15-07-2019, 20:59
Według szwedzkich naukowców dzieci są nieekologiczne i nic by się nie stało jakby z nich zrezygnować w jakimś stopniu bo imigracja wypełnia dobrze lukę problemów dzietności w Europie.
https://www.rp.pl/Ekologia/307149961-Szw...iczne.html
Takie postawienie sprawy według mnie pokazuje jak można pójść w skrajność z ekologią i dodatkowo z promowaniem na siłę imigrantów. Takie badania są zbyt ideologiczne, pod tezę i pachną stanem nawet nie tyle pozbawionym dystansu do zagadnienia co już nawet chorobliwym.
To jak już tak mamy walczyć z emisją CO2 to może jakby Ci szwedcy naukowcy zrezygnowali z kariery, zamknęli się w domu, ograniczyli swoje życie do siedzenia na tapczanie i oddawali, miarowe, kontrolowane oddechy żeby zbyt nie obciążyć planety własnym jestestwem. Odpowiednią ilość wychodzonych kilometrów, wykonanych czynności niech wypełnią za nich imigranci, może nie wykonają dokładnie tego samego i nie po takiej a nie innej myśli ale przecież nie to się najbardziej liczy, jest nadrzędny cel a niuanse możemy sobie darować, prawda?
https://www.rp.pl/Ekologia/307149961-Szw...iczne.html
Takie postawienie sprawy według mnie pokazuje jak można pójść w skrajność z ekologią i dodatkowo z promowaniem na siłę imigrantów. Takie badania są zbyt ideologiczne, pod tezę i pachną stanem nawet nie tyle pozbawionym dystansu do zagadnienia co już nawet chorobliwym.
To jak już tak mamy walczyć z emisją CO2 to może jakby Ci szwedcy naukowcy zrezygnowali z kariery, zamknęli się w domu, ograniczyli swoje życie do siedzenia na tapczanie i oddawali, miarowe, kontrolowane oddechy żeby zbyt nie obciążyć planety własnym jestestwem. Odpowiednią ilość wychodzonych kilometrów, wykonanych czynności niech wypełnią za nich imigranci, może nie wykonają dokładnie tego samego i nie po takiej a nie innej myśli ale przecież nie to się najbardziej liczy, jest nadrzędny cel a niuanse możemy sobie darować, prawda?