Powiem szczerze że wolę już Jasia Kapele w temacie promowania czy wstawiania się za tą opłatą reprograficzną od zarówno Sidneya Polaka czy tam Ilony Łepkowskiej.
Jaś Kapela przynajmniej mówi szerze o co mu dokładnie chodzi, co chce uzyskać, nie owija w bawełnę. To jest uczciwsze wobec innych osób, wobec widzów.
Wolę to od ludzi którzy stosują zagrywki poniżej pasa, grają faulem.
Opowiadają o opłaconych wysłannikach tak nazywając przeciwników opłaty reprograficznej czy już mówią w temacie tego podatku o polskiej racji stanu, że nas Jankesi z Chińczykami próbują rozegrać, skłócić, że to tak jak podczas mundialu w 2002 jak grała Polska- Korea Południowa kibicować Korei.
Jak starają się posługiwać przykładem Roberta Lewandowskiego jako wsparcia państwa dla sportowca czy Olgi Tokarczuk. Mimo że państwo już wspiera kulturę.
Opowiadania o mapkach wstydu i jak sam autor wypowiadanych słów się wstydzi.
Wmawiania że to nie są w ogóle pieniądze dla przedstawicieli kultury którzy sobie nie radzą czy nawet dla całych segmentów tej kultury które sobie nie radzą.
Tworzenia "szklanych domów" i wmawiania że to dzięki tej opłacie będziemy mieli w przyszłości z 10 Olg Tokarczuk czy odpowiedniki Roberta Lewandowskiego w danej dziedzinie życia kulturalnego.
Ciągłego wykorzystywania aspektu narodowości i rozciągania go na wszystko, rozbudzania podejrzliwości oraz strachu wśród nieprzekonanych bo ktoś sobie stworzył taki ich profil.
Opowiadania że niechęć wobec takiej opłaty to XIX wieczna ekonomia, anarchiczny kapitalizm i że teraz jest inaczej i musi być inaczej. To ma być współczesna forma kapitalizmu, państwa, myślenia. No i za chwilę Niemcy.... Tu sobie możecie wpisać co tam chcecie co robią Niemcy. Za czym są, przeciwko czemu, co tam kombinują itd.
Powiem szczerze że już prędzej bym dał jakiekolwiek pieniądze Jasiowi Kapeli niż ludziom którzy wbili się na moment w rolę polityków, widzą jakie sposoby teraz elektryzują, co działa na wyobraźnie, emocje, czym się uzyskuje zgodę na dany projekt czy zmianę, czym się ukrywa prawdziwą naturę danej zmiany. Że mają się za sprytniejszych od innych tak że aż to bije z ich twarzy.
Nie, taki Sidney Polak nic by ode mnie nie dostał chociaż... Nie, jest jedna rzecz którą mógłby dostać ode mnie, kopa na rozpęd.
Podobnie jak mam ochotę coraz bardziej dać takiego kopa pewnej grupie polityków którzy mnie obrzydzają.
Jaś Kapela przynajmniej mówi szerze o co mu dokładnie chodzi, co chce uzyskać, nie owija w bawełnę. To jest uczciwsze wobec innych osób, wobec widzów.
Wolę to od ludzi którzy stosują zagrywki poniżej pasa, grają faulem.
Opowiadają o opłaconych wysłannikach tak nazywając przeciwników opłaty reprograficznej czy już mówią w temacie tego podatku o polskiej racji stanu, że nas Jankesi z Chińczykami próbują rozegrać, skłócić, że to tak jak podczas mundialu w 2002 jak grała Polska- Korea Południowa kibicować Korei.
Jak starają się posługiwać przykładem Roberta Lewandowskiego jako wsparcia państwa dla sportowca czy Olgi Tokarczuk. Mimo że państwo już wspiera kulturę.
Opowiadania o mapkach wstydu i jak sam autor wypowiadanych słów się wstydzi.
Wmawiania że to nie są w ogóle pieniądze dla przedstawicieli kultury którzy sobie nie radzą czy nawet dla całych segmentów tej kultury które sobie nie radzą.
Tworzenia "szklanych domów" i wmawiania że to dzięki tej opłacie będziemy mieli w przyszłości z 10 Olg Tokarczuk czy odpowiedniki Roberta Lewandowskiego w danej dziedzinie życia kulturalnego.
Ciągłego wykorzystywania aspektu narodowości i rozciągania go na wszystko, rozbudzania podejrzliwości oraz strachu wśród nieprzekonanych bo ktoś sobie stworzył taki ich profil.
Opowiadania że niechęć wobec takiej opłaty to XIX wieczna ekonomia, anarchiczny kapitalizm i że teraz jest inaczej i musi być inaczej. To ma być współczesna forma kapitalizmu, państwa, myślenia. No i za chwilę Niemcy.... Tu sobie możecie wpisać co tam chcecie co robią Niemcy. Za czym są, przeciwko czemu, co tam kombinują itd.
Powiem szczerze że już prędzej bym dał jakiekolwiek pieniądze Jasiowi Kapeli niż ludziom którzy wbili się na moment w rolę polityków, widzą jakie sposoby teraz elektryzują, co działa na wyobraźnie, emocje, czym się uzyskuje zgodę na dany projekt czy zmianę, czym się ukrywa prawdziwą naturę danej zmiany. Że mają się za sprytniejszych od innych tak że aż to bije z ich twarzy.
Nie, taki Sidney Polak nic by ode mnie nie dostał chociaż... Nie, jest jedna rzecz którą mógłby dostać ode mnie, kopa na rozpęd.
Podobnie jak mam ochotę coraz bardziej dać takiego kopa pewnej grupie polityków którzy mnie obrzydzają.