08-12-2021, 12:08
Sprawa Sławomira Jastrzębowskiego.
https://www.o2.pl/informacje/wyrok-za-ja...015803104a
https://www.o2.pl/artykul/jastrzebowski-...362715777a
Twierdzi jakoby policja miała sfałszować wynik jego alko testu i doszło rzekomo do prowokacji.
Śledztwo nie wykazało przedstawionych przez Jastrzębowskiego nieprawidłowości czy fałszerstw.
Jastrzębowski oczywiście to zręczny konstruktor narracji i legend, bardzo sprawny i sprytny.
Nie przez przypadek w kilku miejscach był czy też nadal jest redaktorem naczelnym i nie przez przypadek działał w dość znanej firmie prowo-lobbingowej reprezentującej między innymi spółki skarbu pastwa, prywatnych biznesmenów, kręcącą się wokół różnych ministerstw itd. Swego czasu zależało mu żeby należeć do obecnej elity władzy.
Książka " Toksyna" napisana przez niego samego jest do pewnego stopnia o nim co przyznał mimo że znajduje się w kategorii " literatura fikcji". Jednak nie chciał powiedzieć do jakiego stopnia. Stwierdził że zostawi to dla siebie. Niektórzy recenzując jego książkę oceniali że to takie przeniesienie filmów Vegi na papier, patologia podniesiona do potęgi trzeciej.
https://www.o2.pl/informacje/wyrok-za-ja...015803104a
https://www.o2.pl/artykul/jastrzebowski-...362715777a
Twierdzi jakoby policja miała sfałszować wynik jego alko testu i doszło rzekomo do prowokacji.
Śledztwo nie wykazało przedstawionych przez Jastrzębowskiego nieprawidłowości czy fałszerstw.
Jastrzębowski oczywiście to zręczny konstruktor narracji i legend, bardzo sprawny i sprytny.
Nie przez przypadek w kilku miejscach był czy też nadal jest redaktorem naczelnym i nie przez przypadek działał w dość znanej firmie prowo-lobbingowej reprezentującej między innymi spółki skarbu pastwa, prywatnych biznesmenów, kręcącą się wokół różnych ministerstw itd. Swego czasu zależało mu żeby należeć do obecnej elity władzy.
Książka " Toksyna" napisana przez niego samego jest do pewnego stopnia o nim co przyznał mimo że znajduje się w kategorii " literatura fikcji". Jednak nie chciał powiedzieć do jakiego stopnia. Stwierdził że zostawi to dla siebie. Niektórzy recenzując jego książkę oceniali że to takie przeniesienie filmów Vegi na papier, patologia podniesiona do potęgi trzeciej.