Teść Jacka Sasina zatrudniony w Wodach Polskich. Konkretnie jest dyrektorem zlewni w Zamościu jednej z pospółek kontrolowanych przez Wody Polskie.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021..._najnowsze
Według niego samego teść to nie jest rodzina, więc to nie jest nepotyzm, nie musi się podawać do dymisji.
Tak się tłumaczy Eugeniusz Daciuk. Eugeniusz Daciuk twierdzi że jest ekspertem od melioracji, od 37 lat pracuje w zawodzie.
Ryszard Terlecki o ustawie medialnej która miała być procedowana.
https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/...-sejm.html
Nie wiadomo do końca jak rozumieć jego wypowiedź. Być może tak że ta ustawa ma otwierać drogę także do zbywania udziałów przez inne media na co wiadomo ze PIS od dawna ma ochotę.
Wiadomo też że PIS wzoruje się na Węgrzech gdzie tak to przeprowadzono i że chcieli by poradzić sobie z mediami jak najszybciej. Obawiają się że przez media stracą władzę.
Nie do końca są pewni że nie odbędą się jakieś przedterminowe wybory. Nie do końca też są tak znowu pewni swojego ewentualnego zwycięstwa, choćby nauczeni przykładem zeszłorocznych wyborów prezydenckich gdzie wygrali różnicą trochę ponad 2 % spodziewając się większej przewagi a obecnie nie czują się już tak mocni jak rok temu. Rozpatrują to w kategoriach ponownego wspólnego bloku opozycji i kumulacji głosów.
Wiedzą że elektorat "anty PIS" jest duży a Ci co zazwyczaj nie chodzili na wybory mogą teraz zrobić wyjątek po to żeby odsunąć ich od władzy bo ich nie lubią. Korzystne sondaże mogą nieco spłycać sytuację i dawać poczucie takiej przewagi której może nie być. Nawet jak są prawidłowo przeprowadzane.
Brak pewności wyniku choćby i z tego że czują coraz większy niezadowolenie i bunt we własnym gronie politycznym. Prezydent Andrzej Duda stworzył swój obóz i z coraz większą ilością tematów nie zgadza się z kierownictwem PISu.
Coraz bardziej Solidarna Polska próbuje postawić na swoim i ma dość czekania, nie chcą brać udziału we wszystkich inicjatywach. W samym PISie tez porobiły się skrzydła, niektórzy mówią o odejściu, przenosinach do innych ugrupowań. Właściwie coraz mniejsza liczba osób czują się tam w pełni komfortowo i jest w pełni zadowolona. Czują zmęczenie ciągliwymi wewnętrznymi sporami, gierkami, mini szantażami, powtarzaniem jednych i tych samych fraz czy zupełnym brakiem dialogu, uciekaniem od ważnych spraw. Czują się też obrażani niektórymi poważnymi zarzutami, odbiera im się własną wartość. Niektórzy mają już dość gadania o ciągłych spiskach, zagrożeniach i działaniu na smsy i dyscypliny partyjnej.
W gruncie rzeczy starają się ich urabiać czy trzymać w szyku tekstami z Wiadomości czy tam innych programów TVP.
Indeks Big Maca
https://www.money.pl/pieniadze/indeks-bi...6656a.html
Według niego ceny w Polsce w ciągu ostatnich 20 lat urosły o 150 %.
Indeks Big Maca to nieformalny wskaźnik siły nabywczej by porównać gospodarkę czy walutę z innymi krajami. Powołują się na niego politycy ale również różne tytuły ekonomiczne. Jest traktowany jako pełnowartościowy wskaźnik.
Czasami okazuje się bardziej wymierny niż inne opracowanie, zwłaszcza na zlecenie polityczne na przykład samych zainteresowanych czyli danych partii czy koalicji rządzących.
Sama nazwa tego indeksu sugerująca coś jakby luźnego, niepoważnego czy żartobliwego wprowadza w błąd.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021..._najnowsze
Według niego samego teść to nie jest rodzina, więc to nie jest nepotyzm, nie musi się podawać do dymisji.
Tak się tłumaczy Eugeniusz Daciuk. Eugeniusz Daciuk twierdzi że jest ekspertem od melioracji, od 37 lat pracuje w zawodzie.
Ryszard Terlecki o ustawie medialnej która miała być procedowana.
https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/...-sejm.html
Nie wiadomo do końca jak rozumieć jego wypowiedź. Być może tak że ta ustawa ma otwierać drogę także do zbywania udziałów przez inne media na co wiadomo ze PIS od dawna ma ochotę.
Wiadomo też że PIS wzoruje się na Węgrzech gdzie tak to przeprowadzono i że chcieli by poradzić sobie z mediami jak najszybciej. Obawiają się że przez media stracą władzę.
Nie do końca są pewni że nie odbędą się jakieś przedterminowe wybory. Nie do końca też są tak znowu pewni swojego ewentualnego zwycięstwa, choćby nauczeni przykładem zeszłorocznych wyborów prezydenckich gdzie wygrali różnicą trochę ponad 2 % spodziewając się większej przewagi a obecnie nie czują się już tak mocni jak rok temu. Rozpatrują to w kategoriach ponownego wspólnego bloku opozycji i kumulacji głosów.
Wiedzą że elektorat "anty PIS" jest duży a Ci co zazwyczaj nie chodzili na wybory mogą teraz zrobić wyjątek po to żeby odsunąć ich od władzy bo ich nie lubią. Korzystne sondaże mogą nieco spłycać sytuację i dawać poczucie takiej przewagi której może nie być. Nawet jak są prawidłowo przeprowadzane.
Brak pewności wyniku choćby i z tego że czują coraz większy niezadowolenie i bunt we własnym gronie politycznym. Prezydent Andrzej Duda stworzył swój obóz i z coraz większą ilością tematów nie zgadza się z kierownictwem PISu.
Coraz bardziej Solidarna Polska próbuje postawić na swoim i ma dość czekania, nie chcą brać udziału we wszystkich inicjatywach. W samym PISie tez porobiły się skrzydła, niektórzy mówią o odejściu, przenosinach do innych ugrupowań. Właściwie coraz mniejsza liczba osób czują się tam w pełni komfortowo i jest w pełni zadowolona. Czują zmęczenie ciągliwymi wewnętrznymi sporami, gierkami, mini szantażami, powtarzaniem jednych i tych samych fraz czy zupełnym brakiem dialogu, uciekaniem od ważnych spraw. Czują się też obrażani niektórymi poważnymi zarzutami, odbiera im się własną wartość. Niektórzy mają już dość gadania o ciągłych spiskach, zagrożeniach i działaniu na smsy i dyscypliny partyjnej.
W gruncie rzeczy starają się ich urabiać czy trzymać w szyku tekstami z Wiadomości czy tam innych programów TVP.
Indeks Big Maca
https://www.money.pl/pieniadze/indeks-bi...6656a.html
Według niego ceny w Polsce w ciągu ostatnich 20 lat urosły o 150 %.
Indeks Big Maca to nieformalny wskaźnik siły nabywczej by porównać gospodarkę czy walutę z innymi krajami. Powołują się na niego politycy ale również różne tytuły ekonomiczne. Jest traktowany jako pełnowartościowy wskaźnik.
Czasami okazuje się bardziej wymierny niż inne opracowanie, zwłaszcza na zlecenie polityczne na przykład samych zainteresowanych czyli danych partii czy koalicji rządzących.
Sama nazwa tego indeksu sugerująca coś jakby luźnego, niepoważnego czy żartobliwego wprowadza w błąd.