02-08-2020, 12:46
Oficer AK, Janusz Bokszczanin, starał się patrzeć realistycznie na organizację Powstania Warszawskiego jednak nie bardzo miał kto go słuchać w Warszawie. Został odsunięty ze struktur AK.
https://opinie.wp.pl/plk-janusz-sek-boks...540690049a
https://pl.wikipedia.org/wiki/Janusz_Bokszczanin
https://wiadomosci.dziennik.pl/historia/...rowcy.html
Sowieci zapewniali praktycznie do ostatniego momentu o swoim wsparci militarnym i to nie czysto symbolicznym dla naszych powstańców. Samo to że znaleźli się uzbrojeni po drugiej stronie Wisły miało być dowodem na to że zaraz pomogą tylko Polacy muszą rozpocząć zwarcie. Później już tylko szukali sobie wymówki byle by tylko nie spełnić zobowiązania i by winę przenieść na stronę polską. Jednym z mało znanych faktów jest to że Sowieci zorganizowali potajemnie akcję propagandową skierowaną do mieszkańców Warszawy, w języku polskim, grając na patriotycznych uczuciach Polaków, odwołując się do ich odwagi oraz do tego by nie byli tchórzami. Warszawiacy nie wiedzieli kto jest faktycznym autorem takiej akcji. W momencie okupacji, w takich warunkach jakie mieliśmy, przy zastraszonym i sterroryzowanym społeczeństwie ciężko było wszystkiego dociec. Od pewnego momentu na terenie Warszawy wprowadzono tak restrykcyjne prawo że samym wyjściem z domu można się było narazić Niemcom. Organizowano coraz częstsze łapanki i coraz częściej wysyłano warszawiaków do obozów czy rozstrzeliwano i z coraz bardziej błahych powodów.
Z kolei już oficjalna propaganda stalinowska twierdziła że jeśli Polacy nie zdecydują się na powstanie w Warszawie to będzie to jak przyznanie się do kolaboracji z niemieckimi nazistami. Już wcześniej, na długo przed powstaniem warszawskim, w trakcie II wojny Sowieci starali się ukazać że polski ruch oporu jest zbyt mały, słaby i może nie wynikać na przykład z siły przeciwnika, rozbicia polskich struktur ale dlatego że Polacy jakoś utożsamiają się z nazistowskimi Niemcami. Przekaz ten był kolportowany najsilniej w samym ZSRR ale docierał również do państw ościennych oraz w innych częściach świata, w tych które Związek Sowiecki traktował jako istotne.
Tak na marginesie nie tylko przez Sowietów okupowana polska a właściwie państwo podziemne i nasze społeczeństwo było podejrzewane o kolaboracje, bo takie komentarze można było znaleźć po stronie amerykańskiej czy brytyjskiej.
Nawet jeśli warszawiakom udało by się wygrać to powstanie i przywitać Sowietów w Warszawie jako gospodarzy i tak niczego to by nie zmieniało w podejściu Sowietów czy państw Zachodu. To już było przesądzone wcześniej, przed powstaniem. Nie było czegoś takiego że nasi sojusznicy uzależniali powojenny stan państwa polskiego, jego kształt od powstania warszawskiego, i tak mielibyśmy takie władze jakie mieliśmy, i tak zostalibyśmy zamknięci za Żelazną Kurtyną. Naturalnie wtedy niedługo przed powstaniem ta wiedza nie była tak powszechna ale były już po stronie polskiej, w samym AK czy też innych organizacjach niepodległościowych niezależnych od AK osoby które o tym głośno mówiły i ostrzegały. Stąd między innymi wzięły się te różne konflikty które występowały w trakcie II wojny wśród naszych organizacji konspiracyjnych i później wśród naszej poloni na obczyźnie po II wojnie światowej która bała się wracać do komunistycznego kraju.
Na Warszawiaków podziałano bardzo emocjonalne, z jednej strony niemieccy okupanci którzy na coraz więcej sobie pozwalali, byli coraz bardziej bezwzględni, i zabierali coraz więcej praw z drugiej Sowieci którzy próbowali warszawiaków zawstydzić.
https://opinie.wp.pl/plk-janusz-sek-boks...540690049a
https://pl.wikipedia.org/wiki/Janusz_Bokszczanin
https://wiadomosci.dziennik.pl/historia/...rowcy.html
Sowieci zapewniali praktycznie do ostatniego momentu o swoim wsparci militarnym i to nie czysto symbolicznym dla naszych powstańców. Samo to że znaleźli się uzbrojeni po drugiej stronie Wisły miało być dowodem na to że zaraz pomogą tylko Polacy muszą rozpocząć zwarcie. Później już tylko szukali sobie wymówki byle by tylko nie spełnić zobowiązania i by winę przenieść na stronę polską. Jednym z mało znanych faktów jest to że Sowieci zorganizowali potajemnie akcję propagandową skierowaną do mieszkańców Warszawy, w języku polskim, grając na patriotycznych uczuciach Polaków, odwołując się do ich odwagi oraz do tego by nie byli tchórzami. Warszawiacy nie wiedzieli kto jest faktycznym autorem takiej akcji. W momencie okupacji, w takich warunkach jakie mieliśmy, przy zastraszonym i sterroryzowanym społeczeństwie ciężko było wszystkiego dociec. Od pewnego momentu na terenie Warszawy wprowadzono tak restrykcyjne prawo że samym wyjściem z domu można się było narazić Niemcom. Organizowano coraz częstsze łapanki i coraz częściej wysyłano warszawiaków do obozów czy rozstrzeliwano i z coraz bardziej błahych powodów.
Z kolei już oficjalna propaganda stalinowska twierdziła że jeśli Polacy nie zdecydują się na powstanie w Warszawie to będzie to jak przyznanie się do kolaboracji z niemieckimi nazistami. Już wcześniej, na długo przed powstaniem warszawskim, w trakcie II wojny Sowieci starali się ukazać że polski ruch oporu jest zbyt mały, słaby i może nie wynikać na przykład z siły przeciwnika, rozbicia polskich struktur ale dlatego że Polacy jakoś utożsamiają się z nazistowskimi Niemcami. Przekaz ten był kolportowany najsilniej w samym ZSRR ale docierał również do państw ościennych oraz w innych częściach świata, w tych które Związek Sowiecki traktował jako istotne.
Tak na marginesie nie tylko przez Sowietów okupowana polska a właściwie państwo podziemne i nasze społeczeństwo było podejrzewane o kolaboracje, bo takie komentarze można było znaleźć po stronie amerykańskiej czy brytyjskiej.
Nawet jeśli warszawiakom udało by się wygrać to powstanie i przywitać Sowietów w Warszawie jako gospodarzy i tak niczego to by nie zmieniało w podejściu Sowietów czy państw Zachodu. To już było przesądzone wcześniej, przed powstaniem. Nie było czegoś takiego że nasi sojusznicy uzależniali powojenny stan państwa polskiego, jego kształt od powstania warszawskiego, i tak mielibyśmy takie władze jakie mieliśmy, i tak zostalibyśmy zamknięci za Żelazną Kurtyną. Naturalnie wtedy niedługo przed powstaniem ta wiedza nie była tak powszechna ale były już po stronie polskiej, w samym AK czy też innych organizacjach niepodległościowych niezależnych od AK osoby które o tym głośno mówiły i ostrzegały. Stąd między innymi wzięły się te różne konflikty które występowały w trakcie II wojny wśród naszych organizacji konspiracyjnych i później wśród naszej poloni na obczyźnie po II wojnie światowej która bała się wracać do komunistycznego kraju.
Na Warszawiaków podziałano bardzo emocjonalne, z jednej strony niemieccy okupanci którzy na coraz więcej sobie pozwalali, byli coraz bardziej bezwzględni, i zabierali coraz więcej praw z drugiej Sowieci którzy próbowali warszawiaków zawstydzić.