Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ciekawe artykuły i filmy dokumentalne.
Ciekawy temat aczkolwiek bardzo trudny, złożony i powstaje tu co najmniej trochę nieporozumień.
Ten temat jest traktowany niepoważnie i z jakimś takim rozbawieniem.
Zazwyczaj występująca postawą jest jakieś takie rozbawienie lub zakładanie że druga osoba która nie ma takiego podejścia to jest wariat, ma jakieś nieczyste intencje itd.

Temat jest z serii tych że wymagane jest skupienie, czytanie ze zrozumieniem od początku do końca i branie pod uwagę wszystkiego a nie wybranych kilku zdań, jednego zdania itd.


https://pl.wikipedia.org/wiki/Kultura_gwa%C5%82tu

https://statystyka.policja.pl/st/przeste...cenie.html

Już pisałem w innym poście jaki jest problem z policyjną statystyką i posługiwanie się tym jako argumentem. On jest tylko częściowo poprawny, jak nie zgłębić tematu. Jak się zatrzymać tylko na tej tabelce i to by było na tyle, no może jeszcze słowach Jasia Kapeli i tego sondażu który sam przyznaje że nie jest wiarygodny i właściwie nie musi być.
Statystyka policyjna stwierdza tylko przypadki zgłoszone a to nie to samo co ilość gwałtów zwłaszcza jak ktoś podaje liczbę z dłuższego czasu, na przykład licząc kilka pokoleń czyli gwałty z ostatnich 50 lat.
Jakie są jeszcze błędy wynikające z tego. Otóż zauważyłem że tak : Osoba X podaje ile osób w Polsce mogło być lub zostało zgwałconych po czym osoba Y podaje statystykę policji z jednego roku gdzie widnieje trochę ponad tysiąc stwierdzonych gwałtów lub z ostatnich 5 lat gdzie po zsumowaniu wyjdzie ponad 5 tys.
na tym rysuje się głównie pogląd że coś ponad to, w szczególności liczba zgoła większa to jest oderwanie od rzeczywistości.

Nie bierze się za to pod uwagę badań w których sondażach pyta się kobiety chcąc zapewnić im anonimowość o sprawy gwałtów. Prowadza to min, instytuty badawcze, niektóre katedry uniwersyteckie czy niektóre grupy psychologów i wychodzi im że w Polsce statystycznie co 10 kobieta zgłasza gwałt na policje. Inne nie zgłaszają z wielu powodów. Jakie to powody podawałem w innym poście. Nie chce ich tu jeszcze raz przytaczać wszystkiego, szczegółowo ale one są zrozumiałe.


W skrócie chodzi o przebieg policyjno- prokuratorsko-sądowy i całe obciążenie za tym idące a jeszcze bardziej decydującym jest tu aspekt społeczny. Czyli to co w pierwszym linku, coś co nazywa się kulturą gwałtu i jest nią w istocie. Jest podane w linku na czym to polega.
Nie, samo prawo, pewne starania instytucji publicznych czyli m.in prokuratury, sądów czy policji nie są tutaj wystarczające.

Podobnie jak nie są decydujące to w jakim stopniu dany kraj jest religijny, jaką konkretnie wyznaje religię i co konkretnie przedstawiciele takich jednostek religijnych potępiają a co nie.
To też nie jest przecież tak że całe społeczeństwo musi być takie, wystarczy że pewien wycinek tego społeczeństwa wokół takiej kobiety jest taki.


Ważne co dana kobieta widzi w momencie kiedy jakaś inna kobieta w ten sposób skrzywdzona przechodzi i jest traktowana jak się zdecyduje wyjawić i pójść na drogą sądową.
Niestety jest to droga przez mękę, niektórzy psychologowie stwierdzają że wtedy odbywa się pewien proces jakby traumatyzacji, niespecjalnie kobiety czują się wtedy jakieś oczyszczone, uwolnione a wręcz przeciwnie, noszą coś w rodzaju piętna, jakby to one zrobiły coś złego lub przynajmniej przyczyniły się do tego złego.
Nieważne jaki był przebieg danego zdarzenia.przestępstwa takie podejrzenia i opinie padają mniej lub bardziej, gdzie dana grupa osób wie lepiej co się wydarzyło, włącznie z przyczynami tego gwałtu, co je poprzedzało. Trzeba by tu napisać że bardziej udaje że wie.
Ciężko to tak porównać do czegokolwiek innego tak żeby podać w pełni adekwatny przykład zwłaszcza od strony emocjonalno-psychologicznej żeby szybko uświadomić czy uzmysłowić drugiej osobie która tego nie rozumie z czym człowiek tak skrzywdzony musi się borykać.

Wracając do tematu statystyk jeśli wziąć pod uwagę że średnio mamy trochę ponad tysiąc gwałtów na rok na bazie statystyk policyjnych to daje to liczbę prawdopodobnych gwałtów przeszło 10 tys. rocznie w całkowitej skali. Czyli razem z tymi niezgłoszonymi, to co podałem wcześniej że średnio co 10 jest zgłaszany. Jeśli to przemnożyć przez 50 lat chcąc wziąć pod uwagę wszystkie żyjące kobiety może to dać liczbę przeszło 500 tys. kobiet plus minus. To jest pewien szacunek, z marginesem błędu.
Niestety z uwagi na charakter tematu, z tych względów które opisałem powyżej nie ma obecnie lepszego sposobu pełnego wykazania czy też próby wykazania ( zależnie co kto woli) skali problemu. Niekoniecznie w tym wszystkim sama liczba jest taka najważniejsza.

Dlatego zwykle dysonans poznawczy między jedną grupą dyskutantów a drugą jest tak duży, dlatego m.in jedni drugich mają na przykład za wariatów. Dlatego tak rozmijają się liczbami.

Sądzę że liczba tych 500 tys. kobiet które faktycznie zostały zgwałcone na przestrzeni 50 lat jest dość prawdopodobna.

Trzeba wziąć pod uwagę że faktycznie statystycznie rzecz biorąc starsze pokolenie pod kątem podejścia czyli tworzenia tej kultury gwałtu jest inne od młodego, młodego czyli do 40 roku życia.
W PRLu było inaczej, znaczy gorzej wtedy podchodzenie do kobiet z takim problemem było bardziej surowsze, bezpośrednie żeby nie powiedzieć że brutalne. Częściej i mocniej był spotykany efekt uciążliwego zaprzeczania że dana kobieta została zgwałcona. Drugi efekt że jak została i jednak społecznie się do tego przychylono oto jeszcze częściej i bardziej przykro wręcz wmawiano w nią winę.

Jeszcze większa mitologizacja statystyk gwałtów i absolutyzowania ich wyników. Czynnikiem indukującym, inicjującym i wzmacniającym oczywiście był ustrój polityczny, propaganda i modelowania mentalności społeczeństwa wobec przestępstw, praktycznie wszystkich, nie tylko gwałtów. Chorobliwe wręcz ściganie się na wszystko z Zachodem i wewnątrz Bloku Wschodniego także na to kto ma mniejszą przestępczość, stwierdzaną apriorycznie na bazie statystyk i tego co podała telewizja.

Mitologizowanie moralności całego społeczeństwa, gdzie ludowe miało oznaczać pod każdym kątem lepsze, w tym się miała zawierać cała niepodważalna jakość. To było traktowane jak dogmat w religii a podważanie tego dogmatu jak herezja. Podważanie to miał być jednocześnie atak na państwo, na jego instytucje, na społeczeństwo, na ówczesne wartości. Próbą powiedzenia że nie ma takiej moralności jak chce się żeby powszechnie się uważało a nie raz jest zupełne jej zaprzeczenie.

Starsze pokolenie dzisiaj to głównie ludzie z tamtych czasów wychowani w takim mniej więcej atmosferze i otoczce oraz pewnym poczuciu wstydu, wstydu negowania propagandy, próby powiedzenia prawdy, ujawnienia trapiących problemów.
Sytuacja taka mimo zmiany ustroju mniej więcej przetrwała jeszcze 10 lat, do 2000 roku. Odbyło się to już w inny sposób, z innych powodów, głównie dlatego że po prostu ludzie z PRLu przeszli z taką mentalnością i przez te 10 lat nie czyniono nic żeby to zmienić.
Można się spotkać z przekonaniem graniczącym z pewnością że pewnych rzeczy tych ludzi z tej grupy wiekowej nie da się oduczyć, że to jest za późno, że są już na pewne kwestie zablokowani. Mam dość podobne wrażenie raczej to nie jest tylko wrażenie.

Oczywiście było tak że w pewnych domach za tamtej epoki panowało przekonanie że żona to jak praktycznie własność męża, jemu się coś z tego małżeństwa należy, i ona nie może nie mieć ochoty ewentualnie za często odmawia. Tak, w małżeństwach kobiety nie rzadko były brane siłą. Gwałt tzw małżeński był najczęstszą formą gwałtu w tamtych czasach, częstszą niż ten który się zazwyczaj kojarzy s przestępstwem czyli jakiś zamaskowany, mężczyzna, park, czy jakieś odludzie. Obraz typowego zwyrodnialca.
Był pewien syndrom że kobieta w małżeństwie ma jeszcze większe problemy ze zgłoszeniem gwałtu z tego bo musiała by występować przeciwko mężowi a to było związane z różnymi implikacjami.
Choćby takimi że w ten sposób donosi na swoje męża, rozbija rodzinę, zaszkodzi dzieciom. Dzieci będą miały tatę za gwałciciela. Inną z kwestii to ewentualne czy prawdopodobne kłopoty z utrzymaniem.

Owszem, część mężczyzn tamtej epoki wyznawała pogląd którym nie raz się dzieliła wszem i wobec, nie kryjąc się z tym że gwałt w małżeństwie nie istnieje. W takim sensie że mąż nie może zgwałcić żony, nawet jak występuje odmowa.

Nawet całkiem spokojnie można się było spotkać z takimi poglądami dalej w latach 90-tych a i nawet dzisiaj trafiają się takie osobniki.

Od 20 lat jest już inaczej, nie można powiedzieć że tak samo ale poszczególne mechanizmy na pewno przetrwały i do dzisiaj pokutują, nadal mają spory wpływ.

Mimo łatwego dostępu do internetu, tego że jest coraz tańszy, mimo wielu wręcz darmowych treści w tym internecie, oraz co najmniej kilku innych zmian na tej płaszczyźnie, nadal jest kłopot mianowicie z poznawaniem i czytaniem.
Co tu dużo mówić części ludziom nie chce się dużo czytać, rozmyślać a nadal w modzie jest niezbyt poważne podejście do tematów w tym właśnie do tematu gwałtu. Takie bardzo powierzchowne, trywialne, bez próby faktycznego zrozumienia. Coś na zasadzie nagłówka, memów, szybkiej kompilacji video najlepiej pod określony spodziewany z góry efekt, coś do pośmiania się.
Na tym jest w dużej mierze budowana wiedza i pojęcie.

Dlatego wystarczy puścić z danej wypowiedzi z 5 zdań, tabelkę policyjną z ostatnich 5 lat i to by było na tyle. Cała wiedza socjologiczna. Resztę nie bo komu by się chciało zajrzeć dalej, wpisać określone hasła w google i zapoznać się z kilkoma dłuższymi artykułami, opracowaniami, jakaś choćby esencją z różnych badań ale podkreślam standaryzowanych, poważnych.
Jak to jest nawet dorobek 30 ostatnich lat to i tak w dużej mierze panuje podejście " a co nas to obchodzi", po prostu jeden jakiś internetowy komentator lub nawet śmieszek nam szybciutko to opowie, tyle że on opowie to co sam wie a że sam wie niewiele to i widz sam wie niewiele.
Już nie wspominając że wszystko da się wytłumaczyć w jednym czy nawet kilku wpisach na twiterze czy jedną grafikę gdzieś tam wklejoną.

Niestety tak to w dużej mierze wygląda.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Ciekawe artykuły i filmy dokumentalne. - przez Dale Cooper - 12-10-2018, 18:30
RE: Ciekawe artykuły i filmy dokumentalne. - przez Dale Cooper - 12-10-2018, 21:14
RE: Ciekawe artykuły i filmy dokumentalne. - przez Dale Cooper - 13-10-2018, 17:04
RE: Ciekawe artykuły i filmy dokumentalne. - przez Dale Cooper - 13-10-2018, 18:31
RE: Ciekawe artykuły i filmy dokumentalne. - przez Dale Cooper - 13-10-2018, 22:37
RE: Ciekawe artykuły i filmy dokumentalne. - przez woofy - 15-04-2019, 1:00
RE: Ciekawe artykuły i filmy dokumentalne. - przez Supa - 12-06-2021, 1:01

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 28 gości