Dalsza część sprawy dotyczącej karabinków GROT
https://wiadomosci.onet.pl/opinie/odpowi...ot/vtxc76f
Można się było spodziewać że w odpowiedzi na krytykę a właściwie na raport będzie można się dowiedzieć że to jest forma lobbingu jakiejś zagranicznej zbrojeniówki do tego zwalczanie polskiej produkcji dlatego że jest rodzima i tylko dlatego. Nie bardzo sami autorzy takich słów jakoś się wysilają żeby to mocno wykazać, po prostu pojawia się taka teza, opinia i właściwie tyle. Dość mało.
Można się było też spodziewać że nie będzie odnoszenia się punkt po punkcie do poszczególnych zarzutów tylko ich omijanie. Wybrano sobie zaledwie kilka do których jeszcze jakoś odpowiedziano bezpośrednio.
Wbrew temu co twierdzi pewien pułkownik, ten podany w tekście, te wady nie dotyczą tylko incydentalnych przypadków, nie tak jak jest formułowane że ktoś wybrał sobie ledwie kilka Grotów i to akurat tych które mają pewne błędy produkcyjne albo coś tam jeden żołnierz go popsuł, nie chce się przyznać i zrzuca na producenta.
Prędzej można by wyprowadzić zarzut ale w drugą stronę, że opieramy się na słowach jednego pułkownika, konkretnie Pietrzaka a resztę wojskowych w tym użytkowników tych karabinków pomijamy którzy wypowiadają się inaczej. To jest bardziej sensowne i odpowiada stanowi rzeczy.
Oczywiście mamy tu granie na pewnej emocji, patriotyzmie gospodarczym która ma przysłonić całą resztę oraz jak zwykle to bywa że ktoś/coś nam zagraża, jest jakaś niewidzialna ręka, umocowana zagranicznie która polskimi rękami przeprowadza atak na polską firmę. To już jest charakterystyczne, pewne modus operandi. Na razie jeszcze wspomina się o czeskich oraz ukraińskich producentach ale kwestią czasu jest chyba jak pojawią się niemieccy, jeśli nie sami producenci to pośrednicy, lobbyści, możliwe że ktoś stwierdzi że BND. Na to zawsze jest określony target.
Wygląda na to że jednak Ci którzy mieli paść ofiarą nierzetelności, wybiórczości sami posługują się fake newsami które są rozsiewane po sieci choćby na temat autora tego raportu i rzekomych kłopotów z jego publikacją. Autorzy raportu czymś przynajmniej dysponują, wykonali kilkumiesięczną pracę, czymś się podpierają, tutaj z kolei mamy tezy ad hoc, szybkie formułowanie mocnych wniosków którymi ktoś ma się zadowolić, więcej w tym jest wiary na słowo niż czegokolwiek innego. Czyli to jest ten przykład rzetelności?
Normy jakościowe, odpowiednie testy przeprowadzone do samego końca, jasne zasady przetargu oraz ich przestrzeganie, pełne rozliczenie się z efektów całości to powinien być wymóg dla wszystkich producentów a nie tak że jedynie dla producentów zagranicznych a dla polskich już nie. Jestem podobnego zdania jak choćby generał Polko że odpowiedzi są pozamerytoryczne, polegają na atakach personalnych, tonie insynuacyjnym.
https://wiadomosci.onet.pl/opinie/odpowi...ot/vtxc76f
Można się było spodziewać że w odpowiedzi na krytykę a właściwie na raport będzie można się dowiedzieć że to jest forma lobbingu jakiejś zagranicznej zbrojeniówki do tego zwalczanie polskiej produkcji dlatego że jest rodzima i tylko dlatego. Nie bardzo sami autorzy takich słów jakoś się wysilają żeby to mocno wykazać, po prostu pojawia się taka teza, opinia i właściwie tyle. Dość mało.
Można się było też spodziewać że nie będzie odnoszenia się punkt po punkcie do poszczególnych zarzutów tylko ich omijanie. Wybrano sobie zaledwie kilka do których jeszcze jakoś odpowiedziano bezpośrednio.
Wbrew temu co twierdzi pewien pułkownik, ten podany w tekście, te wady nie dotyczą tylko incydentalnych przypadków, nie tak jak jest formułowane że ktoś wybrał sobie ledwie kilka Grotów i to akurat tych które mają pewne błędy produkcyjne albo coś tam jeden żołnierz go popsuł, nie chce się przyznać i zrzuca na producenta.
Prędzej można by wyprowadzić zarzut ale w drugą stronę, że opieramy się na słowach jednego pułkownika, konkretnie Pietrzaka a resztę wojskowych w tym użytkowników tych karabinków pomijamy którzy wypowiadają się inaczej. To jest bardziej sensowne i odpowiada stanowi rzeczy.
Oczywiście mamy tu granie na pewnej emocji, patriotyzmie gospodarczym która ma przysłonić całą resztę oraz jak zwykle to bywa że ktoś/coś nam zagraża, jest jakaś niewidzialna ręka, umocowana zagranicznie która polskimi rękami przeprowadza atak na polską firmę. To już jest charakterystyczne, pewne modus operandi. Na razie jeszcze wspomina się o czeskich oraz ukraińskich producentach ale kwestią czasu jest chyba jak pojawią się niemieccy, jeśli nie sami producenci to pośrednicy, lobbyści, możliwe że ktoś stwierdzi że BND. Na to zawsze jest określony target.
Wygląda na to że jednak Ci którzy mieli paść ofiarą nierzetelności, wybiórczości sami posługują się fake newsami które są rozsiewane po sieci choćby na temat autora tego raportu i rzekomych kłopotów z jego publikacją. Autorzy raportu czymś przynajmniej dysponują, wykonali kilkumiesięczną pracę, czymś się podpierają, tutaj z kolei mamy tezy ad hoc, szybkie formułowanie mocnych wniosków którymi ktoś ma się zadowolić, więcej w tym jest wiary na słowo niż czegokolwiek innego. Czyli to jest ten przykład rzetelności?
Normy jakościowe, odpowiednie testy przeprowadzone do samego końca, jasne zasady przetargu oraz ich przestrzeganie, pełne rozliczenie się z efektów całości to powinien być wymóg dla wszystkich producentów a nie tak że jedynie dla producentów zagranicznych a dla polskich już nie. Jestem podobnego zdania jak choćby generał Polko że odpowiedzi są pozamerytoryczne, polegają na atakach personalnych, tonie insynuacyjnym.