Marek Suski czyli inicjator tej nowej ustawy medialnej mówi coś innego od reszty obozu władzy w temacie tego zamieszania z koncesją.
https://gospodarka.dziennik.pl/news/arty...a-pis.html
Tamci jeszcze próbują stwarzać jakieś pozory że miało by chodzić o kapitał z Chin, Rosji , Arabii Saudyjskiej czy innych krajów które mają być nieprzyjazne wobec Polski i miały być rzekomo zainteresowane nabywaniem mediów w Polsce, próbują to łączyć z atakiem hakerskim tej rosyjskiej grupy, mieli by się za pomocą tej ustawy zabezpieczyć. Co brzmi już całkowicie nonsensownie.
Suski był w stanie powiedzieć że chodzi o sprzedaż polskiemu właścicielowi.
Za pomocą tej ustawy tak jak jest napisana obóz rządzący będzie mógł decydować komu będzie można dane media sprzedać również jeśli chodzi o polskich właścicieli.
Trzeba sobie powiedzieć wprost że to już jest lobbing
Kolejny raz ten też ten sam numer co w przypadku ustaw odnośnie wymiaru sprawiedliwości.
Jak się zaczynał temat to mówili że ustanawiają takie same przepisy prawne jak we Francji są na nich wzorowane, czasami dodawali ze jak we Francji i Niemczech, po tym jak im zwrócono uwagę że nie są to wtedy zaczęli twierdzić że podobne.
Tylko że właśnie to "podobne" to jest łamanie prawa.
To są zdecydowanie zbyt daleko posunięte eufemizmy żeby można było sobie od tak przejść obok nich obojętnie.
Teraz znowu z kolei jest wmawianie że takie przepisy obowiązują w Niemczech żeby jeszcze raz powtórzyć ten sam garnitur tekstów i materiałów z tezą w Wiadomościach. Czyli?
Mianowicie o tym: że Niemcom wolno więcej we własnym kraju, że Polska próbuje się wybić na niepodległość zapewniając sobie te same instrumenty, jest traktowana protekcjonalnie, jako kraj peryferyjny itd. Ten rząd w przeciwieństwie do innych nie zdobył się na taki akt odwagi, niemalże pół-bohaterstwa, to jest jakiś wiekopomny akt. itd.
To co słyszeliśmy dziesiątki razy od 6 lat
Na samym końcu po jakiś przepychankach słownych może ktoś wyduka że prawo w Niemczech w kwestii medialnej jest " podobne".
Jaki jest prawdziwy wzór?
Oczywiście casus węgierski, casusy białoruskie czy rosyjski. Tu należy szukać takiego samego prawa.
Orban w ten sposób wymuszał zbywanie udziałów w mediach na Węgrzech, już nawet bez względu na kapitał, mógł być węgierski.
Bo nie decyduje prawdziwe pochodzenie tego kapitału tylko to jak je przedstawi Fidesz z mediami propagandowymi na czele z tamtejszymi "publicznymi" jak węgierskie nazywa zagranicznymi to tak później mają być traktowane. Fakty się nie liczą.
Jak jest u nas?
80 % mediów w Polsce PIS na czele z TVP nazywa zagranicznymi czy nawet od razu niemieckimi, mimo że to się nie zgadza. Ani obecnie, ani jak dochodzili do władzy w 2015 roku. Tyle razy to powtarzali że pewnie już tam niektórzy mogli w to nawet uwierzyć.
Koniec końców w tej ustawie chodzi żeby wymusić sprzedaż określonych mediów Orlenowi, jeśli nawet nie pakiet kontrolny czyli przynajmniej 51 % to chociaż mniejszościowy tak żeby wprowadzić swoich ludzi do rad nadzorczych czy poziom niżej, na dyrektorów medialnych czy inne osoby odpowiedzialne za politykę zatrudnienia.
Jak sobie to zmienią to będą ustalać informacje w danych mediach.
Chodzi o wspólny, partyjny przekaz, jedne media mają powtarzać po drugich, niezależnie czy publiczne czy prywatne.
To jest ta tzw słynna "równowaga medialna" na którą się od wielu lat powołują politycy PISu i koalicjantów, choćby dzisiaj Brudziński
https://dorzeczy.pl/kraj/190659/wiceprez...olsce.html
Oczywiście na Polakach odbywa się jedna wielka operacja propagandowo- socjotechniczna według jednej strategii, od wymiaru sprawiedliwości przez media, instytucje publiczne itd. od końca 2015 roku. Co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości już od 2016 roku.
Reszta to jest wyłącznie fasadowość, typowo instrumentalne traktowanie patriotyzmu, religii, polityki socjalno-rodzinnej, bezpieczeństwa, tematu zagrożeń geopolitycznych, dobra wspólnego itd.
Markowi Suskiemu już się nie chce w to bawić dlatego rezygnuje z retoryki prezentowanej choćby przez Morawieckiego, Brudzińskiego itd. tyle że jeszcze całkowicie się nie odsłonił, nie zdradził całego motywu.
https://gospodarka.dziennik.pl/news/arty...a-pis.html
Tamci jeszcze próbują stwarzać jakieś pozory że miało by chodzić o kapitał z Chin, Rosji , Arabii Saudyjskiej czy innych krajów które mają być nieprzyjazne wobec Polski i miały być rzekomo zainteresowane nabywaniem mediów w Polsce, próbują to łączyć z atakiem hakerskim tej rosyjskiej grupy, mieli by się za pomocą tej ustawy zabezpieczyć. Co brzmi już całkowicie nonsensownie.
Suski był w stanie powiedzieć że chodzi o sprzedaż polskiemu właścicielowi.
Za pomocą tej ustawy tak jak jest napisana obóz rządzący będzie mógł decydować komu będzie można dane media sprzedać również jeśli chodzi o polskich właścicieli.
Trzeba sobie powiedzieć wprost że to już jest lobbing
Kolejny raz ten też ten sam numer co w przypadku ustaw odnośnie wymiaru sprawiedliwości.
Jak się zaczynał temat to mówili że ustanawiają takie same przepisy prawne jak we Francji są na nich wzorowane, czasami dodawali ze jak we Francji i Niemczech, po tym jak im zwrócono uwagę że nie są to wtedy zaczęli twierdzić że podobne.
Tylko że właśnie to "podobne" to jest łamanie prawa.
To są zdecydowanie zbyt daleko posunięte eufemizmy żeby można było sobie od tak przejść obok nich obojętnie.
Teraz znowu z kolei jest wmawianie że takie przepisy obowiązują w Niemczech żeby jeszcze raz powtórzyć ten sam garnitur tekstów i materiałów z tezą w Wiadomościach. Czyli?
Mianowicie o tym: że Niemcom wolno więcej we własnym kraju, że Polska próbuje się wybić na niepodległość zapewniając sobie te same instrumenty, jest traktowana protekcjonalnie, jako kraj peryferyjny itd. Ten rząd w przeciwieństwie do innych nie zdobył się na taki akt odwagi, niemalże pół-bohaterstwa, to jest jakiś wiekopomny akt. itd.
To co słyszeliśmy dziesiątki razy od 6 lat
Na samym końcu po jakiś przepychankach słownych może ktoś wyduka że prawo w Niemczech w kwestii medialnej jest " podobne".
Jaki jest prawdziwy wzór?
Oczywiście casus węgierski, casusy białoruskie czy rosyjski. Tu należy szukać takiego samego prawa.
Orban w ten sposób wymuszał zbywanie udziałów w mediach na Węgrzech, już nawet bez względu na kapitał, mógł być węgierski.
Bo nie decyduje prawdziwe pochodzenie tego kapitału tylko to jak je przedstawi Fidesz z mediami propagandowymi na czele z tamtejszymi "publicznymi" jak węgierskie nazywa zagranicznymi to tak później mają być traktowane. Fakty się nie liczą.
Jak jest u nas?
80 % mediów w Polsce PIS na czele z TVP nazywa zagranicznymi czy nawet od razu niemieckimi, mimo że to się nie zgadza. Ani obecnie, ani jak dochodzili do władzy w 2015 roku. Tyle razy to powtarzali że pewnie już tam niektórzy mogli w to nawet uwierzyć.
Koniec końców w tej ustawie chodzi żeby wymusić sprzedaż określonych mediów Orlenowi, jeśli nawet nie pakiet kontrolny czyli przynajmniej 51 % to chociaż mniejszościowy tak żeby wprowadzić swoich ludzi do rad nadzorczych czy poziom niżej, na dyrektorów medialnych czy inne osoby odpowiedzialne za politykę zatrudnienia.
Jak sobie to zmienią to będą ustalać informacje w danych mediach.
Chodzi o wspólny, partyjny przekaz, jedne media mają powtarzać po drugich, niezależnie czy publiczne czy prywatne.
To jest ta tzw słynna "równowaga medialna" na którą się od wielu lat powołują politycy PISu i koalicjantów, choćby dzisiaj Brudziński
https://dorzeczy.pl/kraj/190659/wiceprez...olsce.html
Oczywiście na Polakach odbywa się jedna wielka operacja propagandowo- socjotechniczna według jednej strategii, od wymiaru sprawiedliwości przez media, instytucje publiczne itd. od końca 2015 roku. Co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości już od 2016 roku.
Reszta to jest wyłącznie fasadowość, typowo instrumentalne traktowanie patriotyzmu, religii, polityki socjalno-rodzinnej, bezpieczeństwa, tematu zagrożeń geopolitycznych, dobra wspólnego itd.
Markowi Suskiemu już się nie chce w to bawić dlatego rezygnuje z retoryki prezentowanej choćby przez Morawieckiego, Brudzińskiego itd. tyle że jeszcze całkowicie się nie odsłonił, nie zdradził całego motywu.