Rozumiem że ministerstwem kierują raczej dobre intencje, to ma być w trosce o nastolatków i jaki negatywny wpływ może mieć na nich pornografia ale ten pomysł nie wydaje się zbytnio trafiony a nawet wręcz śmieszny.
next.gazeta.pl/next/7,151243,25599806,porno-z-rzadowym-haslem-dostepu-minister-proponuje-specjalny.html?fbclid=IwAR3FXz0tfA_-jkDLRJfbd4XFSH_jyQzP3Ap_4fwVpTsWxT9zTOe1XeOsmnY
Jeśli miało by to być skuteczne to ministerstwo musiało by coś jeszcze zrobić z VPNami. Do tego nawet jeśli to by się udało to nastolatkowie i tak mogą to mieć na pendrivach czy wrócą czasy płyt.
Gromadzenie danych osób dorosłych z dostępem do takich treści nie jest zbytnio bezpieczne, grozi to wyciekiem, przypadkowym bądź nawet celowym. Zachodzi podejrzenie że mogły by one zostać wykorzystywane do dyskredytacji, szantażu, walki politycznej etc. Ministerstwa raczej nie są znane z jakoś bardzo dobrego ukrywania wrażliwych informacji, jakoś tak się dzieje że one i tak wychodzą. Praktycznie zawsze ktoś coś wyniesie, w środku siedzi jakiś informator a przyjęte procedury są nieszczelne. W teorii dostęp do takich danych ma mieć wąskie grono osób a w praktyce podchodzi to bardziej pod szerokie grono osób.
Do tego dochodzą ataki hakerskie, hakerzy jeśli bardzo chcą są się w stanie włamać wszędzie, trzeba by nie gromadzić tego cyfrowo tylko wrócić do etapu teczek a teczki też nie gwarantują pełnej poufności, jeśli nie wyjdzie to po 5 latach to może wyjść na przykład 30 latach, niekoniecznie będzie potrzeba jakaś zmiana ustrojowa, wystarczy inna ekipa polityczna, negatywnie ustosunkowana do poprzedniej i wszystkich którzy byli z nią związani bądź danej władzy wydaje się że byli. Istnieje też duże prawdopodobieństwo że nawet jak kogoś w takiej porno bazie nie będzie, to ktoś wpadnie na pomysł żeby na użytek propagandy politycznej zacząć wpisywać różne osoby od polityków po inne osoby publiczne i niekoniecznie wyłącznie publiczne.
Nie twierdze że ministerstwo czy ogólnie mówiąc obecna partia rządząca działa już z takim zamiarem ale w momencie kryzysu, widma utraty władzy przychodzą do głowy różne desperackie pomysły. Później to może przejść przez określone media. To może też posłużyć do zemsty. Nie miałbym aż takiego zaufania do polityków i do urzędników którzy Ci politycy zatrudniają a czasami trzeba powiedzieć wręcz psują. Nie mówię tu tylko o jednej konkretnej partii.
next.gazeta.pl/next/7,151243,25599806,porno-z-rzadowym-haslem-dostepu-minister-proponuje-specjalny.html?fbclid=IwAR3FXz0tfA_-jkDLRJfbd4XFSH_jyQzP3Ap_4fwVpTsWxT9zTOe1XeOsmnY
Jeśli miało by to być skuteczne to ministerstwo musiało by coś jeszcze zrobić z VPNami. Do tego nawet jeśli to by się udało to nastolatkowie i tak mogą to mieć na pendrivach czy wrócą czasy płyt.
Gromadzenie danych osób dorosłych z dostępem do takich treści nie jest zbytnio bezpieczne, grozi to wyciekiem, przypadkowym bądź nawet celowym. Zachodzi podejrzenie że mogły by one zostać wykorzystywane do dyskredytacji, szantażu, walki politycznej etc. Ministerstwa raczej nie są znane z jakoś bardzo dobrego ukrywania wrażliwych informacji, jakoś tak się dzieje że one i tak wychodzą. Praktycznie zawsze ktoś coś wyniesie, w środku siedzi jakiś informator a przyjęte procedury są nieszczelne. W teorii dostęp do takich danych ma mieć wąskie grono osób a w praktyce podchodzi to bardziej pod szerokie grono osób.
Do tego dochodzą ataki hakerskie, hakerzy jeśli bardzo chcą są się w stanie włamać wszędzie, trzeba by nie gromadzić tego cyfrowo tylko wrócić do etapu teczek a teczki też nie gwarantują pełnej poufności, jeśli nie wyjdzie to po 5 latach to może wyjść na przykład 30 latach, niekoniecznie będzie potrzeba jakaś zmiana ustrojowa, wystarczy inna ekipa polityczna, negatywnie ustosunkowana do poprzedniej i wszystkich którzy byli z nią związani bądź danej władzy wydaje się że byli. Istnieje też duże prawdopodobieństwo że nawet jak kogoś w takiej porno bazie nie będzie, to ktoś wpadnie na pomysł żeby na użytek propagandy politycznej zacząć wpisywać różne osoby od polityków po inne osoby publiczne i niekoniecznie wyłącznie publiczne.
Nie twierdze że ministerstwo czy ogólnie mówiąc obecna partia rządząca działa już z takim zamiarem ale w momencie kryzysu, widma utraty władzy przychodzą do głowy różne desperackie pomysły. Później to może przejść przez określone media. To może też posłużyć do zemsty. Nie miałbym aż takiego zaufania do polityków i do urzędników którzy Ci politycy zatrudniają a czasami trzeba powiedzieć wręcz psują. Nie mówię tu tylko o jednej konkretnej partii.