Kolejny tekst Szymona Jadczaka
https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/...ilkarze-uc
Michniewicz o korupcji nie wiedział ale pieniądze po meczu i tak rozdzielał. Tak przynajmniej zeznał.
Ok. tysiąc dolarów na jednego zawodnika to przy niskim kursie dolara jaki wtedy był to musiało być nie więcej niż 3 tysiące złotych.
Według zeznań Zbigniewa Wójcika sprawa tego meczu miała wyglądać tak :
"Dokładnie z tego, co pamiętam, to Piotrek Reiss miał laptopa i miał tam napisane, kto ile ma dostać pieniędzy. Chciałem podkreślić, że cała drużyna wiedziała o tych negocjacjach z Polkowicami i Świtem, wszyscy się godzili na takie rozwiązanie tej sprawy i wszyscy dostali pieniądze ze Świtu. Mówiąc o drużynie, mam na myśli także trenerów, kierownika i te wszystkie osoby, które są przy drużynie. Z tego, co pamiętam, to na przykład trenerzy przy tym podziale dostali tyle pieniędzy co zawodnicy siedzący na ławce"- wyjaśniał Wójcik."
Zbigniew Wójcik z Piotrem Reissem przyznali się do winy.
Według mojej wiedzy jak ktoś w miarę sprytnie organizował ustawienie meczy to po prostu wysyłało się jedną lub dwie osoby żeby załatwiały w imieniu całej drużyny, w razie wpadki było tylko na jedną lub dwie osoby a reszta mogła twierdzić czy próbować twierdzić że nic nie wiedziały, ich przy rozmowach nie było czy że nawet są rozczarowane postawą własnego kolegi/podopiecznego.
https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/...ilkarze-uc
Michniewicz o korupcji nie wiedział ale pieniądze po meczu i tak rozdzielał. Tak przynajmniej zeznał.
Ok. tysiąc dolarów na jednego zawodnika to przy niskim kursie dolara jaki wtedy był to musiało być nie więcej niż 3 tysiące złotych.
Według zeznań Zbigniewa Wójcika sprawa tego meczu miała wyglądać tak :
"Dokładnie z tego, co pamiętam, to Piotrek Reiss miał laptopa i miał tam napisane, kto ile ma dostać pieniędzy. Chciałem podkreślić, że cała drużyna wiedziała o tych negocjacjach z Polkowicami i Świtem, wszyscy się godzili na takie rozwiązanie tej sprawy i wszyscy dostali pieniądze ze Świtu. Mówiąc o drużynie, mam na myśli także trenerów, kierownika i te wszystkie osoby, które są przy drużynie. Z tego, co pamiętam, to na przykład trenerzy przy tym podziale dostali tyle pieniędzy co zawodnicy siedzący na ławce"- wyjaśniał Wójcik."
Zbigniew Wójcik z Piotrem Reissem przyznali się do winy.
Według mojej wiedzy jak ktoś w miarę sprytnie organizował ustawienie meczy to po prostu wysyłało się jedną lub dwie osoby żeby załatwiały w imieniu całej drużyny, w razie wpadki było tylko na jedną lub dwie osoby a reszta mogła twierdzić czy próbować twierdzić że nic nie wiedziały, ich przy rozmowach nie było czy że nawet są rozczarowane postawą własnego kolegi/podopiecznego.