Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ciekawe artykuły i filmy dokumentalne.
Jak się manipuluje ludźmi i na co należy uważać. Na przykładzie wywiadu.


https://dorzeczy.pl/kraj/150908/koronawi...demia.html


Pierwsza rzecz. Tytuł przed nazwiskiem. Co myśli czytelnik widząc skrót dr? Doktor medycyny jak sądzę. Tyle że doktor to tytuł naukowy a Mariusz Błochowiak jest filozofem, fizykiem oraz egzorcystą.
Kolejna kwestia. Podstawowy błąd metodologiczny oraz merytoryczny, porównywać statystyki zachorowalności dwóch chorób, w tym przypadku grypy i koronowirusa tyle że w przypadku grypy nie wprowadza się takich obostrzeń jak w przypadku koronowirusa więc grypa ma o wiele łatwiejsze warunki do rozprzestrzeniania się, jeśli więc stan i okoliczności są inne to ile są warte porównania i wnioski z tego płynące? To czym nie mówi ten Błochowiak i właściwie wszystkie osoby które twierdzą to samo co on to tzw potencjał rozwojowy który koronawirus ma rzecz jasna o wiele większe i to jest cała istota tego zagadnienia.
Innymi słowy jeśli cała służba zdrowia we wszystkich krajach jest mniej lub bardziej stawiana na nogi, są wdrażane specjalne przepisy, ludzie a przynajmniej ich większość jakoś uważają i minimalizują ryzyko zarażenia jak i bycia nosicielem, to jak można twierdzić że to jest właściwie to samo jak w przypadku grypy kiedy się tego nie robi. To jest błąd logiczny i wstępnego założenia.

Ten facet kłamie

Cytat : " Co sezon mierzymy się z grypą, która raz jest cięższa, jeśli chodzi o jej przebieg, a raz lżejsza. Śmiertelność koronawirusa mieści się w widełkach grypy sezonowej i to wcale nie tej najgorszej, która miała miejsce np.w 2018 roku."

Nie mieści się

https://pulsmedycyny.pl/najwieksza-od-5-...ypy-958452

143 przypadki śmiertelne wobec 1955 w przypadku koronawirusa. Jak sądzę autor jest dość sprytny i będzie powoływał się na określenie którego użył " w widełkach" tyle że przy śmiertelności chorób zakaźnych widełki nie ustala się tak szeroko. Nie twierdzi się że 143 a 1955 to jest w zasadzie ten sam zakres śmiertelności.
Co do statystyk zwykłej grypy, średnio na całym świecie rocznie z jej powodu umiera ok.500 tys. osób z tym że na koronowirusa jak na razie ponad 800 tys. i w dalszym ciągu przybywa.
Jednak w dalszym ciągu porównujemy dwie zupełnie inne grupy " bez obostrzeń" i z " obostrzeniami"


Inny cytat : " Tak. Koronawirus to moim zdaniem powtórka z rozrywki, ale na dużo większą skalę. Dekadę temu Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła epidemię szóstego stopnia w związku ze świńską grypą. Niemiecki lekarz i polityk dr Wolfgang Wodarg został przewodniczącym komisji śledczej przy Radzie Europy. Wyszło na jaw, że WHO zmieniło definicję pandemii, która teraz zakłada nowy, rozprzestrzeniający się szybko zarazek, z czym mamy do czynienia praktycznie co sezon. Poza tym okazało się, że świńska grypa była jedną z najłagodniejszych gryp w historii..."

Nie okazało się tylko przecież wszczęto nadzwyczajne procedury w celu zmniejszenia skali i efektów negatywnych w związku ze świńską grypą których nie stosuje się w przypadku występowania zwykłej grypy. Relatywnie mała liczba zmarłych czy zachorowań to jest efekt wyjątkowych działań, mobilizacji, informowania a nie przesłanka mówiąca o małym potencjale namnażania czy szkodliwości jako takim anie nie mówiąca bynajmniej o oszustwie. Błochowiak jak i inni tego typu autorzy systematycznie mylą takie zagadnienia jak przyczyna i skutek, ciągle czegoś nie uwzględniają w swoim rozumowaniu, mamy do czynienia z pomijaniem ważnych informacji które stanowią clue danego tematu.
Dobrze że chociaż Błochowiak wspomniał że Wolfgang Woodarg był wtedy nie tylko lekarzem ale politykiem, co ma diametralne znaczenia dla tego tematu jak i innych zagadnień medycznych. Bo lekarz w polityce jest przede wszystkim politykiem czyli już nie specjalistą w swojej dziedzinie, reprezentuje swoją partie i jej strategie. Woodarg był wtedy politykiem niemieckiej SPD która w 2010 roku na niemieckiej scenie politycznej była w opozycji a jej celem było zanegowanie działań wobec świńskiej grypy koalicji CDU/CSU stąd doszukiwanie się za wszelką ceną nie tylko siania paniki, niepotrzebnych obostrzeń, wydatków publicznych na walkę z choroba ale jeszcze w dodatku przekrętów z firmami farmaceutycznymi, spisków etc.

https://en.wikipedia.org/wiki/Wolfgang_Wodarg

https://en.wikipedia.org/wiki/Social_Dem...of_Germany

Jeśli chodzi o Radę Europy czy też komisję w jej ramach to sytuacja ma się zupełnie tak jak w parlamentach krajowych, jak w naszym Sejmie czy Senacie. Czyli wychodzę ludzie, mają wcześniej przygotowaną taktykę, coś w rodzaju partyjnych przekazów dnia i mówią sobie wszystko co przyniesie im jakiś zysk polityczny, szuka się za wszelką ceną jakiejś różnicy zdań, jakiś sensacji, używa demagogi, manipulacji, liczy na niewiedzą odbiorców. Ktoś kto jest w opozycji ma za zadanie powiedzieć coś takiego co postawi słuchacza na równe nogi, poczuje on silną niechęć czy nienawiść do partii z którą się rywalizuje i później zagłosować na niego jak swojego obrońce i demaskatora. Nie ma zupełnie wtedy znaczenia czy ktoś jest lekarzem, historykiem, ekonomista, matematykiem, czy ma tytuł doktora czy profesora. 
Traktowanie takich komisji czy wystąpień na równi dajmy na to z wykładami na studiach, dyskusjami uniwersyteckimi, demonstrowaniem swoich naukowych odkryć, budowaniem swojej wiedzy na temat różnych rodzajów grypy, działań epidemiologicznych świadczy negatywnie o osobie które używa takiego przykładu jako swojego argumentu.
Poza tym Błochowiak w ogóle nie wspomina o tym o czym podczas tej komisji mówiła tzw druga strona, nie tylko politycy czyli Ci których tak oskarża i których oskarżał m.in Woodarg a oni tłumaczyli tam swoje decyzje, motywacje, zawiłości i starali się ukazać na czym polega błąd w rozumowaniu drugiej strony. To pokazuje jakie ma podejście i że jest nieuczciwy.
Błędy poznawcze z świńskiej grypy są po raz kolejny wykorzystywane tym razem w temacie koronowirusa i to jest wtłaczane w tą samą z góry napisaną historie. Pod tym względem można się zgodzić z Błochowiakiem że to jest powtórka z rozrywki ale tylko z tym.
Redaktor który przeprowadza ten wywiad z jakiegoś powodu w ten sposób nie kontruje, bardziej brnie razem z rozmówca w jego tezy, poza tym nawet się nie podpisał co nie jest wcale standardem na portalu " Do Rzeczy". Można się zastanawiać dlaczego tego nie zrobił i ja się akurat domyślam odpowiedzi. Robi się tak zwykle jak redaktor nie chce być kojarzony z tezami które występują w jego wywiadzie, wie lub przynajmniej domyśla się że mogą być błędne ale przeprowadza wywiad go bo taką ktoś mu przydzielił pracę a on nie odmówił.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Ciekawe artykuły i filmy dokumentalne. - przez Dale Cooper - 12-10-2018, 18:30
RE: Ciekawe artykuły i filmy dokumentalne. - przez Dale Cooper - 12-10-2018, 21:14
RE: Ciekawe artykuły i filmy dokumentalne. - przez Dale Cooper - 13-10-2018, 17:04
RE: Ciekawe artykuły i filmy dokumentalne. - przez Dale Cooper - 13-10-2018, 18:31
RE: Ciekawe artykuły i filmy dokumentalne. - przez Dale Cooper - 13-10-2018, 22:37
RE: Ciekawe artykuły i filmy dokumentalne. - przez woofy - 15-04-2019, 1:00
RE: Ciekawe artykuły i filmy dokumentalne. - przez Supa - 23-08-2020, 18:22

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 22 gości