13-02-2021, 20:23
Węgry z końca 2018 roku. Teraz jest jeszcze gorzej
https://klubjagiellonski.pl/2018/10/30/p...ra-orbana/
Ciekawe, może i kontrowersyjne porównanie do Lecha Wałęsy z lat 1990-1995 kiedy był prezydentem. Różnie go wtedy nazywano, był silnie krytykowany z każdej strony, mówiono że ma za dużo władzy i czasami używa ich w złych celach. Solidarność oraz ugrupowania solidarnościowe mówiły że jest za mało solidarnościowy, ugrupowania postkomunistyczne, że za bardzo stronniczy, obrywało mu się praktycznie za wszystko.
Może jakoś był podobny ale zazwyczaj głównie sprowadzało się do gadania w jego przypadku rzadko kiedy do spełnienia jego planów. Poza tym nie miał tego typu planów jak Orban. Mimo wszystko to Wałęsa nie poszedł tak daleko, nie był do aż takiego stopnia bezczelny, przebiegły aczkolwiek pewnie grzechy na pewno miał, choćby dziwnie ułaskawienie Słowika. Najprawdopodobniej nastąpiła tam nierozliczona korupcja. Przynajmniej bazując na słowach Słowika czy pozostałych osób z gangu pruszkowskiego.
Pewna erozja prawa, lawirowanie wokół niego czy pisanie wręcz pod siebie też się pojawiało. Zajmował się tym zapomniany już i nieżyjący Lech Falandysz który pracował wtedy w kancelarii prezydenta Wałęsy i poprzez jego legislacje wprowadzono termin falandyzacji prawa. Aczkolwiek warto nadmienić że to nie było czynione na aż taką skale jak na Węgrzech przez ostatnie 10 lat czy nie było tak jak u nas od 5 lat.
Wtedy wydawało się niektórym że demokracja w Polsce okrzepnie, dopiero się uczymy i w przyszłości będzie już tylko lepiej...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lech_Falandysz
https://klubjagiellonski.pl/2018/10/30/p...ra-orbana/
Ciekawe, może i kontrowersyjne porównanie do Lecha Wałęsy z lat 1990-1995 kiedy był prezydentem. Różnie go wtedy nazywano, był silnie krytykowany z każdej strony, mówiono że ma za dużo władzy i czasami używa ich w złych celach. Solidarność oraz ugrupowania solidarnościowe mówiły że jest za mało solidarnościowy, ugrupowania postkomunistyczne, że za bardzo stronniczy, obrywało mu się praktycznie za wszystko.
Może jakoś był podobny ale zazwyczaj głównie sprowadzało się do gadania w jego przypadku rzadko kiedy do spełnienia jego planów. Poza tym nie miał tego typu planów jak Orban. Mimo wszystko to Wałęsa nie poszedł tak daleko, nie był do aż takiego stopnia bezczelny, przebiegły aczkolwiek pewnie grzechy na pewno miał, choćby dziwnie ułaskawienie Słowika. Najprawdopodobniej nastąpiła tam nierozliczona korupcja. Przynajmniej bazując na słowach Słowika czy pozostałych osób z gangu pruszkowskiego.
Pewna erozja prawa, lawirowanie wokół niego czy pisanie wręcz pod siebie też się pojawiało. Zajmował się tym zapomniany już i nieżyjący Lech Falandysz który pracował wtedy w kancelarii prezydenta Wałęsy i poprzez jego legislacje wprowadzono termin falandyzacji prawa. Aczkolwiek warto nadmienić że to nie było czynione na aż taką skale jak na Węgrzech przez ostatnie 10 lat czy nie było tak jak u nas od 5 lat.
Wtedy wydawało się niektórym że demokracja w Polsce okrzepnie, dopiero się uczymy i w przyszłości będzie już tylko lepiej...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lech_Falandysz