https://www.facebook.com/watch/?ref=exte...6912339359
Ten mężczyzna raczej wykazuje dość luźne, delikatnie mówiąc wnioskowanie przyczynowo skutkowe. Pół procenta zgonów jest właśnie dzięki tym działaniom które są obecnie realizowane i które on sam krytykuje.
Nasza służba zdrowia jest w stanie leczyć i pomagać 10 tysiącom osób na raz z Covid 19, powyżej tej normy staje się skrajnie niewydolna, przez co współczynnik zgonów gwałtownie poszybuje. To nie jest jakiś kaprys naszych polskich polityków, zagranicznych polityków, UE, KE, WHO ani Sorosa, ani NWO. Sami lekarze, pielęgniarki,ratownicy medyczni którzy są w szpitalach bądź jeżdżą ratować ludzi do domów o tym opowiadają, w każdym kraju w którym jest Covid 19.
Kto ma sobie wziąć wtedy, przy pomysłach tego człowieka na sumienie zwiększającą się liczbę zmarłych ludzi? Bo przy obecnych restrykcjach które on neguje w wielu krajach brakuje respiratorów, maseczek, testów na Covid 19, personelu, lekarze chodzą przemęczeni, pracują po kilka zmian na raz, niektórzy dobijają do 50 godzin ciągłej pracy, odłącza się staruszków od respiratorów żeby ratować młodych podkreślam TERAZ. Państwa zachodnie, w tym bogate będące częścią tych samych organizacji, niby jeszcze do niedawna, na rynku światowym wyrywają sobie sprzęt medyczny, maseczki, TERAZ przy obecnych restrykcjach.
W każdym kraju choćby nie wiem jak był bogaty jest do określenia, dość dokładnego, z niewielkim marginesem błędu maksymalna liczba osób którym można na raz pomóc a po tym system się wali, wszędzie, w każdym kraju. Można powiedzieć że w wielu krajach w tym bogatszych od Polski już teraz opieka zdrowotna funkcjonuje tam ledwie "na styk", jeszcze minimalnie trochę więcej chorych na raz i nie dadzą sobie rady. Czyli mamy nagły dobowy wzrost zgonów, nagły tygodniowy wzrost zgonów. Dlatego niektórym osobom ktoś taki w pewnym momencie zaczyna działać na nerwy.
Noszenie rękawiczek w miejscach publicznych przez ludzi i zachęcanie do tego ma sens, jak można o to mieć pretensje do mediów? To jest irracjonalny zarzut. Jest dokładnie odwrotnie niż on mówi, kiedy media by w ogóle o tym nie informowały to wtedy by trzeba było je obwiniać, kląć, mówić o wstydzie byciu dziennikarzem, to samo jeśli taki komunikat padał by tylko raz dziennie. Nazywanie tego nagonką jest całkowicie błędne.
Jedyne z czym jestem w stanie się z nim zgodzić to że ta kobieta zachowała się nerwowo, emocjonalnie i źle zrobiła że uderzyła go w głowę, poza tym reszta jest taka a nie inna. Jednak on z jakiegoś powodu nie pokazuje tego co było wcześniej. Wspomina o jakiejś 40 minutowej rozmowie, która miała nastąpić przed tym jak ta nie wytrzymała i zadała mu niepotrzebny cios. Domyślam się czym konkretnie ją wkurzył.
Te 0.5 % to jest dla takiego człowieka "tylko" ale do momentu jak to nie on będzie leżał w szpitalu i może z tego wyjdzie a może nie wyjdzie, to nie jemu umrze matka, ojciec czy babcia. Kiedy w takim razie było by to AŻ? Jaki procent zgonów zrobił by na nim wrażenie? Obecnie mamy w Polsce 159 śmierci z powodu tego wirusa, więc ile by to musiało być? Co jest w stanie poruszyć takim człowiekiem który "oczywiście wie lepiej"?
Ten mężczyzna raczej wykazuje dość luźne, delikatnie mówiąc wnioskowanie przyczynowo skutkowe. Pół procenta zgonów jest właśnie dzięki tym działaniom które są obecnie realizowane i które on sam krytykuje.
Nasza służba zdrowia jest w stanie leczyć i pomagać 10 tysiącom osób na raz z Covid 19, powyżej tej normy staje się skrajnie niewydolna, przez co współczynnik zgonów gwałtownie poszybuje. To nie jest jakiś kaprys naszych polskich polityków, zagranicznych polityków, UE, KE, WHO ani Sorosa, ani NWO. Sami lekarze, pielęgniarki,ratownicy medyczni którzy są w szpitalach bądź jeżdżą ratować ludzi do domów o tym opowiadają, w każdym kraju w którym jest Covid 19.
Kto ma sobie wziąć wtedy, przy pomysłach tego człowieka na sumienie zwiększającą się liczbę zmarłych ludzi? Bo przy obecnych restrykcjach które on neguje w wielu krajach brakuje respiratorów, maseczek, testów na Covid 19, personelu, lekarze chodzą przemęczeni, pracują po kilka zmian na raz, niektórzy dobijają do 50 godzin ciągłej pracy, odłącza się staruszków od respiratorów żeby ratować młodych podkreślam TERAZ. Państwa zachodnie, w tym bogate będące częścią tych samych organizacji, niby jeszcze do niedawna, na rynku światowym wyrywają sobie sprzęt medyczny, maseczki, TERAZ przy obecnych restrykcjach.
W każdym kraju choćby nie wiem jak był bogaty jest do określenia, dość dokładnego, z niewielkim marginesem błędu maksymalna liczba osób którym można na raz pomóc a po tym system się wali, wszędzie, w każdym kraju. Można powiedzieć że w wielu krajach w tym bogatszych od Polski już teraz opieka zdrowotna funkcjonuje tam ledwie "na styk", jeszcze minimalnie trochę więcej chorych na raz i nie dadzą sobie rady. Czyli mamy nagły dobowy wzrost zgonów, nagły tygodniowy wzrost zgonów. Dlatego niektórym osobom ktoś taki w pewnym momencie zaczyna działać na nerwy.
Noszenie rękawiczek w miejscach publicznych przez ludzi i zachęcanie do tego ma sens, jak można o to mieć pretensje do mediów? To jest irracjonalny zarzut. Jest dokładnie odwrotnie niż on mówi, kiedy media by w ogóle o tym nie informowały to wtedy by trzeba było je obwiniać, kląć, mówić o wstydzie byciu dziennikarzem, to samo jeśli taki komunikat padał by tylko raz dziennie. Nazywanie tego nagonką jest całkowicie błędne.
Jedyne z czym jestem w stanie się z nim zgodzić to że ta kobieta zachowała się nerwowo, emocjonalnie i źle zrobiła że uderzyła go w głowę, poza tym reszta jest taka a nie inna. Jednak on z jakiegoś powodu nie pokazuje tego co było wcześniej. Wspomina o jakiejś 40 minutowej rozmowie, która miała nastąpić przed tym jak ta nie wytrzymała i zadała mu niepotrzebny cios. Domyślam się czym konkretnie ją wkurzył.
Te 0.5 % to jest dla takiego człowieka "tylko" ale do momentu jak to nie on będzie leżał w szpitalu i może z tego wyjdzie a może nie wyjdzie, to nie jemu umrze matka, ojciec czy babcia. Kiedy w takim razie było by to AŻ? Jaki procent zgonów zrobił by na nim wrażenie? Obecnie mamy w Polsce 159 śmierci z powodu tego wirusa, więc ile by to musiało być? Co jest w stanie poruszyć takim człowiekiem który "oczywiście wie lepiej"?