18-05-2021, 19:44
DzidzicPruski, tak na wstępie powiem, że ja już nie pracuje w firmie leśnej od paru ładnych lat.
Były tam pewne problemy dlatego zrezygnowałem. Ale to w drugiej firmie. Bo w tej pierwszej firmie, gdzie pracowałem, jakoś 6 lat to tam właściciel tej firmy tą firmę zamknął i już nie było więcej roboty. Było już mu coraz ciężej pracować, a swoje lata już miał. Zresztą mało kto w lesie, przy tak cieżkiej robocie będzie pracował do emerytury, bo robota leśna jest cieżka fizycznie i mało kto by dał radę.
Teraz pracuję w innych miejscach, głównie też przy drewnie.
Natomiast, co do rodziny i dzieci, to po części się z tym zgadzam, że przyszłość każdego kraju na świecie, to są dzieci.
Pytanie tylko, jak się dzieci wychowa i czy się wychowa dobrze? Bo nie jest sztuką narobić kilkoro dzieci i urodzić i je zaniedbać, ale jest sztuką mądrze wychować.
To nie jest proste zadanie.
Ilu jest ludzi, którzy się na rodziców nie nadają, są niedojrzali, nie mają odpowiedzialności? I tacy ludzie mają wychowywać dzieci? A domy dziecka powstały po to, by tam trafiały dzieci z rodzin patologicznych, od nieudolnych rodziców.
I państwo na swój koszt tam wychowuje dzieci, za rodziców. Ponieważ, DOMY DZIECKA są państwowe.
W dzisiejszych czasach nie jest już popularne posiadanie po pięcioro dzieci w rodzinie, jak to dawniej było, i to najczęściej w małych miasteczkach i na wsiach.
Teraz, w zdecydowanej większości, jeżeli ludzie się decydują na dzieci, to tylko na jedno lub maksymalnie na dwoje dzieci. I nie tylko w Polsce, ale w wielu innych krajach również.
Jeśli, rodzic posiada tylko jedno dziecko, to otrzymuje od rządu w Polsce tylko 300 i 500 zł. I ma obowiązek te pieniądze przeznaczyć głównie albo tylko na same potrzeby tego dziecka, Na własne potrzeby dorosły rodzic pracuje i zarabia. Tak to prawidłowo wygląda.
Poza tym w sytuacji aż pięcioro dzieci w rodzinie to nie są tylko same koszty utrzymania tylu dzieci. To też jest wychowanie przez 18 lat, do pełnoletności. I trzeba mieć sporo cierpliwości, nerwów, energii, czasu, żeby podołać wychowaniu tylu dzieci.
To jest trudna rzecz dla rodzica.
Rząd się tym nie martwi, bo u nich, jeżeli oni posiadają sami jakieś dzieci, to też mają tylko jedno lub dwoje dzieci, a niektórzy nie mają żadnych dzieci i nie wiedzą, co to znaczy: wychować i mieć do tego cierpliwość.
W normalnej sytuacji, w każdym kraju cywilizowanym każdy, kto chce posiadać dzieci i się na to decyduje z własnej woli, to musi ciężką pracą łozyć na dzieci, bo taki ma obowiązek. Musi dbać o dzieci, bo taki ma obowiązek.
Ma mieć taką prace i takie zarobki z pracy, żeby był w stanie dzieci i rodzinę utrzymać. To nie jest zabawa, tylko odpowiedzialna rzecz.
I tak jest w każdym, zdrowym i cywilizowanym kraju.
A rządy PiS w Polsce faworyzują rodziny i za to płacą rodzinom na koszt innych.
Dostają "prezent" za pieniądze podatników, bez pracy od rządu i to się podoba rodzinom i większości przynajmniej rodzicom.
Bo istnieje już normalna pomoc społeczna i socjalna w Polsce, która pomagała i pomaga biednym rodzinom i każdemu, kto jest biedny i żyje w ubóstwie.
Gdyby nie zaniedbano w Polsce systemu pomocy socjalnej i społecznej, nie byłoby złodziejstwa w Polsce, to dzisiaj budżet miałby takie środki, które by pozwalały na wysokei zasiłki i na wysokie świadczenia rodzinne.
Tak jak to jest w krajach na Zachodzie Europy, gdzie tam, zarówno pomoc socjalna, jak i społeczna zawsze byłą i jest an wysokim poziomie, co zachęcało też obcokrajowców do osiedlania się w takich krajach.
Ale nie ma co porównywać takiej Polski do krajów, które nie były w "komunie" i już od wojny się dobrze rozwijały gospodarczo i ekonomicznie. Tam to jest inna "bajka".
Ale problem: braku rąk do pracy nadal jest w Polsce i rząd sobie z tym nie poradzi.
A jest tak dlatego, gdyż dużo ludzi w Polsce nie jest chętnych do pracy za niskie stawki, ponieważ oczekują więcej za prace. Też są różne warunki pracy, nie adekwatne do stawek za godzinę, do płac.
To niektórych ludzi zniechęca. Jak nie będzie miał kto pracować, normalnie, na normalnej umowie o prace, to w Polsce też firmy takie nie będą mogły funkcjonować bez pracowników i będą zamykane, a budżet na tym będzie tracił podatki i składki.
Często, Polacy są chętni różne firmy zakładać poza granicami Polski, np. w Czechach, na Słowacji, bo tam nie ma wyzysku, tak jak to jest w Polsce, jest mniej biurokracji i są normalne podatki.
A to właśnie zachęca ludzi z Polski do prowadzenia firm, czy jakichś działałności w takich krajach.
Czy rząd PiS taki problem potrafi rozwiązać? Nie jest w stanie, i to żaden rząd.
Bo każdy jest wolny i jeżeli ktoś nie chce, to nie będzie w Polsce pracował. Siłą się ludzi do pracy w Polsce nie da zmusić, bo jest to niemożliwe.
Rząd może tylko prowadzić: rozdawnictwo w Polsce, kosztem wyższych podatków i inflanci, i to też będzie tylko do czasu, aż rozwali to cały budżet w cholerę, a sytuacja na rynku pracy może się jeszcze pogorszyć.
Ile zarabiają zawody państwowe w Polsce, tzw. "budżetówki"? W policji, gdzie policjanci mają najniższe stopnie, zarabiają marnie, a narażają swoje zdrowie i życie. Tak też jest w SŁUŻBIE WIEZIENNEJ i w urzędach państwowych.
A gdyby tym wszystkim pracownikom w takich zawodach podnieść pensje, żeby zarabiali w końcu godnie, to wtedy budżet musiałby na to wydawać kolejne miliardy, ale skąd je wziąć? Z podatków, tylko i wyłącznie. A jeżeli podnieść jeszcze bardziej podatki, żeby było z czego dać wyższą pensje pracownikom budżetowym pracownikom prywatnym w firmach, wtedy prywatni przedsiębiorcy pracowali za darmo i ich praca by się nie opłacała.
To jest ze sobą wszystko powiązane ekonomicznie.
Tak się właśnie stało w Grecji, w latach chyba 2011, że rząd tego kraju doprowadził do takiej sytuacji, co wywołało protesty i zamieszki uliczne.
Ludzie się sprzeciwiali wyzyskowi i bezrobociu.
W Polsce może być to samo, jeżeli dalej ludzie będą popierali PiS.
Bo to jest wszystko tylko do pewnego czasu, a potem "eldorado" się kończy, a zostają potężne długi kraju i bieda.
Ale na tym bazują takie rządy, jak PiS, które dbają tylko o swoje dobro i o swoją władzę, bo nikt tych ludzi za to nie ukarze.
Inna rzecz, to tutaj się mówi z jednej strony o tej: dzietności w Polsce, żeby tak dużo się rodziło tych dzieci, bo chodzi tu o przyszłość kraju.
I rząd PiS płaci za to rodzinom, nie swoimi pieniędzmi oczywiście, zachęcając "niby do dzietności", a tak naprawdę rząd ten ma gdzieś to, w głebi duchu, czy w Polsce będzie się rodziło więcej dzieci, czy mniej dzieci.
To jest tylko: pokaz rządu, żeby takie były pozory... Najważniejsze jest utrzymanie "stołka" u władzy, bo, władza deprawuje i uzależnia.
I rząd robi to z miłości do władzy, chociaż do tego się otwarcie nie przyzna.
Ale z drugiej strony rząd ten nie potrafi, a nawet nie ma wpłwu na to, by poprawić duży problem w kraju, jakim są: rozwody ludzi w małżeństwach. W dzisiejszych czasach to jest dość duży problem w Polsce i rozwodów jest więcej niż śubów. Ile dzieci przez to cierpi w rodzinie? Ile jest samotnych matek, które wychowują i muszą wychować same dzieci, bez udziału ojców? Ile jest rodzin patologicznych i niewydolnych, gdzie są dzieci i robi im się przez to krzywdę?
To są problemy wielu krajów na świecie, które są nie do rozwiązania realnie. A jest coraz gorzej i będzie gorzej.
Były tam pewne problemy dlatego zrezygnowałem. Ale to w drugiej firmie. Bo w tej pierwszej firmie, gdzie pracowałem, jakoś 6 lat to tam właściciel tej firmy tą firmę zamknął i już nie było więcej roboty. Było już mu coraz ciężej pracować, a swoje lata już miał. Zresztą mało kto w lesie, przy tak cieżkiej robocie będzie pracował do emerytury, bo robota leśna jest cieżka fizycznie i mało kto by dał radę.
Teraz pracuję w innych miejscach, głównie też przy drewnie.
Natomiast, co do rodziny i dzieci, to po części się z tym zgadzam, że przyszłość każdego kraju na świecie, to są dzieci.
Pytanie tylko, jak się dzieci wychowa i czy się wychowa dobrze? Bo nie jest sztuką narobić kilkoro dzieci i urodzić i je zaniedbać, ale jest sztuką mądrze wychować.
To nie jest proste zadanie.
Ilu jest ludzi, którzy się na rodziców nie nadają, są niedojrzali, nie mają odpowiedzialności? I tacy ludzie mają wychowywać dzieci? A domy dziecka powstały po to, by tam trafiały dzieci z rodzin patologicznych, od nieudolnych rodziców.
I państwo na swój koszt tam wychowuje dzieci, za rodziców. Ponieważ, DOMY DZIECKA są państwowe.
W dzisiejszych czasach nie jest już popularne posiadanie po pięcioro dzieci w rodzinie, jak to dawniej było, i to najczęściej w małych miasteczkach i na wsiach.
Teraz, w zdecydowanej większości, jeżeli ludzie się decydują na dzieci, to tylko na jedno lub maksymalnie na dwoje dzieci. I nie tylko w Polsce, ale w wielu innych krajach również.
Jeśli, rodzic posiada tylko jedno dziecko, to otrzymuje od rządu w Polsce tylko 300 i 500 zł. I ma obowiązek te pieniądze przeznaczyć głównie albo tylko na same potrzeby tego dziecka, Na własne potrzeby dorosły rodzic pracuje i zarabia. Tak to prawidłowo wygląda.
Poza tym w sytuacji aż pięcioro dzieci w rodzinie to nie są tylko same koszty utrzymania tylu dzieci. To też jest wychowanie przez 18 lat, do pełnoletności. I trzeba mieć sporo cierpliwości, nerwów, energii, czasu, żeby podołać wychowaniu tylu dzieci.
To jest trudna rzecz dla rodzica.
Rząd się tym nie martwi, bo u nich, jeżeli oni posiadają sami jakieś dzieci, to też mają tylko jedno lub dwoje dzieci, a niektórzy nie mają żadnych dzieci i nie wiedzą, co to znaczy: wychować i mieć do tego cierpliwość.
W normalnej sytuacji, w każdym kraju cywilizowanym każdy, kto chce posiadać dzieci i się na to decyduje z własnej woli, to musi ciężką pracą łozyć na dzieci, bo taki ma obowiązek. Musi dbać o dzieci, bo taki ma obowiązek.
Ma mieć taką prace i takie zarobki z pracy, żeby był w stanie dzieci i rodzinę utrzymać. To nie jest zabawa, tylko odpowiedzialna rzecz.
I tak jest w każdym, zdrowym i cywilizowanym kraju.
A rządy PiS w Polsce faworyzują rodziny i za to płacą rodzinom na koszt innych.
Dostają "prezent" za pieniądze podatników, bez pracy od rządu i to się podoba rodzinom i większości przynajmniej rodzicom.
Bo istnieje już normalna pomoc społeczna i socjalna w Polsce, która pomagała i pomaga biednym rodzinom i każdemu, kto jest biedny i żyje w ubóstwie.
Gdyby nie zaniedbano w Polsce systemu pomocy socjalnej i społecznej, nie byłoby złodziejstwa w Polsce, to dzisiaj budżet miałby takie środki, które by pozwalały na wysokei zasiłki i na wysokie świadczenia rodzinne.
Tak jak to jest w krajach na Zachodzie Europy, gdzie tam, zarówno pomoc socjalna, jak i społeczna zawsze byłą i jest an wysokim poziomie, co zachęcało też obcokrajowców do osiedlania się w takich krajach.
Ale nie ma co porównywać takiej Polski do krajów, które nie były w "komunie" i już od wojny się dobrze rozwijały gospodarczo i ekonomicznie. Tam to jest inna "bajka".
Ale problem: braku rąk do pracy nadal jest w Polsce i rząd sobie z tym nie poradzi.
A jest tak dlatego, gdyż dużo ludzi w Polsce nie jest chętnych do pracy za niskie stawki, ponieważ oczekują więcej za prace. Też są różne warunki pracy, nie adekwatne do stawek za godzinę, do płac.
To niektórych ludzi zniechęca. Jak nie będzie miał kto pracować, normalnie, na normalnej umowie o prace, to w Polsce też firmy takie nie będą mogły funkcjonować bez pracowników i będą zamykane, a budżet na tym będzie tracił podatki i składki.
Często, Polacy są chętni różne firmy zakładać poza granicami Polski, np. w Czechach, na Słowacji, bo tam nie ma wyzysku, tak jak to jest w Polsce, jest mniej biurokracji i są normalne podatki.
A to właśnie zachęca ludzi z Polski do prowadzenia firm, czy jakichś działałności w takich krajach.
Czy rząd PiS taki problem potrafi rozwiązać? Nie jest w stanie, i to żaden rząd.
Bo każdy jest wolny i jeżeli ktoś nie chce, to nie będzie w Polsce pracował. Siłą się ludzi do pracy w Polsce nie da zmusić, bo jest to niemożliwe.
Rząd może tylko prowadzić: rozdawnictwo w Polsce, kosztem wyższych podatków i inflanci, i to też będzie tylko do czasu, aż rozwali to cały budżet w cholerę, a sytuacja na rynku pracy może się jeszcze pogorszyć.
Ile zarabiają zawody państwowe w Polsce, tzw. "budżetówki"? W policji, gdzie policjanci mają najniższe stopnie, zarabiają marnie, a narażają swoje zdrowie i życie. Tak też jest w SŁUŻBIE WIEZIENNEJ i w urzędach państwowych.
A gdyby tym wszystkim pracownikom w takich zawodach podnieść pensje, żeby zarabiali w końcu godnie, to wtedy budżet musiałby na to wydawać kolejne miliardy, ale skąd je wziąć? Z podatków, tylko i wyłącznie. A jeżeli podnieść jeszcze bardziej podatki, żeby było z czego dać wyższą pensje pracownikom budżetowym pracownikom prywatnym w firmach, wtedy prywatni przedsiębiorcy pracowali za darmo i ich praca by się nie opłacała.
To jest ze sobą wszystko powiązane ekonomicznie.
Tak się właśnie stało w Grecji, w latach chyba 2011, że rząd tego kraju doprowadził do takiej sytuacji, co wywołało protesty i zamieszki uliczne.
Ludzie się sprzeciwiali wyzyskowi i bezrobociu.
W Polsce może być to samo, jeżeli dalej ludzie będą popierali PiS.
Bo to jest wszystko tylko do pewnego czasu, a potem "eldorado" się kończy, a zostają potężne długi kraju i bieda.
Ale na tym bazują takie rządy, jak PiS, które dbają tylko o swoje dobro i o swoją władzę, bo nikt tych ludzi za to nie ukarze.
Inna rzecz, to tutaj się mówi z jednej strony o tej: dzietności w Polsce, żeby tak dużo się rodziło tych dzieci, bo chodzi tu o przyszłość kraju.
I rząd PiS płaci za to rodzinom, nie swoimi pieniędzmi oczywiście, zachęcając "niby do dzietności", a tak naprawdę rząd ten ma gdzieś to, w głebi duchu, czy w Polsce będzie się rodziło więcej dzieci, czy mniej dzieci.
To jest tylko: pokaz rządu, żeby takie były pozory... Najważniejsze jest utrzymanie "stołka" u władzy, bo, władza deprawuje i uzależnia.
I rząd robi to z miłości do władzy, chociaż do tego się otwarcie nie przyzna.
Ale z drugiej strony rząd ten nie potrafi, a nawet nie ma wpłwu na to, by poprawić duży problem w kraju, jakim są: rozwody ludzi w małżeństwach. W dzisiejszych czasach to jest dość duży problem w Polsce i rozwodów jest więcej niż śubów. Ile dzieci przez to cierpi w rodzinie? Ile jest samotnych matek, które wychowują i muszą wychować same dzieci, bez udziału ojców? Ile jest rodzin patologicznych i niewydolnych, gdzie są dzieci i robi im się przez to krzywdę?
To są problemy wielu krajów na świecie, które są nie do rozwiązania realnie. A jest coraz gorzej i będzie gorzej.
Jestem sobie.