Oczywiście, klub Bayern Monachium zdobył mistrzostwo świata w rozgrywkach klubowych i był też chyba 31 razy mistrzem Niemiec, bo tak wynika z informacji.
Tego nie kwestionuję, że tak jest. Ale tam nie gra sam Lewandowski, tylko grają też inni. Oni wszyscy zdobyli tytuł mistrza.
To jest tytuł. Ale dla mnie Lewandowski nie jest najlepszym piłkarzem świata pod względem wyszkolenia technicznego i, jako samego sportowca. Jeżeli chodzi o klub niemiecki, to tak, bo taki tytuł zdobył ten klub.
Ale są w Europie i na Świecie dużo lepsi piłkarze, którzy są duzo lepsi technicznie od Lewandowskiego.
Sam Lewandowski nie wygrałby Ligi Mistrzów w swoim klubie. Więc to nie jest tylko jego zasługa, ale też innych piłkarzy w jednym klubie.
Poza tym z informacji wynika, że obecnym klubowym mistrzem świata, na ten rok jest angielski klub: Chelsea. Czyli jest to klub jeszcze lepszy od Monachium.
Angielskie kluby piłkarskie są uważane za jedne z najlepszych na świecie pod względem finansowym, szkoleniowym i organizacyjnym.
Ale najwięcej zwycięstw w Lidze Mistrzów w ogóle w historii ma Real Madryt. Ten klub był zawsze jednym z najlepszych na świecie. Ciekawe tradycje piłkarskie.
Więc to klub hiszpański był i jest uważany za najlepszy, z największą liczbą zwycięstw, pod względem i zdobytych tytułów, i jakości.
Ale i angielskie kluby rywalizują z klubem hiszpańskim z Madrytu.
Nie ma jednego "mistrza" w piłce nożnej - klubowej. Zawsze jakiś inny klub może zdobyć ten tytuł.
Podobnie to wygląda w piłce narodowej. Aktualny mistrz to: Francja. Ale za rok, kiedy odbędą się kolejne mistrzostwa, to tym "mistrzem" może już być inna drużyna.
To się zmienia.
A do zdobycia najwyższego tytułu nie zależy tylko od umiejętności i gry. Zalezy też od szczęścia, od fartu...
To jest: loteria. Można to wygrać, a można to przegrać.
Co do polskiej drużyny na Euro, to w spotkaniu z Hiszpanią, to Hiszpania prowadziła grę i była lepszą drużyną. Polska drużyna nie zagrała jakoś wcale dobrze i przegrałaby, gdyby rzut karny został wykorzystany przez Hiszpanów. Wtedy, Hiszpania wygrałaby: 2-1, a Polska po spotkaniu ze Szwecją pakowałaby się do domu.
Tylko "fart" polskiej drużynie dał jeszcze szansę na pozostanie w turnieju.
Ale to też nie jest jeszcze pewne, bo po przegranej ze Szwecją i tak Polska będzie się pakowała do domu.
Tak się to przedstawia.
Natomiast, Hiszpania to są duże tradycje piłkarskie, ale od paru lat ma różne spotkania, które nie zawsze się dobrze układały. Nie ma porównania, gdzie hiszpańscy piłkarze sa świetnie wyszkoleni technicznie do polskich piłkarzy.
Tego nie kwestionuję, że tak jest. Ale tam nie gra sam Lewandowski, tylko grają też inni. Oni wszyscy zdobyli tytuł mistrza.
To jest tytuł. Ale dla mnie Lewandowski nie jest najlepszym piłkarzem świata pod względem wyszkolenia technicznego i, jako samego sportowca. Jeżeli chodzi o klub niemiecki, to tak, bo taki tytuł zdobył ten klub.
Ale są w Europie i na Świecie dużo lepsi piłkarze, którzy są duzo lepsi technicznie od Lewandowskiego.
Sam Lewandowski nie wygrałby Ligi Mistrzów w swoim klubie. Więc to nie jest tylko jego zasługa, ale też innych piłkarzy w jednym klubie.
Poza tym z informacji wynika, że obecnym klubowym mistrzem świata, na ten rok jest angielski klub: Chelsea. Czyli jest to klub jeszcze lepszy od Monachium.
Angielskie kluby piłkarskie są uważane za jedne z najlepszych na świecie pod względem finansowym, szkoleniowym i organizacyjnym.
Ale najwięcej zwycięstw w Lidze Mistrzów w ogóle w historii ma Real Madryt. Ten klub był zawsze jednym z najlepszych na świecie. Ciekawe tradycje piłkarskie.
Więc to klub hiszpański był i jest uważany za najlepszy, z największą liczbą zwycięstw, pod względem i zdobytych tytułów, i jakości.
Ale i angielskie kluby rywalizują z klubem hiszpańskim z Madrytu.
Nie ma jednego "mistrza" w piłce nożnej - klubowej. Zawsze jakiś inny klub może zdobyć ten tytuł.
Podobnie to wygląda w piłce narodowej. Aktualny mistrz to: Francja. Ale za rok, kiedy odbędą się kolejne mistrzostwa, to tym "mistrzem" może już być inna drużyna.
To się zmienia.
A do zdobycia najwyższego tytułu nie zależy tylko od umiejętności i gry. Zalezy też od szczęścia, od fartu...
To jest: loteria. Można to wygrać, a można to przegrać.
Co do polskiej drużyny na Euro, to w spotkaniu z Hiszpanią, to Hiszpania prowadziła grę i była lepszą drużyną. Polska drużyna nie zagrała jakoś wcale dobrze i przegrałaby, gdyby rzut karny został wykorzystany przez Hiszpanów. Wtedy, Hiszpania wygrałaby: 2-1, a Polska po spotkaniu ze Szwecją pakowałaby się do domu.
Tylko "fart" polskiej drużynie dał jeszcze szansę na pozostanie w turnieju.
Ale to też nie jest jeszcze pewne, bo po przegranej ze Szwecją i tak Polska będzie się pakowała do domu.
Tak się to przedstawia.
Natomiast, Hiszpania to są duże tradycje piłkarskie, ale od paru lat ma różne spotkania, które nie zawsze się dobrze układały. Nie ma porównania, gdzie hiszpańscy piłkarze sa świetnie wyszkoleni technicznie do polskich piłkarzy.
Jestem sobie.