26-05-2020, 16:27
Pan epidemiolog to już raczej powinien wiedzieć że mamy w kraju takiego jednego eksperta od wszystkiego co to zawsze wszystko wie i zna się absolutnie na wszystkim i to prędzej pan epidemiolog powinien uczyć się od niego niż odwrotnie i to we własnej dziedzinie.
https://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/ar...rowie.html
Pan epidemiolog powinien tez już wiedzieć że nowy " lepszy " system polega na tym że takich rzeczy publicznie się nie mówi bo się stawia w negatywnym świetle polski rząd, ministerstwa i partie i inaczej nie będzie mógł się nazywać prawdziwym Polakiem, patriotą nad patriotami. Co jak media o tym poinformują i się na niego powołają? Nie będzie mu głupio? Co jak zagraniczne media zacytują wypowiedź naszego epidemiologa a w szczególności niemieckie media? Czy panu epidemiologii nie będzie źle z samym sobą że Niemcy będą myśleć że Polacy wybrali sobie taki rząd?
Na razie jednak na swoje szczęście pan epidemiolog może liczyć na wyrozumiałość i szlachetność partii matki oraz telewizji matki. Tyle że powinien uważać, jeszcze z jeden taki wyskok i mogą się nim zainteresować.
Wtedy wesoła telewizja " dla wszystkich Polaków" urządzi mu lustracje na wizji i posprawdza się co robił tata w PRLu, co robił dziadek, a co robili jego członkowie rodziny w II Rp, a co robili jeszcze wcześniejsi przodkowie w Polsce pod zaborami. Jeśli nawet nie to może chociaż w robocie ktoś się żalił na pana epidemiologa, może były jakieś zażalenia, może szef się na niego skarżył, może współpracownicy, może miał jakaś sprawę w prokuraturze, może chociaż żona ma o nim złe zdanie?
Oczywiście pasowało by jeszcze jakoś podpuścić widzów i jednocześnie wyborców. Pan epidemiolog nie mógł się kierować żadnymi pozytywnymi motywami, w końcu o żadne dzieci i ich bezpieczeństwo nie może mu chodzić, on to musiał powiedzieć na złość żeby pomóc opozycji. On to musiał na nich głosować.
Teraz jeszcze by można użyć jakiejś wypowiedzi innego epidemiologa, rzecz jasna nie do końca na ten temat, nie w odpowiedzi na ten zarzut, odpowiednio zmontowanej, z umiejętnie uciętym fragmentem żeby wyglądało że on się akurat z tym poprzednim nie zgadza. Pominie się że on się wypowiadał bardziej w innej kwestii jeśli chodzi o koronowirusa, kwestii zagrożenia bo przecież i tak nikt tego nie sprawdza, nikt nic nie podejrzewa, nikt się tak tym nie interesuje. Wtedy można sobie wygenerować jakieś podejrzenie praktycznie z niczego.
https://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/ar...rowie.html
Pan epidemiolog powinien tez już wiedzieć że nowy " lepszy " system polega na tym że takich rzeczy publicznie się nie mówi bo się stawia w negatywnym świetle polski rząd, ministerstwa i partie i inaczej nie będzie mógł się nazywać prawdziwym Polakiem, patriotą nad patriotami. Co jak media o tym poinformują i się na niego powołają? Nie będzie mu głupio? Co jak zagraniczne media zacytują wypowiedź naszego epidemiologa a w szczególności niemieckie media? Czy panu epidemiologii nie będzie źle z samym sobą że Niemcy będą myśleć że Polacy wybrali sobie taki rząd?
Na razie jednak na swoje szczęście pan epidemiolog może liczyć na wyrozumiałość i szlachetność partii matki oraz telewizji matki. Tyle że powinien uważać, jeszcze z jeden taki wyskok i mogą się nim zainteresować.
Wtedy wesoła telewizja " dla wszystkich Polaków" urządzi mu lustracje na wizji i posprawdza się co robił tata w PRLu, co robił dziadek, a co robili jego członkowie rodziny w II Rp, a co robili jeszcze wcześniejsi przodkowie w Polsce pod zaborami. Jeśli nawet nie to może chociaż w robocie ktoś się żalił na pana epidemiologa, może były jakieś zażalenia, może szef się na niego skarżył, może współpracownicy, może miał jakaś sprawę w prokuraturze, może chociaż żona ma o nim złe zdanie?
Oczywiście pasowało by jeszcze jakoś podpuścić widzów i jednocześnie wyborców. Pan epidemiolog nie mógł się kierować żadnymi pozytywnymi motywami, w końcu o żadne dzieci i ich bezpieczeństwo nie może mu chodzić, on to musiał powiedzieć na złość żeby pomóc opozycji. On to musiał na nich głosować.
Teraz jeszcze by można użyć jakiejś wypowiedzi innego epidemiologa, rzecz jasna nie do końca na ten temat, nie w odpowiedzi na ten zarzut, odpowiednio zmontowanej, z umiejętnie uciętym fragmentem żeby wyglądało że on się akurat z tym poprzednim nie zgadza. Pominie się że on się wypowiadał bardziej w innej kwestii jeśli chodzi o koronowirusa, kwestii zagrożenia bo przecież i tak nikt tego nie sprawdza, nikt nic nie podejrzewa, nikt się tak tym nie interesuje. Wtedy można sobie wygenerować jakieś podejrzenie praktycznie z niczego.