Co się działo w sierocińcu w Zabrzu?
https://www.o2.pl/informacje/siostry-zak...148879520a
https://dziennikzachodni.pl/siostry-boro.../ar/411055
https://film.wp.pl/robcie-z-nimi-co-chce...170562176a
Dramat miał trwać przez 30 lat. Te zdarzenia miały miejsce miedzy 1987 r. a 2007 r.
Niby Europa a jakbym czytał historie z afgańskiej prowincji gdzie działa prawo szariatu.
Donoszenie na siostry zakonne przy takiej skali patologii miało być grzechem śmiertelnym.
Większość przykładów tych zachowań i przestępstw miały potwierdzić pozostałe siostry zakonne które zwykle nie miały łatwego życia ze swoimi przełożonymi.
Podobnie wmawiają szariaccy imamowie oraz rodzice którzy przesiąkli ich "naukami". Też posiłkują się teorią grzechu, śmierci, że to jest jawna niewdzięczność, Allah takich ludzi nie lubi, nie wpuści ich do raju.
Na afgańskiej prowincji panuje powszechna praktyka niewierzenia ofiarom, oskarżania ich o kłamstwo oraz o dowolne przewinienia oraz grzechy jakie tylko komuś przyjdą do głowy. Są zwykłe przedstawiane jako osoby pozbawione wartości, nawet takie z których próbuje się wygonić demona ale demon siedzi w nich zam mocno.
Są rozpowiadane historyjki że demon siedzący w ofierze, może łatwo przenieść się na drugą osobę i nie wyjść.
W ten sposób takie osoby zniechęca się do jakiegokolwiek zainteresowania sprawą, prześladowanymi, pomawianymi osobami, do nawet jakiejkolwiek formy kontaktu.
Najlepiej żeby nie znały wersji taki osób, nie ważne czy dorosłych czy dzieci, żeby patrzyły na nie z dalej ze strachem czy obrzydzeniem.
Negowanie takiej "propagandy" ma być uderzeniem w wierzenia, w religie, podważaniem słowa Allaha, taka osoba/osoby mogą się dowiedzieć że są niewierne, że demon już na nie przeszedł.
Próbuje się w to wciągać afgańskie władze świeckie które prędzej zbagatelizują sprawę i będą tak postępować nawet dekadami dla "świętego spokoju" bo wiedzą co ich mniej więcej czeka jak się nie podporządkują. Powtarza się stały mechanizm którego ludzie się boją.
Zazwyczaj przenosi się to na rodzinę takiego urzędnika, spokojnego życia na pewno nie będą mieli.
Może do nich przylgnąć łatka " zdrajców islamu", " zdrajców Allaha". W ostateczności grozi to brutalnym samosądem.
Wmawia się mieszkańcom takiej społeczności że taka osoba/osoby czyli dana ofiara, jak i też osoby które próbują jej pomóc czy nawet jakoś bardziej się tym interesują, nie zadowalają się pierwszym lepszym tłumaczeniem religijno- demagogicznym są zagrożeniem dla wszystkich, dla całej wioski, dla całego miasteczka a czasami jak im mało to że dla całego kraju, w tym przypadku Afganistanu. Później wiążą wszelkie nieurodzaje, na przykład susze który występują tam systematycznie z niezadowoleniem Allaha który ich wszystkich karze za postępowanie osób które się przeciwstawiają, próbują interweniować.
Ostatnio na przykład wiążą z tym... covid 19. Allah zesłał covid 19 bo ktoś podważa postępowanie rady imamów i części lokalnej społeczności w sprawie niewolenia, bicia, prześladowania czy ich tzw instrukcje religijne które bardziej są insynuacjami oraz manipulacjami. Cieżko to traktować poważnie.
Z innych tzw " tłumaczeń" ortodoksów różnych religii pojawia się to że sensem życia ma być cierpienie, a Bóg kocha cierpiących. To się pojawia w rożnych religiach i ich nurtach nie tylko przy islamie szariackim. Bóg zsyła specjalnie przez różne osoby np. ludzi stosujących przemoc, więziących, gwałcących, czy głodzących bo to ma być rodzaj troski, nauki, taki człowiek ma dzięki temu stać się lepszy. Później osądzanie agresorów ma być niezrozumieniem woli boskiej, ingerowaniem w jego plan więc prędzej należy ukarać osoby które osądzają agresorów niż wyciągać konsekwencje wobec agresorów.
To jest właśnie radykalna, ortodoksyjna ideologia która za zadanie ma zniewolić nie tylko ciało ale i też umysł, doprowadzić do stanu chorobowego.
Nie tylko w Afganistanie jednostki państwowe są słabe. W państwach europejskich raz na jakiś czas można zaobserwować coś bardzo podobnego.
https://www.o2.pl/informacje/siostry-zak...148879520a
https://dziennikzachodni.pl/siostry-boro.../ar/411055
https://film.wp.pl/robcie-z-nimi-co-chce...170562176a
Dramat miał trwać przez 30 lat. Te zdarzenia miały miejsce miedzy 1987 r. a 2007 r.
Niby Europa a jakbym czytał historie z afgańskiej prowincji gdzie działa prawo szariatu.
Donoszenie na siostry zakonne przy takiej skali patologii miało być grzechem śmiertelnym.
Większość przykładów tych zachowań i przestępstw miały potwierdzić pozostałe siostry zakonne które zwykle nie miały łatwego życia ze swoimi przełożonymi.
Podobnie wmawiają szariaccy imamowie oraz rodzice którzy przesiąkli ich "naukami". Też posiłkują się teorią grzechu, śmierci, że to jest jawna niewdzięczność, Allah takich ludzi nie lubi, nie wpuści ich do raju.
Na afgańskiej prowincji panuje powszechna praktyka niewierzenia ofiarom, oskarżania ich o kłamstwo oraz o dowolne przewinienia oraz grzechy jakie tylko komuś przyjdą do głowy. Są zwykłe przedstawiane jako osoby pozbawione wartości, nawet takie z których próbuje się wygonić demona ale demon siedzi w nich zam mocno.
Są rozpowiadane historyjki że demon siedzący w ofierze, może łatwo przenieść się na drugą osobę i nie wyjść.
W ten sposób takie osoby zniechęca się do jakiegokolwiek zainteresowania sprawą, prześladowanymi, pomawianymi osobami, do nawet jakiejkolwiek formy kontaktu.
Najlepiej żeby nie znały wersji taki osób, nie ważne czy dorosłych czy dzieci, żeby patrzyły na nie z dalej ze strachem czy obrzydzeniem.
Negowanie takiej "propagandy" ma być uderzeniem w wierzenia, w religie, podważaniem słowa Allaha, taka osoba/osoby mogą się dowiedzieć że są niewierne, że demon już na nie przeszedł.
Próbuje się w to wciągać afgańskie władze świeckie które prędzej zbagatelizują sprawę i będą tak postępować nawet dekadami dla "świętego spokoju" bo wiedzą co ich mniej więcej czeka jak się nie podporządkują. Powtarza się stały mechanizm którego ludzie się boją.
Zazwyczaj przenosi się to na rodzinę takiego urzędnika, spokojnego życia na pewno nie będą mieli.
Może do nich przylgnąć łatka " zdrajców islamu", " zdrajców Allaha". W ostateczności grozi to brutalnym samosądem.
Wmawia się mieszkańcom takiej społeczności że taka osoba/osoby czyli dana ofiara, jak i też osoby które próbują jej pomóc czy nawet jakoś bardziej się tym interesują, nie zadowalają się pierwszym lepszym tłumaczeniem religijno- demagogicznym są zagrożeniem dla wszystkich, dla całej wioski, dla całego miasteczka a czasami jak im mało to że dla całego kraju, w tym przypadku Afganistanu. Później wiążą wszelkie nieurodzaje, na przykład susze który występują tam systematycznie z niezadowoleniem Allaha który ich wszystkich karze za postępowanie osób które się przeciwstawiają, próbują interweniować.
Ostatnio na przykład wiążą z tym... covid 19. Allah zesłał covid 19 bo ktoś podważa postępowanie rady imamów i części lokalnej społeczności w sprawie niewolenia, bicia, prześladowania czy ich tzw instrukcje religijne które bardziej są insynuacjami oraz manipulacjami. Cieżko to traktować poważnie.
Z innych tzw " tłumaczeń" ortodoksów różnych religii pojawia się to że sensem życia ma być cierpienie, a Bóg kocha cierpiących. To się pojawia w rożnych religiach i ich nurtach nie tylko przy islamie szariackim. Bóg zsyła specjalnie przez różne osoby np. ludzi stosujących przemoc, więziących, gwałcących, czy głodzących bo to ma być rodzaj troski, nauki, taki człowiek ma dzięki temu stać się lepszy. Później osądzanie agresorów ma być niezrozumieniem woli boskiej, ingerowaniem w jego plan więc prędzej należy ukarać osoby które osądzają agresorów niż wyciągać konsekwencje wobec agresorów.
To jest właśnie radykalna, ortodoksyjna ideologia która za zadanie ma zniewolić nie tylko ciało ale i też umysł, doprowadzić do stanu chorobowego.
Nie tylko w Afganistanie jednostki państwowe są słabe. W państwach europejskich raz na jakiś czas można zaobserwować coś bardzo podobnego.