Ryszard Terlecki w akcji
https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/...ityka.html
Powtarzany argument od blisko 6 lat. Opozycja nie uznaje demokratycznego wyniku wyborów kiedy chodzi o działania partii rządzącej które nie mieszczą się w demokratycznym mandacie. Nie, nie każdy pomysł serwowany przez partie taką czy inną jest z gruntu demokratyczny, nie, nie każda reforma jest demokratyczna dlatego że taka władza została wybrana. Tak jak PIS korzystał z prawa do upominania czy do stwierdzania że coś jest niszczące kiedy był w opozycji tak inni mają prawo do tego samo, nawet jak PIS rządzi.
Nie, jak jakaś partia wygra wybory to nie znaczy że uzyskuje niezbitą moc sprawczą do zawłaszczania państwa. Nie, nie uzyskuje. Nie uzyskuje pozwolenia na podkopywanie trójpodziału władzy czy właściwie przynajmniej w części jego przejęcie tak jakby szło po swoje. Zwłaszcza kiedy te swoje zmiany prezentuje w sposób co najmniej wybiórczy, manipulacyjny by nie nazwać tego gorzej. Za dużo tu jest wykorzystywania swojej władzy żeby ukryć taki stan rzeczy i wprowadzać w błąd. Kiedy taka władza prowadzi politykę informacyjną a nie informację publiczną. O niektórych działaniach PIS to nie tylko że można a nawet trzeba bo wzbudzają nie tylko słuszne kontrowersje ale i też sprzeciw.
Przypominam że to PIS miał pretensje że PO czy później PO- PSL nie liczy się z innymi elektoratami w tym najbardziej z elektoratem PISu, tylko najbardziej swoim i ostateczny argumentem kończącym dyskusje nie było wcale to że tamci wygrali wybory. Mówiono że władza powinna być dla wszystkich a nie wybranych, bez względu jak liczna test taka grupa, może iść w miliony bo i zmiany który wprowadza taka władza dotyczą WSZYSTKICH. Demokracja to jest sztuka rządzenia WSZYSTKIMI. To jest głównie sztuka kompromisu, nie tylko jego szukania. Nie, kompromis nie polega na tym że PIS mógłby wybrać sobie w Polsce czy kontrolować 100 % sędziów więc kompromisem będzie że sobie z tego wspaniałomyślnie zrezygnują, zrobią nam łaskę i zdecydują się na " jedynie" 50 %.
Albo że jedne ważne elementy czy podmioty systemu sądowniczego zwykle te najważniejsze sobie opanują a te mniej ważne, podległe tym wyższym darują i to jest ten kompromis. Nie że jak PO wprowadza jakąś wątpliwą reformę to wprowadzą ja wyłącznie dla elektoratu PO podobnie jak PIS nie wprowadza wyłącznie dla elektoratu PIS. Nie jest ani nie będzie tak że TK orzeka w sprawie tylko wyborców PIS, Prokuratura generalna rozpatruje tylko sprawy wyborców PIS, Sąd Najwyższy to tylko rozpatruje sprawy sądowe wyborców PISu a reszta sobie pójdzie do jakiś innych, alternatywnych sądów.
Można by też przypomnieć różne hasła elektoratu PISu że Komorowski nie jest ich prezydentem, Tusk nie jest ich premierem, Kopacz nie jest ich premierem, oni nie żyją w swojej Polsce. Właśnie w czasach kiedy oni nimi byli byli, piastowali te stanowiska, w czasach kiedy PIS był w opozycji. PIS też mówił o obywatelskim nieposłuszeństwie jako reakcji na niesprawiedliwe, niesłuszne pomysły reformy czy nawet brak reform, funkcjonowanie podmiotów państwa, prawo które mogło by być lepsze itd. Nie raz rzeczywiście było na co ponarzekać. Demokracja to nie jest władza absolutna, to nie jest monarchia absolutna, to nie jest nawet monarchia konstytucyjna.
Ryszard Terlecki jest nie tylko politykiem ale też historykiem więc niech zrobi z tego użytek. Jak nie wie, to niech sobie pójdzie na korepetycje. To jest jedna ze stosowanych zagrywek tego obozu władzy obok takich jak między innymi : kto podważa to co mówimy nie jest patriotą, nie chce dobrze dla Polski, jest Niemcem lub uległ Niemcom, ciągłe rysowanie jakiś spisków wokół tego, historii, historyjek aż ciężko to wszystko spamiętać , można się pogubić. Jak ktoś to śledzi nawet nie musi być wszystko, tą propagandę i to wierzy czy próbuje wierzyć to niestety jest jakby jedną noga w innej rzeczywistości.
Zresztą ta dyskusja jest jałowa, bo od dawna im się to mówi, co więcej oni to wiedzą ale i tak są powtarzane jedne i te same błędne hasła. Na wiele tzw argumentów odpowiedziano już dawno temu, wielokrotnie je przypominano tyle że to jest rozmowa jak ze ścianą.
Pewnie i również dlatego cześć ludzi już nie rozmawia i nie chce, inna część to już jest tylko zdenerwowana i sfrustrowana. Cichanouska chodzi do polityków opozycyjnych bo oni też wspierają działania opozycji białoruskiej. Cichanouska nie musi zapisywać się do PISu. To nie jest tak że PIS musi upartyjnić nie tylko że praktycznie wszystko tym kraju co jeszcze opozycje białoruską. Jak tego Terlecki nie rozumie to jest jego problem.
https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/...ityka.html
Powtarzany argument od blisko 6 lat. Opozycja nie uznaje demokratycznego wyniku wyborów kiedy chodzi o działania partii rządzącej które nie mieszczą się w demokratycznym mandacie. Nie, nie każdy pomysł serwowany przez partie taką czy inną jest z gruntu demokratyczny, nie, nie każda reforma jest demokratyczna dlatego że taka władza została wybrana. Tak jak PIS korzystał z prawa do upominania czy do stwierdzania że coś jest niszczące kiedy był w opozycji tak inni mają prawo do tego samo, nawet jak PIS rządzi.
Nie, jak jakaś partia wygra wybory to nie znaczy że uzyskuje niezbitą moc sprawczą do zawłaszczania państwa. Nie, nie uzyskuje. Nie uzyskuje pozwolenia na podkopywanie trójpodziału władzy czy właściwie przynajmniej w części jego przejęcie tak jakby szło po swoje. Zwłaszcza kiedy te swoje zmiany prezentuje w sposób co najmniej wybiórczy, manipulacyjny by nie nazwać tego gorzej. Za dużo tu jest wykorzystywania swojej władzy żeby ukryć taki stan rzeczy i wprowadzać w błąd. Kiedy taka władza prowadzi politykę informacyjną a nie informację publiczną. O niektórych działaniach PIS to nie tylko że można a nawet trzeba bo wzbudzają nie tylko słuszne kontrowersje ale i też sprzeciw.
Przypominam że to PIS miał pretensje że PO czy później PO- PSL nie liczy się z innymi elektoratami w tym najbardziej z elektoratem PISu, tylko najbardziej swoim i ostateczny argumentem kończącym dyskusje nie było wcale to że tamci wygrali wybory. Mówiono że władza powinna być dla wszystkich a nie wybranych, bez względu jak liczna test taka grupa, może iść w miliony bo i zmiany który wprowadza taka władza dotyczą WSZYSTKICH. Demokracja to jest sztuka rządzenia WSZYSTKIMI. To jest głównie sztuka kompromisu, nie tylko jego szukania. Nie, kompromis nie polega na tym że PIS mógłby wybrać sobie w Polsce czy kontrolować 100 % sędziów więc kompromisem będzie że sobie z tego wspaniałomyślnie zrezygnują, zrobią nam łaskę i zdecydują się na " jedynie" 50 %.
Albo że jedne ważne elementy czy podmioty systemu sądowniczego zwykle te najważniejsze sobie opanują a te mniej ważne, podległe tym wyższym darują i to jest ten kompromis. Nie że jak PO wprowadza jakąś wątpliwą reformę to wprowadzą ja wyłącznie dla elektoratu PO podobnie jak PIS nie wprowadza wyłącznie dla elektoratu PIS. Nie jest ani nie będzie tak że TK orzeka w sprawie tylko wyborców PIS, Prokuratura generalna rozpatruje tylko sprawy wyborców PIS, Sąd Najwyższy to tylko rozpatruje sprawy sądowe wyborców PISu a reszta sobie pójdzie do jakiś innych, alternatywnych sądów.
Można by też przypomnieć różne hasła elektoratu PISu że Komorowski nie jest ich prezydentem, Tusk nie jest ich premierem, Kopacz nie jest ich premierem, oni nie żyją w swojej Polsce. Właśnie w czasach kiedy oni nimi byli byli, piastowali te stanowiska, w czasach kiedy PIS był w opozycji. PIS też mówił o obywatelskim nieposłuszeństwie jako reakcji na niesprawiedliwe, niesłuszne pomysły reformy czy nawet brak reform, funkcjonowanie podmiotów państwa, prawo które mogło by być lepsze itd. Nie raz rzeczywiście było na co ponarzekać. Demokracja to nie jest władza absolutna, to nie jest monarchia absolutna, to nie jest nawet monarchia konstytucyjna.
Ryszard Terlecki jest nie tylko politykiem ale też historykiem więc niech zrobi z tego użytek. Jak nie wie, to niech sobie pójdzie na korepetycje. To jest jedna ze stosowanych zagrywek tego obozu władzy obok takich jak między innymi : kto podważa to co mówimy nie jest patriotą, nie chce dobrze dla Polski, jest Niemcem lub uległ Niemcom, ciągłe rysowanie jakiś spisków wokół tego, historii, historyjek aż ciężko to wszystko spamiętać , można się pogubić. Jak ktoś to śledzi nawet nie musi być wszystko, tą propagandę i to wierzy czy próbuje wierzyć to niestety jest jakby jedną noga w innej rzeczywistości.
Zresztą ta dyskusja jest jałowa, bo od dawna im się to mówi, co więcej oni to wiedzą ale i tak są powtarzane jedne i te same błędne hasła. Na wiele tzw argumentów odpowiedziano już dawno temu, wielokrotnie je przypominano tyle że to jest rozmowa jak ze ścianą.
Pewnie i również dlatego cześć ludzi już nie rozmawia i nie chce, inna część to już jest tylko zdenerwowana i sfrustrowana. Cichanouska chodzi do polityków opozycyjnych bo oni też wspierają działania opozycji białoruskiej. Cichanouska nie musi zapisywać się do PISu. To nie jest tak że PIS musi upartyjnić nie tylko że praktycznie wszystko tym kraju co jeszcze opozycje białoruską. Jak tego Terlecki nie rozumie to jest jego problem.