08-12-2020, 12:10
Uwaga, wpis jest wulgarny.
https://wiadomosci.wp.pl/urodziny-radia-...378824896a
Dobrze ale co zrobili panowie Lech i Jarosław Wałęsa w sprawie doniesień o pedofilii, gwałtach i molestowaniu i podejściu Stanisława Dziwisza i Jana Pawła II po pokazaniu tego watykańskiego raportu? Jakie były ich komentarze? Wrzucałem je na forum w tym temacie i w " Politycznym miszmaszu".
Według mnie właściwie to samo tylko innymi słowami oraz w nieco lepszym stylu. Nie było to może tak jawnie kpienie ale czy te ich wypowiedzi były poważne?
Lechu o tym że on w to nie wierzył bo tak został wychowany, on wierzył że wszystkie osoby duchowne są bez skazy a poza tym walka z komunizmem, dyktaturami i tak zeszło do 2020 roku, dopiero teraz przyszedł właściwy moment.
Jarosław Wałęsa że to jest atak na Jana Pawła II i nie mógł wiedzieć bo mu Stanisław Dziwisz nie powiedział i ale kościół jest biedny.
Przypadki ujawnione w tym watykańskim raporcie są jeszcze gorsze niż te informacje o Edwardzie Janiaku, przede wszystkim chodzi o więcej przestępstw a a skala zaniedbań by nie powiedzieć że krycia jest jeszcze większa. Głównie chodzi o to że Edward Janiak nie miał tak wysokiej pozycji w kościele przede wszystkim międzynarodowym, nie był postacią tak znaną i popularną, dla wielu wręcz anonimową, usłyszeli o nim dopiero jak wybuchła ta afera i nie został wokół niego zbudowany taki nimb świętości.
To jest też efekt tego że w wielu krajach zachodnich a przede wszystkim w tych do których dochodziło do tych przestępstw media zwykle szybko informowały a u nas w Polsce się tego bano. Część dziennikarzy to przyznaje.
Na przykład o poważnych zaniedbaniach Watykanu z lat 50-tych, 60-tych czy 80- tych u nas jeden dziennikarz opisał w 2007 roku, w gazecie znanej bardziej lokalnie, na pewno nie rozeszło się to wtedy na cały kraj, wielu do dziś nie wie o jego artykułach to został zwyzywany w komentarzach, niektórzy ludzie wzywali do tego żeby go powiesić plus ktoś podał nawet jego adres zamieszkania i padły jakieś groźby pod adresem jego rodziny. Część środowiska dziennikarskiego potępiła tego dziennikarza, część w ogóle nie zajęła stanowiska i otuchy dodało mu kilka osób z jego redakcji tylko że anonimowo. Opowiadał że później niektórzy dziennikarze byli tak obrażeni na niego że nie chcieli mu podawać ręki. Nie popełnił jakiś błędów merytorycznych, to nie było żadne szkalowanie, napisał to co podaje ten raport watykański obecnie. Podawał tam zeznania osób pokrzywdzonych i to co opowiedziały o samych czynach oraz o poczuciu bezradności w kontakcie z kościołem kiedy o tym powiadomili. Byli to między innymi młodzi duchowni którzy zostali skrzywdzeni.
https://wiadomosci.wp.pl/urodziny-radia-...378824896a
Dobrze ale co zrobili panowie Lech i Jarosław Wałęsa w sprawie doniesień o pedofilii, gwałtach i molestowaniu i podejściu Stanisława Dziwisza i Jana Pawła II po pokazaniu tego watykańskiego raportu? Jakie były ich komentarze? Wrzucałem je na forum w tym temacie i w " Politycznym miszmaszu".
Według mnie właściwie to samo tylko innymi słowami oraz w nieco lepszym stylu. Nie było to może tak jawnie kpienie ale czy te ich wypowiedzi były poważne?
Lechu o tym że on w to nie wierzył bo tak został wychowany, on wierzył że wszystkie osoby duchowne są bez skazy a poza tym walka z komunizmem, dyktaturami i tak zeszło do 2020 roku, dopiero teraz przyszedł właściwy moment.
Jarosław Wałęsa że to jest atak na Jana Pawła II i nie mógł wiedzieć bo mu Stanisław Dziwisz nie powiedział i ale kościół jest biedny.
Przypadki ujawnione w tym watykańskim raporcie są jeszcze gorsze niż te informacje o Edwardzie Janiaku, przede wszystkim chodzi o więcej przestępstw a a skala zaniedbań by nie powiedzieć że krycia jest jeszcze większa. Głównie chodzi o to że Edward Janiak nie miał tak wysokiej pozycji w kościele przede wszystkim międzynarodowym, nie był postacią tak znaną i popularną, dla wielu wręcz anonimową, usłyszeli o nim dopiero jak wybuchła ta afera i nie został wokół niego zbudowany taki nimb świętości.
To jest też efekt tego że w wielu krajach zachodnich a przede wszystkim w tych do których dochodziło do tych przestępstw media zwykle szybko informowały a u nas w Polsce się tego bano. Część dziennikarzy to przyznaje.
Na przykład o poważnych zaniedbaniach Watykanu z lat 50-tych, 60-tych czy 80- tych u nas jeden dziennikarz opisał w 2007 roku, w gazecie znanej bardziej lokalnie, na pewno nie rozeszło się to wtedy na cały kraj, wielu do dziś nie wie o jego artykułach to został zwyzywany w komentarzach, niektórzy ludzie wzywali do tego żeby go powiesić plus ktoś podał nawet jego adres zamieszkania i padły jakieś groźby pod adresem jego rodziny. Część środowiska dziennikarskiego potępiła tego dziennikarza, część w ogóle nie zajęła stanowiska i otuchy dodało mu kilka osób z jego redakcji tylko że anonimowo. Opowiadał że później niektórzy dziennikarze byli tak obrażeni na niego że nie chcieli mu podawać ręki. Nie popełnił jakiś błędów merytorycznych, to nie było żadne szkalowanie, napisał to co podaje ten raport watykański obecnie. Podawał tam zeznania osób pokrzywdzonych i to co opowiedziały o samych czynach oraz o poczuciu bezradności w kontakcie z kościołem kiedy o tym powiadomili. Byli to między innymi młodzi duchowni którzy zostali skrzywdzeni.