ABW miało zatrzymać osoby które są podejrzewane o działania zakłócające działanie sieci tele informacyjnych oraz miały prowadzić działanie dezinformacyjne na korzyść obcych służb
https://dorzeczy.pl/kraj/184681/akcja-ab...cznej.html
Przeprowadzono przeszukania w 20 lokalizacjach w Polsce i skonfiskowano karty SIM, smartfony, nośniki danych, laptopy, simboxy itd.
Moja teoria a właściwie próba przewidzenia do czego może zostać wykorzystana ta sprawa. Na podstawie schematów które dotychczas zaobserwowałem i widząc pewien styl obozu władzy, służb i powiązanych mediów.
Ewidentnie obóz władzy mimo takich a nie innych sondaży przeżywa kryzys i potrzebuje czegoś żeby zmienić trajektorie społecznej optyki.
Jeśli ten temat będzie miał swoją kontynuacje to najprawdopodobniej za jakiś czas Samuel Pereira w TVP albo bracia Karnowscy w " Sieci" mogą obwieścić z kim te osoby były powiązane na postawie na przykład połączeń wychodzących z kart sim, danych telemetrycznych być może zeznań jednej tych zatrzymanych osób w prokuraturze. Najprędzej obwieszczą że stwierdzono powiązania z totalną opozycją albo mediami które tej władzy najbardziej przeszkadzają, przede wszystkim z zagranicznym kapitałem.
Może to zostać powiązane z niedawną sprawą Orlenu oraz Daniela Obajtka i zarzutu że odbył się atak medialny który jest zleceniem idącym z zagranicy, że na to wyłożono duże pieniądze, nawet tam padały zarzuty że to ma być praca obcych służb. Tak choćby powiedziała jedna osoba w TVP, tego typu zarzuty przewijały się w mediach społecznościowych na profilach osób pracujących w mediach bliskich władzy, czyli zatrudnionych u Tomasza Sakiewicza oraz braci Karnowskich.
Co będzie według mnie dalej? Sprawa kiedyś najprawdopodobniej trafi do sądu. Sąd z przyczyn słabego materiału dowodowego lub nawet jego braku stwierdzi brak podstaw podważając tzw "pracę operacyjną ABW.
Wtedy obóz rządzący ze swoimi mediami ogłosi to co zwykle. Czyli ze sądy są jak zwykle przeciwko PIS, są za obcą agenturą, pozwalają na działania godzące w bezpieczeństwo i interes RP. Że trzeba wykonać całkowitą reformę wymiaru sprawiedliwości, taką jaką od samego początku chciał minister Ziobro. Czyli ten projekt który zawetował w 2016 prezydent Andrzej Duda powołując się na m.in słowa swoich doradców oraz analizy prawników w jego kancelarii. W sensie że Prokurator Generalny i ministerstwo sprawiedliwości uzyskało by takie uprawnienia jakich nie miało nigdy w 3 RP a które ostatnio funkcjonowało w PRLu, dając PZPRowi pełne uprawnienia kontroli nad sędziami, prokuratorami, przebiegiem spraw i wyrokami.
Jakie są jeszcze zyski z takiej operacji z wykorzystaniem ABW?
- przyznanie sobie samemu racji w sprawie Daniela Obajtka
- dodanie argumentów za całkowitą "reformą" mediów czyli właściwie przejęciem przez podmiot państwowy różnych prywatnych mediów
- wpisanie się w 6 letnią retorykę nieustannego zagrożenia Polski głównie ze strony Niemiec oraz że PIS jest jedyną opcją której naprawdę zależy na chronieniu Polaków przed tym zagrożeniem
- przy następnej kampanii wyborczej może to być nowym lite motivem. Ta opcja polityczno-medialna ma tendencja to powielania starych zarzutów.
Zupełnie takie same lub podobne numery stosowało się i nadal stosuje na Węgrzech, w Rosji oraz na przykład na Białorusi. Podobne zagrywki z wykorzystaniem służb, skoligaconych mediów stosowano w PRLu.
Różnica głównie polega na tym że w tych wymienionych krajach już cały wymiar sprawiedliwości jest przejęty. System jest już właściwie domknięty, robią sobie co chcą, ludzie tam nic już nie wiedzą.
Nie ważne w co się dzieje na prawdę tylko ważne w to co ludzie uwierzą, jak już uwierzą to zwykle jest już za późno, to jest proces nieodwracalny.
Nie mam najmniejszych wątpliwości że polskie służby są wykorzystywane do partyjno-medialnej działalności oraz że kierownictwo partii z politykami którzy kierują tymi służbami nie mają żadnych skrupułów i zahamowań. Ważny jest cel do wykonania. Chodzi o przejęcie całego systemu: części publicznych jak i prywatnych. Minimum to zażegnanie pewnego kryzysu wizerunkowego związanego z załamaniem koalicyjnym w Zjednoczonej Prawicy które trwa już od przynajmniej lipca zeszłego roku i skończyć się nie może. oraz z obroną Daniela Obajtka i Orlenu.
Od kilku lat spodziewam się że obóz rządząco-medialny zrobi coś w związku z własnymi zarzutami agenturalnymi kierowanymi w stronę różnych osób czy środowisk, coś konkretnego poza samym gadaniem. Część elektoratu wręcz na to czeka, można się zorientować obserwując komentarze w mediach społecznościowych czy pod różnymi artykułami na wielu stronach.
Zobaczymy czy mi się to sprawdzi.
https://dorzeczy.pl/kraj/184681/akcja-ab...cznej.html
Przeprowadzono przeszukania w 20 lokalizacjach w Polsce i skonfiskowano karty SIM, smartfony, nośniki danych, laptopy, simboxy itd.
Moja teoria a właściwie próba przewidzenia do czego może zostać wykorzystana ta sprawa. Na podstawie schematów które dotychczas zaobserwowałem i widząc pewien styl obozu władzy, służb i powiązanych mediów.
Ewidentnie obóz władzy mimo takich a nie innych sondaży przeżywa kryzys i potrzebuje czegoś żeby zmienić trajektorie społecznej optyki.
Jeśli ten temat będzie miał swoją kontynuacje to najprawdopodobniej za jakiś czas Samuel Pereira w TVP albo bracia Karnowscy w " Sieci" mogą obwieścić z kim te osoby były powiązane na postawie na przykład połączeń wychodzących z kart sim, danych telemetrycznych być może zeznań jednej tych zatrzymanych osób w prokuraturze. Najprędzej obwieszczą że stwierdzono powiązania z totalną opozycją albo mediami które tej władzy najbardziej przeszkadzają, przede wszystkim z zagranicznym kapitałem.
Może to zostać powiązane z niedawną sprawą Orlenu oraz Daniela Obajtka i zarzutu że odbył się atak medialny który jest zleceniem idącym z zagranicy, że na to wyłożono duże pieniądze, nawet tam padały zarzuty że to ma być praca obcych służb. Tak choćby powiedziała jedna osoba w TVP, tego typu zarzuty przewijały się w mediach społecznościowych na profilach osób pracujących w mediach bliskich władzy, czyli zatrudnionych u Tomasza Sakiewicza oraz braci Karnowskich.
Co będzie według mnie dalej? Sprawa kiedyś najprawdopodobniej trafi do sądu. Sąd z przyczyn słabego materiału dowodowego lub nawet jego braku stwierdzi brak podstaw podważając tzw "pracę operacyjną ABW.
Wtedy obóz rządzący ze swoimi mediami ogłosi to co zwykle. Czyli ze sądy są jak zwykle przeciwko PIS, są za obcą agenturą, pozwalają na działania godzące w bezpieczeństwo i interes RP. Że trzeba wykonać całkowitą reformę wymiaru sprawiedliwości, taką jaką od samego początku chciał minister Ziobro. Czyli ten projekt który zawetował w 2016 prezydent Andrzej Duda powołując się na m.in słowa swoich doradców oraz analizy prawników w jego kancelarii. W sensie że Prokurator Generalny i ministerstwo sprawiedliwości uzyskało by takie uprawnienia jakich nie miało nigdy w 3 RP a które ostatnio funkcjonowało w PRLu, dając PZPRowi pełne uprawnienia kontroli nad sędziami, prokuratorami, przebiegiem spraw i wyrokami.
Jakie są jeszcze zyski z takiej operacji z wykorzystaniem ABW?
- przyznanie sobie samemu racji w sprawie Daniela Obajtka
- dodanie argumentów za całkowitą "reformą" mediów czyli właściwie przejęciem przez podmiot państwowy różnych prywatnych mediów
- wpisanie się w 6 letnią retorykę nieustannego zagrożenia Polski głównie ze strony Niemiec oraz że PIS jest jedyną opcją której naprawdę zależy na chronieniu Polaków przed tym zagrożeniem
- przy następnej kampanii wyborczej może to być nowym lite motivem. Ta opcja polityczno-medialna ma tendencja to powielania starych zarzutów.
Zupełnie takie same lub podobne numery stosowało się i nadal stosuje na Węgrzech, w Rosji oraz na przykład na Białorusi. Podobne zagrywki z wykorzystaniem służb, skoligaconych mediów stosowano w PRLu.
Różnica głównie polega na tym że w tych wymienionych krajach już cały wymiar sprawiedliwości jest przejęty. System jest już właściwie domknięty, robią sobie co chcą, ludzie tam nic już nie wiedzą.
Nie ważne w co się dzieje na prawdę tylko ważne w to co ludzie uwierzą, jak już uwierzą to zwykle jest już za późno, to jest proces nieodwracalny.
Nie mam najmniejszych wątpliwości że polskie służby są wykorzystywane do partyjno-medialnej działalności oraz że kierownictwo partii z politykami którzy kierują tymi służbami nie mają żadnych skrupułów i zahamowań. Ważny jest cel do wykonania. Chodzi o przejęcie całego systemu: części publicznych jak i prywatnych. Minimum to zażegnanie pewnego kryzysu wizerunkowego związanego z załamaniem koalicyjnym w Zjednoczonej Prawicy które trwa już od przynajmniej lipca zeszłego roku i skończyć się nie może. oraz z obroną Daniela Obajtka i Orlenu.
Od kilku lat spodziewam się że obóz rządząco-medialny zrobi coś w związku z własnymi zarzutami agenturalnymi kierowanymi w stronę różnych osób czy środowisk, coś konkretnego poza samym gadaniem. Część elektoratu wręcz na to czeka, można się zorientować obserwując komentarze w mediach społecznościowych czy pod różnymi artykułami na wielu stronach.
Zobaczymy czy mi się to sprawdzi.