Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rowerowo :)
#21
Ja już od młodych lat zasuwam na rowerze, ale nigdy nie miałem jakiegoś, "wypasionego" roweru, z żadnymi przerzutkami, tylko normalny, MIEJSKI rower, z jedną zębatką tylną, z firmy ROMET, ale to już stary rower, choć wygląda, jakby był prawie nowy, ponieważ o niego jak najlepiej dbałem.
Przejeździłem na nim kilka tysięcy kilometrów, a może i więcej i w przeciągu kilkunastu lat, wytrzymywał, poza oczywiście "mechanizmem korbowym", z którym potem miałem problemy, bo KORBY miałem już kilka razy wymieniane, i to z łańcuchem dwa razy, sporo razy były wymieniane koronki z kulkami i co najmniej kilka razy suport.
Niestety, to napędza rowery, łącznie z łańcuchem, więc, po przejeżdżeniu tysięcy kilometrów, musiało się coś tam zużyć, przetrzeć.

Ale tak ma praktycznie każdy rowerzysta, który, wyczynowo jeździ setki, tysiące kilometrów, a cały MECHANIZM KORBOWY jest ciągle w ruchu i to się też ma prawo zużywać.
Nie jest problem to wymieniać co kilka lat, bo jest dużo takich części na rynku, ale w moim przypadku, to było trochę "do przesady", gdyż ja, ledwo co wymieniłem ( oczywiście, mechanik mi to wszystko wymieniał ) nowe koronki, suporty, to po paru miesiącach potrafiło to padać...

Przyczyną tego jest to, że na polski i europejski rynek, producenci sprowadzają to części z Azji, ale jest to, gorszej jakości, wytwarzane jak najtaniej, co się odbija na słabej jakości w użytkowaniu.
Producentów takich to nie interesuje, a powinno.
Są też pewnie, producenci części rowerowych, którzy uczciwie i jakościowo wytwarzają takie rzeczy, ale to też chyba nie są tanie części i nie wszędzie je można dostać.

Może tylko na zamówienie?


Załączone pliki Miniatury
   
Jestem sobie. 
Odpowiedz
#22
@Odporny, szacun Smile Chyba sporo i regularnie śmigasz, skoro w takim tempie idą części Big Grin

W moim przypadku jazda to takie "zrywy" raz na jakiś czas, najczęściej trudno mi się zmusić do wyjścia, ale to chyba ze względu na ogólny bałagan w głowie.
[Obrazek: 14VwQdJ.png]
Odpowiedz
#23
Ja jeżdżę sporo na rowerze, również dojeżdżam do roboty jak akurat mam robotę w innej miejscowości.
Nie miałem nigdy licznika rowerowego, ale orientacyjnie wiem, że przejechałem kilka tysięcy kilometrów na tym rowerze, z obrazka, w ciągu kilkunastu lat od jego kupna.
Rower kupiłem jakoś w 2003 roku, na bazarze, nowiutki, prosto z państwowej fabryki ROMET.
Wtedy jeszcze była to firma państwowa, ale już była właściwie na upadłości i wysprzedawała ta firma ostatnie rowery, jakie tam mieli.

Zaletą tamtych rowerów ( w tym i mojego roweru ) było to, że to były rowery dobre jakościowo i nie drogie.
Wystarczyło kupić normalny rower miejski, taki jak ten, który widać na obrazku ( trochę za mały obrazek, no ale takie miałem tylko zdjęcie roweru ) i taki rower służył latami.
Praktycznie nic się nie psuło w tych rowerach i wszystkie części w nich służyły sporo lat, przy częstym jeżdżeniu.
Myślę, że dziś takich rowerów się często nie docenia, bo teraz są na rynku rowery "wypasione", często też zagraniczne, ale z aluminium i niektóre potrafią się szybko sypać i kosztować do dwóch tysięcy złotych.
Nie oceniam tak całkiem, bo pewnie i są teraz rowery porządne, jakościowe, ale to zależy u jakich producentów.
Ja miałem przykład innego roweru, który kupiłem za parę złotych i wcale tutaj nie chodziło o niską cenę, czy wysoką, tylko o jakość tego roweru.
Był to rower prawdopodobnie z jakiegoś MARKETU, chińszczyzna i w tym rowerze trzeba było coś po dokręcać, dokupić jakieś części, bo czegoś tam brakowało, więc dałem go do mechanika, on coś wymienił, poprawił, zapłaciłem i niewiele z tego potem miałem, bo i tak, rower się sypał, w tylnym kole poszła piasta wraz z koronkami.
Trochę na nim pojeździłem, ale nie długo, bo już potem do jazdy się nie nadawał i wszystko w nim rozkręciłem w piwnicy.
To duży rower, koła 28, z ramą i tylko sama "rama" z niego została, która jest dobra i można to wykorzystać.

Trzeba uważać na kupowanie rowerów w marketach, bo są niby tańsze niż w normalnych sklepach rowerowych, ale mogą być uszkodzone, niedokładnie skręcone.

Natomiast, rowery z dawnego ROMETA, to były najlepsze rowery, jakościowe i nie drogie.
Zresztą, były też zagraniczne rowery, jak niemieckie chociażby, czy czeskie, które były tak samo dobre jakościowo, jak i polskie rowery.
Obecnie nie ma już typowo polskich rowerów, bo ROMET jest spółką prywatną, i pewnie też nie całkiem polską firmą.
No ale nie wiem tego dokładnie. Przypuszczam tylko.
Jestem sobie. 
Odpowiedz
#24
https://d1hbm078fhnj3b.cloudfront.net/pr...=760&h=570

kupilem narzędzie do doweru od dawna mnie meczylo, że nie dokrecam śrub jak potrzeba...jak przyjdzie nowa kierownica i mostek to skrece przynajmniej pożądnie z odpowiednia siłą...

do tego kupilem tylne światło po promocji żeby podnieść cene zakupu i dostać darmowa przesylke... Big Grin

https://www.youtube.com/watch?v=SmQAfEhSy9A
"Every day above ground is a good day"
[Obrazek: giphy.gif] [Obrazek: 7HJSGks.jpg]
Odpowiedz
#25
Dzisiaj miało być 100 km, nie do końca wyszło (nie chciałem się zgubić w dziczy z rozładowanym telefonem), ale niewiele zabrakło.

Statystyki wyglądają następująco:

-91,5 przejechanych kilometrów
-2,25 l wypitych napojów
-2 zwiedzone wieże na zamku (lub ruinach) w Czersku
-2 pożarte kanapki
-2 hot-dogi wciągnięte na stacji benzynowej
-1 banan zjedzony chyba w 5 sekund
-1 podniesiony z drogi staruszek po operacji kolana ("bo ja miałem o kulach chodzić ale wyszedłem na rower...") - upadek na moich oczach praktycznie płasko z chodnika na jezdnię; gdyby coś jechało, to mogłoby mu śmiało zmiażdżyć głowę Undecided - tu pozdrawiam serdecznie wszystkich przejeżdżających oszołomów, którzy stwierdzili, że pijany i pojechali dalej, mojkrajtakipiekny.jpg
-1 czerwony od słońca ryj, podobnie jak ręce i nogi; bez koszulki wyglądam teraz komicznie (tzn. bardziej niż zwykle  Big Grin )
-1% baterii, który dziwnym trafem wytrzymuje połowę drogi z Czerska do domu Big Grin


Załączone pliki Miniatury
   
[Obrazek: 14VwQdJ.png]
Odpowiedz
#26
Nono, Knife... Dałeś po bandzie, szacun  Cool
Odpowiedz
#27
Piekny wynik Knife Smile
"Every day above ground is a good day"
[Obrazek: giphy.gif] [Obrazek: 7HJSGks.jpg]
Odpowiedz
#28
https://www.endomondo.com/users/27969134...1176385692

na endomondo jest niecałe 95 bo wyłączyłem to z troską że padnie mi telefon i nie zaliczy czasu . Przejechałem w rzeczywistości 120 km 60 w jedną stronę i z powrotem.
Odpowiedz
#29
Cholera kupilem zły mostek ostatnio i znowu poszly 3 dychy na nowy... :/
"Every day above ground is a good day"
[Obrazek: giphy.gif] [Obrazek: 7HJSGks.jpg]
Odpowiedz
#30
To niezłą Joy maszynę tam składasz, będziesz śmigał do pracy aż miło.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości