać tej atrakcyjności" - napisano w konkluzji artykułu.

W komunikacie UBC Boisgontier przypomniał, że zachowanie zasobów energii zawsze było istotne dla przeżycia gatunku ludzkiego, ponieważ pozwalało na "skuteczniejsze poszukiwanie pożywienia i schronienia, partnera seksualnego i unikanie drapieżników".

https://fakty.interia.pl/nauka/news-nauk...Id,2634152
Pamiętaj, że Twoje czarne myśli, wątpliwości i podły nastrój lubią kłamać
Odpowiedz
#13
Ta, jak zwykle gry.

https://www.donald.pl/artykuly/GLvzoqTr/...ndziej-nie


Ileż razy można podawać jeden i ten sam powód wynikający z błędnego wnioskowania, toczyć jedną i te samą dyskusję, zwykle na jedne i te same argumenty.

0.1 % osób grających w gry, popełnia zbrodnie na terenie szkoły.

99. 9 %  graczy takich zbrodni nie ma na koncie, ale to akurat nie daje do myślenia na temat błędnie podanej przyczyny.

Dlaczego te 99.% % nie popełnia takich czy podobnych zbrodni w szkole bądź w innym miejscu? Może to dlatego że to nie gry są jednak winne?


 Więcej z tym wspólnego, w sensie z taką tragedią ma łatwy dostęp do broni palnej w USA a nie żadne gry.
Zwolennicy łatwego dostępu do broni w USA, wystraszeni że po kolejnej strzelanie zostaną wprowadzone jakieś ograniczenia dla wszystkich jak zwykle wyskakują z grami.

 Prawdziwe powody takich strzelanin w szkole to : znęcanie się rówieśników, różnego rodzaju upokarzanie, kompromitowanie, brak reakcji nauczycieli i niedostrzeganie takiego problemu, niewystarczająca pomoc nauczycieli kiedy jednak następuje, kłopoty w domy np. patologiczni rodzice, całkowite bezradność, zdesperowanie osoby która się dopuszcza do użycia broni na terenie szkoły, zaburzenia psychiczne, choroby. Po części też zwykle jakaś presja na wynik, promowany model idealnego nastolatka, jak i tzw normalnego nastolatka, nieprzystawanie do grupy rówieśniczej.

Nie że dany nastolatek nagrał się w gry, w GTA czy tam Call of Duty, nagle zatarła mu się granica między rzeczywistością a fikcją i jakoś tym targany bądź nawet z nudów załatwił sobie broń i poszedł postrzelać sobie w szkole, bo szkoła pomyliła mu się z poligonem w Call of Duty czy miastem w GTA. Bo taka historyjka jest dość często, wyciągana zaraz po tym kiedy ktoś rzuci hasło " on grał w gry, w strzelanki, to na pewno one". Wtedy zwykle wychodzi ktoś kto jest przedstawiany jako tzw ekspert, lub przynajmniej osoba której warto wysłuchać, i on zwykle tworzy taką symulacje wydarzeń i tego co się miało dziać w głowie zabójcy. Mimo że to praktycznie zawsze wtedy są wypowiedzi " na gorąco" zaraz po tragedii, taki ekspert czy " opowiadacz" nie badał młodocianego mordercy, nawet go nie zna. Tak na prawdę jeszcze go nikt nie badał pod tym kontem, nawet tak do końca nie jest znany szczegółowy przebieg wydarzeń w samej szkole od momentu kiedy zaczęła się jatka, a co dopiero cały życiorys takiego nastolatka, czy choćby to co robił na 24  godziny, przed tym zanim dopuścił się takiego czynu. Czy choć nawet podchodził do komputera czy innej konsoli.
Równie dobrze w ten sposób można sobie powiedzieć że oglądał wcześniej Rambo więc po części jest odpowiedzialny Sylwester Stallone i całe Hollywood.
Co ciekawe czasami jest pokazany jakiś psycholog z taką teorią. Skąd to psycholog wie? Nie wiadomo.

Nawet jak są już jakieś przecieki czy tam inne sądy, co tam wykrzykiwał młody morderca, w sensie o co mu poszło, jakie miał pretensje do rówieśników, szkoły czy kogokolwiek to i tak zwykle gdzieś tam w jakiś mediach czy po prostu w internecie w innej w takiej czy innej formie ktoś wyskakuje z tą historyjką, jak to grał w gry, wymieszały mu się dwa światy, miał zaburzoną w ten sposób świadomość, będąc w szkole myślał że gra w GTA czy tam Counter Strike`a itp.
Całkiem tak jakby to był rodzaj pewnej świeckiej tradycji.
Odpowiedz
#14
Fani teorii spiskowych wymyślili nową teorię spiskową z Zydami w roli głównej. W teorii pojawia się też Mateusz Morawiecki i jego nagranie.

https://demagog.org.pl/fake_news/pandemi...-spiskowa/

Szymon Peres, były prezydent oraz premier Izraela nie mówił nic o usuwaniu niewygodnych osób które nie chcą umrzeć, nie mówił o wywoływaniu chorób.
Jego wystąpienie na Uniwersytecie Jagielońskim dotyczyło czegoś innego, nie padały tam określone słowa.

Teoria spiskowa, promowana w filmiku opowiada/sugeruje że pandemia covid 19 została jakoś wywołana przez Zydów, oraz że nie tak dawno zmarły doktor Zbigniew Hałat, popularny wśród różnych sceptyków, nie zmarł naturalnie, tylko ktoś mu pomógł.
Miała by to być zemsta za to co mówił o pandemii, postępowaniu rządów, lekarzy, różnych organizacji itd.
Odpowiedz
#15
Historia Rumunii której ( najprawdopodobniej) nie znasz

https://www.youtube.com/watch?v=-brsY7lSeis

Końcówka filmu rwana i ucięta, nie znalazłem innej wersji.



Uczciwy artykuł na ten temat

https://www.tygodnikpowszechny.pl/uciecz...cia-161036

https://myslpolska.info/2021/03/26/amery...ceausescu/
Odpowiedz
#16
Mikołaj Rej od mniej znanej strony.

https://wielkahistoria.pl/mikolaj-rej-ni...-nie-gesi/

Myślę że można się zdziwić.
Odpowiedz
#17
Dalsza część sprawy Piotra Kraśki

https://rozrywka.wprost.pl/gwiazdy/10748...atkow.html

Kraśko to chyba jakiś fenomen, 4 lata bez płacenia podatków, 6 lat kierowania samochodem bez prawa jazdy.

Ciekawe czy to wszystko czy są jeszcze jakieś inne "niespodzianki".

https://plejada.pl/newsy/piotr-krasko-st...cy/cyc3ypx
Odpowiedz
#18
Zakonnice oraz świeccy opiekunowie znęcali się nad swoimi podopiecznymi.

https://wiadomosci.wp.pl/pieklo-u-zakonn...058069696a

Miały się zajmować niepełnosprawnymi dziećmi oraz osobami dorosłymi.

Zakonnice oraz pozostali pracownicy biły je mopem, wiązały, zamykały w klatce.

Znęcanie się nad niektórymi miało trwać kilkanaście lat.




Problem z Domem Opieki Społecznej w Jordanowie ciągnie się ... od lat 60-tych ubiegłego wieku.

https://kobieta.wp.pl/pieklo-dzieci-z-dp...573997248a

Cytat : "Zakonnice były dla nas w patologiczny sposób okrutne. Biły, wykręcały uszy, kazały - jak w bajce - klęczeć na grochu, znęcały się psychicznie. Miałam tak powykręcane, naderwane uszy, że dosłownie zwisały mi z głowy" - brzmiały wspomnienia wokalistki.

- Kiedy któreś z dzieci zmoczyło się w nocy, co Korze jako małemu dziecku również się zdarzało, było jeszcze gorzej. Takie dziecko musiało uprać prześcieradło i suszyć je, trzymając ręce w górze, aż wyschnie. Zdarzało się, że dzieci było też wielokrotnie bite różańcem - dodaje Beata Biały. "





Kościół ma gorsze standardy niż niejedna korporacja z problemami.

https://wiadomosci.wp.pl/psycholog-o-hor...671621824a

Przyzwyczaili ich do tego wierzący.

Przestańmy się oszukiwać, gros wierzących w naszym kraju to skrajni egoiści którzy tylko myślą o własnym zbawieniu i by nie narazić się Bogu. Bije od nich kompletny koniunkturalizm.

Nie mają nic wspólnego z moralnością lub w najlepszym razie jest ona bardzo pokręcona i wybiórcza. Głównie ta moralność kręci się wokół samego siebie.
U osób starszych czy najstarszych jest to już nazbyt widoczne.
Mam pewną tezę że im są starsi i boją się wiadomo czego tym stają się coraz bardziej zajadli i poświecili by właściwie każdego.

Oczywiście nie mówię o wszystkich. Nie chce tutaj generalizować.
Odpowiedz
#19
Krzysztof Jackowski i jego " wizje".

https://natemat.pl/415429,wizje-krzyszto...ka-w-rowie
Odpowiedz
#20
Następna po Kaczyńskim

https://wiadomosci.wp.pl/horror-dzieci-w...954991520a

Rodzice tamtych osób z DPSu, niektórzy podopieczni DPSu, niektórzy pracownicy DPSu mówią co przeszli a Barbara Nowak i tak będzie twierdzić że było inaczej.

Są też zdjęcia, udało się nakręcić nawet filmiki.

Czy dopiero jakby sama kurator Nowak dostała by mopem po twarzy, ktoś by ją zwyzywał czy zastosował inną kare by uwierzyła czy nadal by było za mało?

Wam od tej religii tak na prawdę nikogo nie szkoda, jeśli ofiara była prześladowana przez kogoś związanego z kościółkiem.

Jedyne co to potraficie za przeproszeniem pierdolić o wartościach.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości