22-02-2021, 13:34
Gdyby nie duże miliardy z budżetu dla ZUS, które są dokładane do niektórych przynajmniej emerytur, to część emerytów albo tylko niektórzy emeryci nie otrzymywaliby żadnej emerytury, bo już by nie było ze składek.
I niektórzy emeryci umieraliby z głodu, bo by nie mieli za co żyć.
Wprawdzie korzystaliby z pomocy socjalnej, ale to i tak państwo musiałoby przeznaczać na to ogromne środki, a budżet państwa już przeznacza bardzo duże środki na pomoc socjalną.
Państwo by nie płaciło za tych emerytów za rachunki i za czynsz mieszkaniowy, bo by na tym budżet nie wyrobił finansowo.
Budżet już "ledwo zipie... ", z obciążenia. Dlatego w rządzie boją się jak cholera, by nie rozwalić budżetu, więc "kombinują", podnoszą podatki i szukają każdego podatku, z drukowaniem pieniędzy włącznie.
Takie są konsekwencje niegospodarności budżetem i wydawaniem, jak się chce środków publicznych.
I niektórzy emeryci umieraliby z głodu, bo by nie mieli za co żyć.
Wprawdzie korzystaliby z pomocy socjalnej, ale to i tak państwo musiałoby przeznaczać na to ogromne środki, a budżet państwa już przeznacza bardzo duże środki na pomoc socjalną.
Państwo by nie płaciło za tych emerytów za rachunki i za czynsz mieszkaniowy, bo by na tym budżet nie wyrobił finansowo.
Budżet już "ledwo zipie... ", z obciążenia. Dlatego w rządzie boją się jak cholera, by nie rozwalić budżetu, więc "kombinują", podnoszą podatki i szukają każdego podatku, z drukowaniem pieniędzy włącznie.
Takie są konsekwencje niegospodarności budżetem i wydawaniem, jak się chce środków publicznych.
Jestem sobie.