17-02-2022, 11:08
Jedna z największych porażek polskiego wymiaru sprawiedliwości od dawna.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021...wiezienia/
https://dziendobry.tvn.pl/gorace-tematy/...es-5430272
https://www.youtube.com/watch?v=yZoS-IUqgHs
Jedna z chyba najbardziej kuriozalnych spraw jakie mi było dane śledzić.
Robert Majcher skazany na 25 lat więzienia w pierwszej instancji kiedy nawet sama prokuratura i skład orzekający sądu nie wie kogo miał on zabić. Nie są w stanie ani podać z imienia i nazwiska domniemanych ofiar ani znaleźć jakiegokolwiek ciała. Przyjęli że jakieś były i właściwie nic ich poza tym nie interesuje.
Akt oskarżenia zbudowany na słowach z maila człowieka który cierpiał na schizofrenie i alkoholizm.
Matka tego człowieka mówi że miał problemy z psychiką i skłonność do kłamstwa.
Prokuratura twierdzi że na moment przed swoją śmiercią wysłał maile z całym domniemanym przebiegiem zdarzeń, poważnej zbrodni połączonej z aktem kanibalizmu przy czym tych maili nie pokazuje. Nie ma ich w aktach sprawy, podczas procesu sądowego nie zostały przedstawione. Nawet nie ma pewności że skład sędziowski orzekający w tej sprawie widział te maile.
Nie ma też pewności że zostały wysłane przez tego człowieka na którego prokuratura się powołuje, prokuratura nie jest w stanie dowieść że zostały wysłane przez niego.
Nie ma go jak przesłuchać bo od samego początku sprawy nie żyje. Powstało nawet podejrzenie że być może ktoś próbuje mu przypisać autorstwo tych maili.
Druga osoba która została przedstawiona przez policję i prokuraturę jako świadek wstrząsającej zbrodni w trakcie wycofała swoje zeznania, twierdzi że zostały one mu podyktowane i wymuszone biciem.
Dodaje że od samego początku ta cała wersja na temat zbrodni i kanibalizmu była kłamstwem. W ogóle nikogo nie zabito.
Robert Majcher przesiedział w areszcie 4 lata, w trakcie zostawiła go żona która nie wytrzymała stresu. Młodsze dzieci Roberta Majchera przez swoich rówieśników musiały słuchać że mają ojca ludojada. Cała rodzina źle znosiła tą sprawę. Jak na razie jest to wyrok pierwszej instancji, Robert Majcher będzie się odwoływał.
Pozostaje mieć nadzieję że skład sędziowski drugiej instancji nie popełni błędów sądu pierwszej instancji, nie wspominając już o prokuraturze.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021...wiezienia/
https://dziendobry.tvn.pl/gorace-tematy/...es-5430272
https://www.youtube.com/watch?v=yZoS-IUqgHs
Jedna z chyba najbardziej kuriozalnych spraw jakie mi było dane śledzić.
Robert Majcher skazany na 25 lat więzienia w pierwszej instancji kiedy nawet sama prokuratura i skład orzekający sądu nie wie kogo miał on zabić. Nie są w stanie ani podać z imienia i nazwiska domniemanych ofiar ani znaleźć jakiegokolwiek ciała. Przyjęli że jakieś były i właściwie nic ich poza tym nie interesuje.
Akt oskarżenia zbudowany na słowach z maila człowieka który cierpiał na schizofrenie i alkoholizm.
Matka tego człowieka mówi że miał problemy z psychiką i skłonność do kłamstwa.
Prokuratura twierdzi że na moment przed swoją śmiercią wysłał maile z całym domniemanym przebiegiem zdarzeń, poważnej zbrodni połączonej z aktem kanibalizmu przy czym tych maili nie pokazuje. Nie ma ich w aktach sprawy, podczas procesu sądowego nie zostały przedstawione. Nawet nie ma pewności że skład sędziowski orzekający w tej sprawie widział te maile.
Nie ma też pewności że zostały wysłane przez tego człowieka na którego prokuratura się powołuje, prokuratura nie jest w stanie dowieść że zostały wysłane przez niego.
Nie ma go jak przesłuchać bo od samego początku sprawy nie żyje. Powstało nawet podejrzenie że być może ktoś próbuje mu przypisać autorstwo tych maili.
Druga osoba która została przedstawiona przez policję i prokuraturę jako świadek wstrząsającej zbrodni w trakcie wycofała swoje zeznania, twierdzi że zostały one mu podyktowane i wymuszone biciem.
Dodaje że od samego początku ta cała wersja na temat zbrodni i kanibalizmu była kłamstwem. W ogóle nikogo nie zabito.
Robert Majcher przesiedział w areszcie 4 lata, w trakcie zostawiła go żona która nie wytrzymała stresu. Młodsze dzieci Roberta Majchera przez swoich rówieśników musiały słuchać że mają ojca ludojada. Cała rodzina źle znosiła tą sprawę. Jak na razie jest to wyrok pierwszej instancji, Robert Majcher będzie się odwoływał.
Pozostaje mieć nadzieję że skład sędziowski drugiej instancji nie popełni błędów sądu pierwszej instancji, nie wspominając już o prokuraturze.