Wydaje mi się że to nadal jest mało znany temat. Według dziennikarzy Dziennika Gazety Prawnej węgiel z okupowanego Donbasu wjeżdżał na fikcyjnych, rosyjskich papierach do UE, między innymi przez Polskę. Kupowały go również polskie firmy. Sprawa została ujawniona kilkanaście miesięcy temu.
https://magazyn.wp.pl/ksiazki/artykul/cz...ne-od-krwi
Cytat : Czy od tego czasu polskie firmy przestały kupować antracyt z Donbasu? I co zrobił w tej sprawie polski rząd?
Zacznę od rządu. Po naszych pierwszych publikacjach w 2017 roku pierwszą reakcją władzy było uderzenie w nas. Gdy posłowie opozycji zaczęli składać interpelacje do władz o ustosunkowanie się do naszych informacji, jedną z odpowiedzi ówczesnego wiceministra spraw zagranicznych Jana Dziedziczaka była sugestia, jakoby służby powinny zająć się bardziej nie procederem sprowadzania antracytu do UE przez polską granicę, ale nami. I tym, dlaczego akurat wtedy, a nie kiedy indziej opublikowaliśmy pierwszy materiał. Przyznam szczerze, że ta odpowiedź bardzo nas poruszyła."
Jakże mogło by być inaczej, toż to klasyka tego środowiska politycznego. Powiem że nie ma nigdy dobrego momentu żeby to ujawnić kiedy rządzi PIS, wedle tej perspektywy jedynym adekwatnym momentem jest ten kiedy rządzi ktoś inny a oni są w opozycji, wtedy bardzo chętnie powołają się na taką publikację, pochwalą dziennikarzy i będą bronić wolności słowa. Z kolei jak rządzą to trzeba puścić falę insynuacji na dziennikarzy, daną redakcję, poględzić coś o ataku na Polskę a najlepiej Polki i Polaków później po tym na wielu stronach, niekoniecznie tylko pro pisowskich, również innych w komentarzach ludzie dostają istnego amoku. Można to było zaobserwować na przykład na Interii ale nie tylko. Efektem tego są później różne intelektualne wykwity internautów typu " srają na własny kraj" itp. itd.
Jest wtedy promowane, również przez TVP a może i przede wszystkim, w końcu to głównie mediów tej partii, docierające do największej ilości Polaków kompletnie niezrozumienie zasad funkcjonowania mediów nie tylko w Polsce ale generalnie na świecie, przynajmniej w systemach demokratycznych. Wtedy w pojęciu takiej osoby rola prywatnych mediów w zasadzie sprowadza się do ukrywania tego co się dzieje w kraju, co mogło by zaszkodzić jakoś PIS. Wokół tego w zasadzie jedynie orbituje myślenie a przez to i emocje zazwyczaj dość mocne wyborcy a właściwie to czasami wyznawcy, chyba prędzej to drugie. Naturalnie w innych sprawach niepowiązanych z partią rządząca już jakoś media mogą funkcjonować całkiem normalnie. To co działo się w Polsce w latach 2007-2015, nie tylko że w żaden sposób nie jest ukrywane co dzień w dzień przypominane przez TVP, w kółko czy jest potrzeba czy jej nie ma. Mimo że o wielu tych tematach sami wspominali dziesiątki razy, nie wspominając o innych mediach to i tak z uporem maniaka są odświeżane. Nawet jak ktoś nie ogląda codziennie tej telewizji a tak raz na jakiś czas to i tak to zaobserwuje.
https://magazyn.wp.pl/ksiazki/artykul/cz...ne-od-krwi
Cytat : Czy od tego czasu polskie firmy przestały kupować antracyt z Donbasu? I co zrobił w tej sprawie polski rząd?
Zacznę od rządu. Po naszych pierwszych publikacjach w 2017 roku pierwszą reakcją władzy było uderzenie w nas. Gdy posłowie opozycji zaczęli składać interpelacje do władz o ustosunkowanie się do naszych informacji, jedną z odpowiedzi ówczesnego wiceministra spraw zagranicznych Jana Dziedziczaka była sugestia, jakoby służby powinny zająć się bardziej nie procederem sprowadzania antracytu do UE przez polską granicę, ale nami. I tym, dlaczego akurat wtedy, a nie kiedy indziej opublikowaliśmy pierwszy materiał. Przyznam szczerze, że ta odpowiedź bardzo nas poruszyła."
Jakże mogło by być inaczej, toż to klasyka tego środowiska politycznego. Powiem że nie ma nigdy dobrego momentu żeby to ujawnić kiedy rządzi PIS, wedle tej perspektywy jedynym adekwatnym momentem jest ten kiedy rządzi ktoś inny a oni są w opozycji, wtedy bardzo chętnie powołają się na taką publikację, pochwalą dziennikarzy i będą bronić wolności słowa. Z kolei jak rządzą to trzeba puścić falę insynuacji na dziennikarzy, daną redakcję, poględzić coś o ataku na Polskę a najlepiej Polki i Polaków później po tym na wielu stronach, niekoniecznie tylko pro pisowskich, również innych w komentarzach ludzie dostają istnego amoku. Można to było zaobserwować na przykład na Interii ale nie tylko. Efektem tego są później różne intelektualne wykwity internautów typu " srają na własny kraj" itp. itd.
Jest wtedy promowane, również przez TVP a może i przede wszystkim, w końcu to głównie mediów tej partii, docierające do największej ilości Polaków kompletnie niezrozumienie zasad funkcjonowania mediów nie tylko w Polsce ale generalnie na świecie, przynajmniej w systemach demokratycznych. Wtedy w pojęciu takiej osoby rola prywatnych mediów w zasadzie sprowadza się do ukrywania tego co się dzieje w kraju, co mogło by zaszkodzić jakoś PIS. Wokół tego w zasadzie jedynie orbituje myślenie a przez to i emocje zazwyczaj dość mocne wyborcy a właściwie to czasami wyznawcy, chyba prędzej to drugie. Naturalnie w innych sprawach niepowiązanych z partią rządząca już jakoś media mogą funkcjonować całkiem normalnie. To co działo się w Polsce w latach 2007-2015, nie tylko że w żaden sposób nie jest ukrywane co dzień w dzień przypominane przez TVP, w kółko czy jest potrzeba czy jej nie ma. Mimo że o wielu tych tematach sami wspominali dziesiątki razy, nie wspominając o innych mediach to i tak z uporem maniaka są odświeżane. Nawet jak ktoś nie ogląda codziennie tej telewizji a tak raz na jakiś czas to i tak to zaobserwuje.