26-08-2021, 9:49
Jak to możliwe że przez 20 lat obecności wojsk NATO oraz innych jednostek międzynarodowych, oraz rządów afgańskich nie udało się wyrwać talibom upraw maku? Z maku powstaje heroina.
https://www.o2.pl/biznes/afganistan-to-c...687255904a
https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C93...ytwarzania
Cytat : " Według amerykańskiego Specjalnego Inspektora Generalnego ds. Odbudowy Afganistanu (SIGAR) nielegalne uprawy maku i produkcja narkotyków odpowiadają za niemal 60 proc. rocznych dochodów talibów. Jak informuje ONZ, talibowie każdego roku z sektora narkotykowego mogą czerpać zyski w wysokości 100-400 mln dolarów."
Cytat : " W ciągu ostatnich 15 lat USA wydały ponad 8 mld dolarów na walkę z przemysłem narkotykowym w Afganistanie - pisze Agencja Reutera. Dodaje, że te działania nie przyniosły rezultatów; gdy wojska amerykańskie opuszczają kraj, Afganistan jest wciąż największym na świecie dostawcą nielegalnych opiatów, a narkotyki stanowią jedno z głównych źródeł dochodu talibów."
8 mld dolarów to ok. 30 mld złotych. Patrząc po efektach Amerykanie wydają ogrom pieniędzy a efekty są mało zadowalające by nie powiedzieć że rozczarowujące.
Można uważać obserwując sytuację że Amerykanie są specjalistami w marnowaniu pieniędzy, zwłaszcza dużych.
Sytuacja wygląda tak: Talibowie to według podawanych informacji maksymalnie 80 tys. wojowników i to teraz kiedy są najsilniejsi. Były lata kiedy byli zdecydowanie słabsi, ich organizacja mniej liczyła, mówiono nawet że ich prawie rozbito, taka sytuacja miała się utrzymywać latami. Według rożnych raportów, doniesień medialnych poparcie w społeczeństwie afgańskim mieli mieć wtedy małe. Co się więc wtedy stało że nie przejęto ich terenów razem z uprawami maku? Wtedy był najlepszy czas.
Dogodna sytuacja nie trwała moment, nie trwała miesiąc czy dwa, ciągnęła się latami aż Talibowie się odbudowali, wykorzystali swoje kontakty międzynarodowe wśród niektórych państw bogatych czy po prostu bogatszych od Afganistanu.
Afgańskie siły to łącznie 350 ty. ludzi (przynajmniej oficjalnie) wyszkolonych, uzbrojonych z takim sprzętem którego Talibowie do pewnego momentu czyli do teraz nie mieli.
Chociaż pojawiają się różne artykuły twierdzące że takie liczby to fikcja. Jedynie tyle było na papierze. Pojawiają się różne szacunki i wyliczenia, można się dowiedzieć że od tej liczby trzeba by odjąć przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
Do tego należy liczyć wojska sił NATO które twierdzą że walczą z Talibami, światowym terroryzmem i pomagają siłom rządowym stabilizować sytuację. Mają taki system logistyczno-monitorujący który większości państw może im jedynie pozazdrościć i którym nie dysponowali ani Talibowie, ani Al kaida, ani również ZEA, Katar, Arabia Saudyjska. Mowa tu przede wszystkim o satelitach ale nie tylko.
Jakby przejęli te tereny to wtedy dalej można by było utrzymać zatrudnienie, tylko trzeba przekierować produkcję na mak leczniczy.
Trochę inne światło na tę sprawę rzucają takie informacje
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomos...68331.html
https://www.sadyogrody.pl/z_innej_skrzyn...tu,78.html
Afgańscy rolnicy sami hodują mak w kierunku produkcji narkotyków i nie chcą zrezygnować z tych upraw.
W 2014 roku, mak miał być uprawiany przynajmniej w połowie afgańskich prowincji.
https://www.o2.pl/biznes/afganistan-to-c...687255904a
https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C93...ytwarzania
Cytat : " Według amerykańskiego Specjalnego Inspektora Generalnego ds. Odbudowy Afganistanu (SIGAR) nielegalne uprawy maku i produkcja narkotyków odpowiadają za niemal 60 proc. rocznych dochodów talibów. Jak informuje ONZ, talibowie każdego roku z sektora narkotykowego mogą czerpać zyski w wysokości 100-400 mln dolarów."
Cytat : " W ciągu ostatnich 15 lat USA wydały ponad 8 mld dolarów na walkę z przemysłem narkotykowym w Afganistanie - pisze Agencja Reutera. Dodaje, że te działania nie przyniosły rezultatów; gdy wojska amerykańskie opuszczają kraj, Afganistan jest wciąż największym na świecie dostawcą nielegalnych opiatów, a narkotyki stanowią jedno z głównych źródeł dochodu talibów."
8 mld dolarów to ok. 30 mld złotych. Patrząc po efektach Amerykanie wydają ogrom pieniędzy a efekty są mało zadowalające by nie powiedzieć że rozczarowujące.
Można uważać obserwując sytuację że Amerykanie są specjalistami w marnowaniu pieniędzy, zwłaszcza dużych.
Sytuacja wygląda tak: Talibowie to według podawanych informacji maksymalnie 80 tys. wojowników i to teraz kiedy są najsilniejsi. Były lata kiedy byli zdecydowanie słabsi, ich organizacja mniej liczyła, mówiono nawet że ich prawie rozbito, taka sytuacja miała się utrzymywać latami. Według rożnych raportów, doniesień medialnych poparcie w społeczeństwie afgańskim mieli mieć wtedy małe. Co się więc wtedy stało że nie przejęto ich terenów razem z uprawami maku? Wtedy był najlepszy czas.
Dogodna sytuacja nie trwała moment, nie trwała miesiąc czy dwa, ciągnęła się latami aż Talibowie się odbudowali, wykorzystali swoje kontakty międzynarodowe wśród niektórych państw bogatych czy po prostu bogatszych od Afganistanu.
Afgańskie siły to łącznie 350 ty. ludzi (przynajmniej oficjalnie) wyszkolonych, uzbrojonych z takim sprzętem którego Talibowie do pewnego momentu czyli do teraz nie mieli.
Chociaż pojawiają się różne artykuły twierdzące że takie liczby to fikcja. Jedynie tyle było na papierze. Pojawiają się różne szacunki i wyliczenia, można się dowiedzieć że od tej liczby trzeba by odjąć przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
Do tego należy liczyć wojska sił NATO które twierdzą że walczą z Talibami, światowym terroryzmem i pomagają siłom rządowym stabilizować sytuację. Mają taki system logistyczno-monitorujący który większości państw może im jedynie pozazdrościć i którym nie dysponowali ani Talibowie, ani Al kaida, ani również ZEA, Katar, Arabia Saudyjska. Mowa tu przede wszystkim o satelitach ale nie tylko.
Jakby przejęli te tereny to wtedy dalej można by było utrzymać zatrudnienie, tylko trzeba przekierować produkcję na mak leczniczy.
Trochę inne światło na tę sprawę rzucają takie informacje
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomos...68331.html
https://www.sadyogrody.pl/z_innej_skrzyn...tu,78.html
Afgańscy rolnicy sami hodują mak w kierunku produkcji narkotyków i nie chcą zrezygnować z tych upraw.
W 2014 roku, mak miał być uprawiany przynajmniej w połowie afgańskich prowincji.