10-10-2020, 17:08
Jak wyglądały prace przymusowe w III Rzeszy?
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2020/1...ej-rzeszy/
Naturalnie to jeden z przykładów, wyglądało to nie raz różnie. Czasami trafiały się bardziej ludzkie jednostki, Niemcy którzy nie wierzyli w całą nazistowską ideologię ale musieli się z tym bardziej kryć żeby nie być posądzonym o jakiś rodzaj zdrady, słabości czy bycie niepełnowartościowym Niemcem bo ten nie miał mieć litości wobec słabszych ras, to miał być jakiś rodzaj przewodnictwa ( ichnia propaganda).
Przykre jest to że w Polsce na tych Polaków po wojnie patrzono zwykle z z podejrzliwością, powątpiewając nie raz w przymusowość tych prac, próbując wmówić że to jakiś rodzaj kolaboracji, germanofili. Mogli się dowiedzieć że nie są prawdziwymi Polakami. Zwykle podłożem była zazdrość bo przywieźli cokolwiek z tych przymusowych robót mimo że było to niewiele i byli niewiele mniej biedni od pozostałych a chodziły plotki że tak naprawdę przywieźli więcej tylko nie chcą się przyznać, do tego nie chcą się podzielić ewentualnie jakieś nagonki polityczne napędzane przez rodzimą komunistyczną propagandę która szczególnie w czasach stalinowskich miała obsesje na punkcie wyszukiwania a właściwie można rzecz wymyślania nazistów.
Inną z tych przyczyn takiego niewłaściwego postrzegania Polaków biorących udział w robotach przymusowych przez innych obywateli były jakieś osobiste zatargi, sięgające wcześniejszych czasów a to było wygodne pole do złośliwości. Dużą złość czy wściekłość na niemieckich nazistów można było zaskakująco łatwo przenieść na ich rzekomych, polskich kolaborantów. Powiedzmy sobie szczerze jakaś cześć tamtejszego społeczeństwa to była tak naprawdę ciemna masa łatwa do formowania i sterowania.
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2020/1...ej-rzeszy/
Naturalnie to jeden z przykładów, wyglądało to nie raz różnie. Czasami trafiały się bardziej ludzkie jednostki, Niemcy którzy nie wierzyli w całą nazistowską ideologię ale musieli się z tym bardziej kryć żeby nie być posądzonym o jakiś rodzaj zdrady, słabości czy bycie niepełnowartościowym Niemcem bo ten nie miał mieć litości wobec słabszych ras, to miał być jakiś rodzaj przewodnictwa ( ichnia propaganda).
Przykre jest to że w Polsce na tych Polaków po wojnie patrzono zwykle z z podejrzliwością, powątpiewając nie raz w przymusowość tych prac, próbując wmówić że to jakiś rodzaj kolaboracji, germanofili. Mogli się dowiedzieć że nie są prawdziwymi Polakami. Zwykle podłożem była zazdrość bo przywieźli cokolwiek z tych przymusowych robót mimo że było to niewiele i byli niewiele mniej biedni od pozostałych a chodziły plotki że tak naprawdę przywieźli więcej tylko nie chcą się przyznać, do tego nie chcą się podzielić ewentualnie jakieś nagonki polityczne napędzane przez rodzimą komunistyczną propagandę która szczególnie w czasach stalinowskich miała obsesje na punkcie wyszukiwania a właściwie można rzecz wymyślania nazistów.
Inną z tych przyczyn takiego niewłaściwego postrzegania Polaków biorących udział w robotach przymusowych przez innych obywateli były jakieś osobiste zatargi, sięgające wcześniejszych czasów a to było wygodne pole do złośliwości. Dużą złość czy wściekłość na niemieckich nazistów można było zaskakująco łatwo przenieść na ich rzekomych, polskich kolaborantów. Powiedzmy sobie szczerze jakaś cześć tamtejszego społeczeństwa to była tak naprawdę ciemna masa łatwa do formowania i sterowania.