Ocena kilku prawników tego projektu ustawy o wolności słowa
https://konkret24.tvn24.pl/polityka,112/...47660.html
Według słów Sebastiana Kalety autora projektu to ma wejść na przestrzeni roku, maksymalnie za rok.
Według mnie jednym z dalekosiężnych celów tej ustawy jest utrata przez popularne media społecznościowe co najmniej części polskich użytkowników bo najprawdopodobniej tym to się skończy, skoro ustawa ma obejmować portale od miliona polskich użytkowników wzwyż to zaczną się przenosić gdzie indziej, ale tak żeby nie przekroczyć tego miliona. Z tego powodu w przyszłości może być wprowadzona jakaś nowelizacja tejże ustawy zmniejszająca ta liczbę na przykład " od 600 tys. " oczywiście dla naszego dobra
Zostaną dwie główne grupy: elektorat PIS i być może zbliżony do niego, oraz osoby niezainteresowane polityką, nie przeglądające jej za pośrednictwem mediów społecznościowych, będące na tych portalach głównie/tylko dla znajomych oraz innych dziedzin życia. Raczej trudno się spodziewać że będą zgłaszane na przykład filmiki/zdjęcia z dziećmi, kotkami czy na przykład treści typowo sportowe, no chyba że komuś zwykła tęcza pomyli się z tą z LGBT, albo zwykła błyskawica z tą z protestów Strajku Kobiet obwołana przez partie władzy i jej ośrodki medialne nazistowską/faszystowską/satanistyczną.
Kilku ważnych rzeczy w tej ustawie nie ma i nie będzie, tak naprawdę decydujących. Czyli to co napisałem w poprzednim poście na ten temat, tajne posiedzenia, z 6 członków Rady Wolności Słowa będzie publicznie mógł wypowiadać się jeden, regulamin działania Rady który nie jest obecnie podany i będzie w trakcie zmieniany przez jedną osobę, bliżej nieokreślone szkolenia, możliwość zawieszenia/odwoływania członka Rady przez jedną osobę gdzie możliwe powody nie zostały podane. Nie zostało podane też w oparciu o jakie źródła ma się odbywać ta tzw weryfikacja prawdziwości treści czy będzie to oparte o Polską Agencje Prasową nazywaną czasami Państwową Agencją Prasową czy na przykład o TVP, Gazetę Polską z pominięciem pozostałych.
Nie jest podane co to znaczy " naruszanie obyczajów"," treści znieważające", to jest zbyt duży zakres żeby to nie zostało uściślone, generalnie to można za takowe uznać z 80 % treści w internecie i z 50 % treści w tradycyjnym mediach jak się chce, użyje umiejętności retorycznych, demagogicznych, emocjonalnych, wyobraźni itd. W tym niestety tez będą mogły się mieścić wszelkie narracje polityczne w tym twarda propaganda.
Nie podoba mi się ten pomysł bez względu kto jest autorem tej ustawy i jaka partia rządzi, komu to będzie służyć. To wygląda jak narzędzie do wzmacniania własnej władzy i walki z partiami opozycyjnymi. Nie będzie zajmowała się pewnie tylko tym, ale to też będzie jedna z funkcji takiego narzędzia. Partia rządząca bez względu jaka to jest nie może mieć aż tylu wypracowanych przez siebie przewag.
https://konkret24.tvn24.pl/polityka,112/...47660.html
Według słów Sebastiana Kalety autora projektu to ma wejść na przestrzeni roku, maksymalnie za rok.
Według mnie jednym z dalekosiężnych celów tej ustawy jest utrata przez popularne media społecznościowe co najmniej części polskich użytkowników bo najprawdopodobniej tym to się skończy, skoro ustawa ma obejmować portale od miliona polskich użytkowników wzwyż to zaczną się przenosić gdzie indziej, ale tak żeby nie przekroczyć tego miliona. Z tego powodu w przyszłości może być wprowadzona jakaś nowelizacja tejże ustawy zmniejszająca ta liczbę na przykład " od 600 tys. " oczywiście dla naszego dobra
Zostaną dwie główne grupy: elektorat PIS i być może zbliżony do niego, oraz osoby niezainteresowane polityką, nie przeglądające jej za pośrednictwem mediów społecznościowych, będące na tych portalach głównie/tylko dla znajomych oraz innych dziedzin życia. Raczej trudno się spodziewać że będą zgłaszane na przykład filmiki/zdjęcia z dziećmi, kotkami czy na przykład treści typowo sportowe, no chyba że komuś zwykła tęcza pomyli się z tą z LGBT, albo zwykła błyskawica z tą z protestów Strajku Kobiet obwołana przez partie władzy i jej ośrodki medialne nazistowską/faszystowską/satanistyczną.
Kilku ważnych rzeczy w tej ustawie nie ma i nie będzie, tak naprawdę decydujących. Czyli to co napisałem w poprzednim poście na ten temat, tajne posiedzenia, z 6 członków Rady Wolności Słowa będzie publicznie mógł wypowiadać się jeden, regulamin działania Rady który nie jest obecnie podany i będzie w trakcie zmieniany przez jedną osobę, bliżej nieokreślone szkolenia, możliwość zawieszenia/odwoływania członka Rady przez jedną osobę gdzie możliwe powody nie zostały podane. Nie zostało podane też w oparciu o jakie źródła ma się odbywać ta tzw weryfikacja prawdziwości treści czy będzie to oparte o Polską Agencje Prasową nazywaną czasami Państwową Agencją Prasową czy na przykład o TVP, Gazetę Polską z pominięciem pozostałych.
Nie jest podane co to znaczy " naruszanie obyczajów"," treści znieważające", to jest zbyt duży zakres żeby to nie zostało uściślone, generalnie to można za takowe uznać z 80 % treści w internecie i z 50 % treści w tradycyjnym mediach jak się chce, użyje umiejętności retorycznych, demagogicznych, emocjonalnych, wyobraźni itd. W tym niestety tez będą mogły się mieścić wszelkie narracje polityczne w tym twarda propaganda.
Nie podoba mi się ten pomysł bez względu kto jest autorem tej ustawy i jaka partia rządzi, komu to będzie służyć. To wygląda jak narzędzie do wzmacniania własnej władzy i walki z partiami opozycyjnymi. Nie będzie zajmowała się pewnie tylko tym, ale to też będzie jedna z funkcji takiego narzędzia. Partia rządząca bez względu jaka to jest nie może mieć aż tylu wypracowanych przez siebie przewag.