Prokuratura twierdzi że pozyskała ważnego świadka w sprawie Sławomira Nowaka, poza ostatnimi zarzutami dotyczącymi jego pracy na Ukrainie ma także chodzić o lata 2011-2013 kiedy był ministrem.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020...?ref=kafle
Za wręczane pieniądze miał załatwiać pracę w spółkach skarbu państwa. W tej sprawie przesłuchano osoby które miały wręczać łapówki i piastować ważne funkcje. W całym procederze mieli też uczestniczyć pośrednicy którzy także zostali zatrzymani i zeznają. Zarzuty dotyczą też niegospodarnego rozporządzania państwowym mieniem i publicznymi środkami: organizowaniem imprez, kupnem nieruchomości, rozliczeniami finansowymi.
Cześć zarzutów ma dotyczyć aż roku 2001 r. kiedy jeden z zatrzymanych mianowicie Aleksander D. miał wyprowadzić milion złotych z konta PZU. Na razie prokuratura oraz ministerstwo mówi głównie o podejrzeniach.
Pytanie kim jest ten świadek. Jeden z wcześniej zatrzymanych, z zarzutami poszedł na współprace w zamian za złagodzenie wyroku? Może poszedł w świadka koronnego? Wtedy nie dostał by żadnej kary a otrzymał jeszcze państwową ochronę, utrzymanie z publicznych pieniędzy i jakby chciał mógłby jeszcze zmonetyzować swój status poprzez książki, filmy, wywiady etc. Wystarczy grać odpowiednio skruszonego, co to się nawrócił, właściwie już w trakcie kiedy dopuszczał się określonych czynów gardził sobą i znajomymi a tak w ogóle to miał ciężkie dzieciństwo. Z prawdomównością świadków koronnych bywa bardzo różnie, przeplatają prawdę z fikcją i później w sądach ciężko jest udowodnić nawet połowę z tego co mówią aczkolwiek część da się udowodnić i ukarać szereg osób.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020...?ref=kafle
Za wręczane pieniądze miał załatwiać pracę w spółkach skarbu państwa. W tej sprawie przesłuchano osoby które miały wręczać łapówki i piastować ważne funkcje. W całym procederze mieli też uczestniczyć pośrednicy którzy także zostali zatrzymani i zeznają. Zarzuty dotyczą też niegospodarnego rozporządzania państwowym mieniem i publicznymi środkami: organizowaniem imprez, kupnem nieruchomości, rozliczeniami finansowymi.
Cześć zarzutów ma dotyczyć aż roku 2001 r. kiedy jeden z zatrzymanych mianowicie Aleksander D. miał wyprowadzić milion złotych z konta PZU. Na razie prokuratura oraz ministerstwo mówi głównie o podejrzeniach.
Pytanie kim jest ten świadek. Jeden z wcześniej zatrzymanych, z zarzutami poszedł na współprace w zamian za złagodzenie wyroku? Może poszedł w świadka koronnego? Wtedy nie dostał by żadnej kary a otrzymał jeszcze państwową ochronę, utrzymanie z publicznych pieniędzy i jakby chciał mógłby jeszcze zmonetyzować swój status poprzez książki, filmy, wywiady etc. Wystarczy grać odpowiednio skruszonego, co to się nawrócił, właściwie już w trakcie kiedy dopuszczał się określonych czynów gardził sobą i znajomymi a tak w ogóle to miał ciężkie dzieciństwo. Z prawdomównością świadków koronnych bywa bardzo różnie, przeplatają prawdę z fikcją i później w sądach ciężko jest udowodnić nawet połowę z tego co mówią aczkolwiek część da się udowodnić i ukarać szereg osób.