09-09-2020, 11:47
Obawiam się że muszę się zgodzić z Krzysztofem Kowalewskim.
https://kultura.onet.pl/film/wiadomosci/...rl/nwqlp85.
Jak już chyba z kilka razy wspomniałem odnośnie PRLu, głównym motorem napędowym przemian była ekonomia, to przede wszystkim decydowało, drugim to chęć odsunięcia komunistów od władzy a to nie jest to samo co hołdowanie wolności i demokracji, to tyle co rywalizacja, chęć wygrania bitew czy wojen politycznych. To była bardziej chęć uwolnienia gniewu, zapłaty za prześladowania i różne zbrodnie, zmęczenie już tymi "mordami". Uważam że ludzie starsi, naturalnie nie wszyscy ale ci którzy byli za Solidarności tak naprawdę niewiele z tego zrozumieli, co z tego żeby żyli w PRLu jako dorośli ludzie, co z tego że obserwowali na własne oczy, to nic nie gwarantuje.
Do dzisiaj jak słucham tamtych ludzi to dla nich demokracja= ekonomia, jak biednie czy niewystarczająco to nie ma demokracji i tyle, ot i cała definicja. To są ludzie właściwie poprzedniego systemu, chcą drugiego PRLu tyle że bogatszego z tą różnicą że z Bogiem na ustach i bez radzieckich czołgów. Poza tym nic właściwie do nich nie przemawia, reszta jest właściwie kontr produktywna i tyle.
Do dzisiaj wydaje mi się że chyba za mało osób zdaje sobie sprawę że Solidarność to był ruch socjalistyczno-etatystyczny, w sensie chcący takiego systemu, to obiecujący, solidarność w tym przypadku to nic innego jak inne imię socjalizmu, trzeba zmienić bo jak walczyć z socjalistami u władzy samemu będąc socjalistą? Co prawda nie sowieckim ale nadal się może źle kojarzyć stąd zamiast tłumaczyć lepiej użyć innego słowa.
Nie bardzo chce mi się nadal tkwić w jednym i tym samym micie i ciągle powtarzać jedne i te same utarte teksty widząc że to się ma nijak do historii czy rzeczywistości, równie podobnie jak wycieranie sobie gęb patriotyzmem dla przeforsowania własnego systemu, uprawiania własnych interesów partyjnych i około partyjnych, zmiękczania elektoratu czy próbą zmiękczania niezadowolonych, wpajania czy wręcz wmawiania że patriota= wyborca Zjednoczonej Prawicy i tylko Zjednoczonej prawicy. Już się napatrzyłem na to podczas ostatniej kampanii prezydenckiej co się dzieje z ludźmi, również we własnym miejscu zamieszkania i nie chce już nigdy więcej. Tyle że zdaje sobie sprawę że zostanie to użyte ponownie przy okazji następnych wyborów a gałke regulatora da się jeszcze zdecydowanie podkręcić bo na pewno nie była ona wtedy na maksymalnym poziomie.
https://kultura.onet.pl/film/wiadomosci/...rl/nwqlp85.
Jak już chyba z kilka razy wspomniałem odnośnie PRLu, głównym motorem napędowym przemian była ekonomia, to przede wszystkim decydowało, drugim to chęć odsunięcia komunistów od władzy a to nie jest to samo co hołdowanie wolności i demokracji, to tyle co rywalizacja, chęć wygrania bitew czy wojen politycznych. To była bardziej chęć uwolnienia gniewu, zapłaty za prześladowania i różne zbrodnie, zmęczenie już tymi "mordami". Uważam że ludzie starsi, naturalnie nie wszyscy ale ci którzy byli za Solidarności tak naprawdę niewiele z tego zrozumieli, co z tego żeby żyli w PRLu jako dorośli ludzie, co z tego że obserwowali na własne oczy, to nic nie gwarantuje.
Do dzisiaj jak słucham tamtych ludzi to dla nich demokracja= ekonomia, jak biednie czy niewystarczająco to nie ma demokracji i tyle, ot i cała definicja. To są ludzie właściwie poprzedniego systemu, chcą drugiego PRLu tyle że bogatszego z tą różnicą że z Bogiem na ustach i bez radzieckich czołgów. Poza tym nic właściwie do nich nie przemawia, reszta jest właściwie kontr produktywna i tyle.
Do dzisiaj wydaje mi się że chyba za mało osób zdaje sobie sprawę że Solidarność to był ruch socjalistyczno-etatystyczny, w sensie chcący takiego systemu, to obiecujący, solidarność w tym przypadku to nic innego jak inne imię socjalizmu, trzeba zmienić bo jak walczyć z socjalistami u władzy samemu będąc socjalistą? Co prawda nie sowieckim ale nadal się może źle kojarzyć stąd zamiast tłumaczyć lepiej użyć innego słowa.
Nie bardzo chce mi się nadal tkwić w jednym i tym samym micie i ciągle powtarzać jedne i te same utarte teksty widząc że to się ma nijak do historii czy rzeczywistości, równie podobnie jak wycieranie sobie gęb patriotyzmem dla przeforsowania własnego systemu, uprawiania własnych interesów partyjnych i około partyjnych, zmiękczania elektoratu czy próbą zmiękczania niezadowolonych, wpajania czy wręcz wmawiania że patriota= wyborca Zjednoczonej Prawicy i tylko Zjednoczonej prawicy. Już się napatrzyłem na to podczas ostatniej kampanii prezydenckiej co się dzieje z ludźmi, również we własnym miejscu zamieszkania i nie chce już nigdy więcej. Tyle że zdaje sobie sprawę że zostanie to użyte ponownie przy okazji następnych wyborów a gałke regulatora da się jeszcze zdecydowanie podkręcić bo na pewno nie była ona wtedy na maksymalnym poziomie.