Masowe groby dzieci przy szkołach prowadzonych przez instytucje katolickie i protestanckie
https://www.onet.pl/informacje/onetwiado...k,79cfc278
Z relacji osób które uczyły się w tych szkołach i przeżyły wyłania się przerażający obraz.
Rdzennym mieszkańcom Kanady przymusowo odbierano dzieci i umieszczano je w szkołach z internatem.
W szkołach miało dochodzić do przemocy fizycznej i psychicznej, molestowania oraz gwałtów, zbyt surowych i wymyślnych kar a nawet torturowania.
Cześć z tych przestępstw oraz nieprawidłowości opisują zachowania dokumenty kościelne oraz administracyjne.
Jak podano część dokumentów z tamtych czasów zniknęła w niewyjaśnionych dotychczas okolicznościach.
Tak chciano cywilizować i pomagać. Tak uzasadniano te działania.
Starano się siłą wykorzenić ich własną kulturę.
Miała panować presja wśród kadry dydaktyczno-opiekuńczej na wyniki i radzenie sobie z najbardziej opornymi czy nieposłusznymi.
Dzieci miały chcieć wrócić do rodziców, podejmowały ucieczki z ośrodków.
Do przynajmniej części z tych patologii jak do tej pory przyznały się jednostki kościelne które zbadały ten temat i wykonały raporty.
Szkoły i internaty ponoć miały bardziej przypominać jednostki penitencjarne, zatrudniano ochroniarzy i strażników, zamykano okna i drzwi wejściowe, montowano kraty.
Dzieci były bardziej traktowane jak więźniowie niż pełnoprawni uczniowie.
Ponoć sprawa jest rozwojowa, nie wiadomo jeszcze wszystkiego i najprawdopodobniej skala nadużyć czy przestępstw była większa niż wynikało to do niedawna.
Są odkrywane kolejne groby, relacje oraz informacje.
Uwaga : wywiad dla ludzi o mocnych nerwach.
Wywiad z autorką książki o tym co przez 150 lat działo się w Kanadzie.
https://natemat.pl/278507,zbrodnia-kanad...dla-dzieci
Z opisu wynika że to było zorganizowane, na dużą skalę pranie mózgów.
To wedle autorów tego projektu czy eksperymentu było uczłowieczanie tzw dzikusów.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiado...k,79cfc278
Z relacji osób które uczyły się w tych szkołach i przeżyły wyłania się przerażający obraz.
Rdzennym mieszkańcom Kanady przymusowo odbierano dzieci i umieszczano je w szkołach z internatem.
W szkołach miało dochodzić do przemocy fizycznej i psychicznej, molestowania oraz gwałtów, zbyt surowych i wymyślnych kar a nawet torturowania.
Cześć z tych przestępstw oraz nieprawidłowości opisują zachowania dokumenty kościelne oraz administracyjne.
Jak podano część dokumentów z tamtych czasów zniknęła w niewyjaśnionych dotychczas okolicznościach.
Tak chciano cywilizować i pomagać. Tak uzasadniano te działania.
Starano się siłą wykorzenić ich własną kulturę.
Miała panować presja wśród kadry dydaktyczno-opiekuńczej na wyniki i radzenie sobie z najbardziej opornymi czy nieposłusznymi.
Dzieci miały chcieć wrócić do rodziców, podejmowały ucieczki z ośrodków.
Do przynajmniej części z tych patologii jak do tej pory przyznały się jednostki kościelne które zbadały ten temat i wykonały raporty.
Szkoły i internaty ponoć miały bardziej przypominać jednostki penitencjarne, zatrudniano ochroniarzy i strażników, zamykano okna i drzwi wejściowe, montowano kraty.
Dzieci były bardziej traktowane jak więźniowie niż pełnoprawni uczniowie.
Ponoć sprawa jest rozwojowa, nie wiadomo jeszcze wszystkiego i najprawdopodobniej skala nadużyć czy przestępstw była większa niż wynikało to do niedawna.
Są odkrywane kolejne groby, relacje oraz informacje.
Uwaga : wywiad dla ludzi o mocnych nerwach.
Wywiad z autorką książki o tym co przez 150 lat działo się w Kanadzie.
https://natemat.pl/278507,zbrodnia-kanad...dla-dzieci
Z opisu wynika że to było zorganizowane, na dużą skalę pranie mózgów.
To wedle autorów tego projektu czy eksperymentu było uczłowieczanie tzw dzikusów.