11-08-2018, 19:29
Ja jeżdżę sporo na rowerze, również dojeżdżam do roboty jak akurat mam robotę w innej miejscowości.
Nie miałem nigdy licznika rowerowego, ale orientacyjnie wiem, że przejechałem kilka tysięcy kilometrów na tym rowerze, z obrazka, w ciągu kilkunastu lat od jego kupna.
Rower kupiłem jakoś w 2003 roku, na bazarze, nowiutki, prosto z państwowej fabryki ROMET.
Wtedy jeszcze była to firma państwowa, ale już była właściwie na upadłości i wysprzedawała ta firma ostatnie rowery, jakie tam mieli.
Zaletą tamtych rowerów ( w tym i mojego roweru ) było to, że to były rowery dobre jakościowo i nie drogie.
Wystarczyło kupić normalny rower miejski, taki jak ten, który widać na obrazku ( trochę za mały obrazek, no ale takie miałem tylko zdjęcie roweru ) i taki rower służył latami.
Praktycznie nic się nie psuło w tych rowerach i wszystkie części w nich służyły sporo lat, przy częstym jeżdżeniu.
Myślę, że dziś takich rowerów się często nie docenia, bo teraz są na rynku rowery "wypasione", często też zagraniczne, ale z aluminium i niektóre potrafią się szybko sypać i kosztować do dwóch tysięcy złotych.
Nie oceniam tak całkiem, bo pewnie i są teraz rowery porządne, jakościowe, ale to zależy u jakich producentów.
Ja miałem przykład innego roweru, który kupiłem za parę złotych i wcale tutaj nie chodziło o niską cenę, czy wysoką, tylko o jakość tego roweru.
Był to rower prawdopodobnie z jakiegoś MARKETU, chińszczyzna i w tym rowerze trzeba było coś po dokręcać, dokupić jakieś części, bo czegoś tam brakowało, więc dałem go do mechanika, on coś wymienił, poprawił, zapłaciłem i niewiele z tego potem miałem, bo i tak, rower się sypał, w tylnym kole poszła piasta wraz z koronkami.
Trochę na nim pojeździłem, ale nie długo, bo już potem do jazdy się nie nadawał i wszystko w nim rozkręciłem w piwnicy.
To duży rower, koła 28, z ramą i tylko sama "rama" z niego została, która jest dobra i można to wykorzystać.
Trzeba uważać na kupowanie rowerów w marketach, bo są niby tańsze niż w normalnych sklepach rowerowych, ale mogą być uszkodzone, niedokładnie skręcone.
Natomiast, rowery z dawnego ROMETA, to były najlepsze rowery, jakościowe i nie drogie.
Zresztą, były też zagraniczne rowery, jak niemieckie chociażby, czy czeskie, które były tak samo dobre jakościowo, jak i polskie rowery.
Obecnie nie ma już typowo polskich rowerów, bo ROMET jest spółką prywatną, i pewnie też nie całkiem polską firmą.
No ale nie wiem tego dokładnie. Przypuszczam tylko.
Nie miałem nigdy licznika rowerowego, ale orientacyjnie wiem, że przejechałem kilka tysięcy kilometrów na tym rowerze, z obrazka, w ciągu kilkunastu lat od jego kupna.
Rower kupiłem jakoś w 2003 roku, na bazarze, nowiutki, prosto z państwowej fabryki ROMET.
Wtedy jeszcze była to firma państwowa, ale już była właściwie na upadłości i wysprzedawała ta firma ostatnie rowery, jakie tam mieli.
Zaletą tamtych rowerów ( w tym i mojego roweru ) było to, że to były rowery dobre jakościowo i nie drogie.
Wystarczyło kupić normalny rower miejski, taki jak ten, który widać na obrazku ( trochę za mały obrazek, no ale takie miałem tylko zdjęcie roweru ) i taki rower służył latami.
Praktycznie nic się nie psuło w tych rowerach i wszystkie części w nich służyły sporo lat, przy częstym jeżdżeniu.
Myślę, że dziś takich rowerów się często nie docenia, bo teraz są na rynku rowery "wypasione", często też zagraniczne, ale z aluminium i niektóre potrafią się szybko sypać i kosztować do dwóch tysięcy złotych.
Nie oceniam tak całkiem, bo pewnie i są teraz rowery porządne, jakościowe, ale to zależy u jakich producentów.
Ja miałem przykład innego roweru, który kupiłem za parę złotych i wcale tutaj nie chodziło o niską cenę, czy wysoką, tylko o jakość tego roweru.
Był to rower prawdopodobnie z jakiegoś MARKETU, chińszczyzna i w tym rowerze trzeba było coś po dokręcać, dokupić jakieś części, bo czegoś tam brakowało, więc dałem go do mechanika, on coś wymienił, poprawił, zapłaciłem i niewiele z tego potem miałem, bo i tak, rower się sypał, w tylnym kole poszła piasta wraz z koronkami.
Trochę na nim pojeździłem, ale nie długo, bo już potem do jazdy się nie nadawał i wszystko w nim rozkręciłem w piwnicy.
To duży rower, koła 28, z ramą i tylko sama "rama" z niego została, która jest dobra i można to wykorzystać.
Trzeba uważać na kupowanie rowerów w marketach, bo są niby tańsze niż w normalnych sklepach rowerowych, ale mogą być uszkodzone, niedokładnie skręcone.
Natomiast, rowery z dawnego ROMETA, to były najlepsze rowery, jakościowe i nie drogie.
Zresztą, były też zagraniczne rowery, jak niemieckie chociażby, czy czeskie, które były tak samo dobre jakościowo, jak i polskie rowery.
Obecnie nie ma już typowo polskich rowerów, bo ROMET jest spółką prywatną, i pewnie też nie całkiem polską firmą.
No ale nie wiem tego dokładnie. Przypuszczam tylko.
Jestem sobie.