Odbyła się konwencja Koalicji Obywatelskiej. Przemawiała Małgorzata Kidawa Błońska kandydat na nowego premiera.
https://www.youtube.com/watch?v=vxWbfbYUerM
Obietnicom nie było końca. Ciężko do końca powiedzieć ile dokładnie miały by one kosztować bo nie zostały zaprezentowane ich precyzyjne ramy. Według szacunkowych ustaleń całkowity koszt nowych propozycji może wynosić 37 mld złotych ale i też 58 mld złotych, aczkolwiek ta górna granica też nie jest znowu taka pewna.
https://www.money.pl/gospodarka/prawie-6...4577a.html
Według słów Małgorzaty Kidawy Błońskiej i wcześniej różnych polityków Koalicji Obywatelskiej " to co dane nie zostanie odebrane" czyli chodzi tu o programy socjalne wprowadzone przez Prawo i Sprawiedliwość a w szczególności 500+ więc wszystkie koszty będą niebagatelne wątpię że wszystko zostało by zrealizowane i oni chyba o tym wiedzą.
Niektóre obietnice w kilkuletniej perspektywie wyglądają fantasmagorycznie w zestawieniu z pozostałymi punktami. Mam tu na myśli skrócenie kolejek do lekarza specjalisty i czas oczekiwania na SORze. To wymaga długiej perspektywy.
Nie bardzo wydaje mi się że taki budżet by się udało spiąć, chyba że przyjąć że Koalicja Obywatelska dopuszcza deficyt budżetowy na poziomie 40-60 mld złotych co w ich przypadku nie było by niczym zaskakującym.
Co do samej przemowy Kidawy Błońskiej to powiało przynajmniej lekko populizmem. Wygląda to tak jakby Koalicja wskoczyła w buty PISu. Przemowa niezbyt płynna, za dużo wpadek.
Być może sam program można by postrzegać lepiej gdyby nie firmowała go Koalicja Obywatelska a w szczególności politycy Platformy Obywatelskiej. Dużej wiarygodności oni na pewno nie posiadają, mają zbyt dużo niespełnionych obietnic z przeszłości. Ich 8 letnie rządy pozostawiały wiele do życzenia, a 4 letnie bytowanie w opozycji delikatnie mówiąc nie jest udane.
Wyborcy nie mają aż takiej słabej pamięci, a w polityce w kontekście zdobywania elektoratu nie ma funkcji reset. Cały czas na koncie mają stare grzechy których nie zmazali. Nie bardzo wiadomo dlaczego zawiedzeni ludzie mieli by im dać kolejną szanse i znowu zaufać. Pytanie czy oni na taką zasługują. Śmiem wątpić.
Działanie Koalicji Obywatelskiej mimo szumnych zapowiedzi Grzegorza Schetyny o zmiażdżeniu przeciwnika raczej nie jest skalkulowane na wygraną w zbliżających się wyborach parlamentarnych a bardziej na jak najmniejsza przegraną, na pokazanie że Koalicji Obywatelska działa, ma jakichś efektowny program niekoniecznie realistyczny czy szczery i że przynajmniej spróbowała a nie czekała na gotowe. Grzegorz Schetyna będzie rozliczany z tego przez swoje środowisko.
Nie bardzo wiadomo co musiało by się wydarzyć przez te ostatnie 5 tygodni jakie zostały żeby KO mogła to wygrać.
https://www.youtube.com/watch?v=vxWbfbYUerM
Obietnicom nie było końca. Ciężko do końca powiedzieć ile dokładnie miały by one kosztować bo nie zostały zaprezentowane ich precyzyjne ramy. Według szacunkowych ustaleń całkowity koszt nowych propozycji może wynosić 37 mld złotych ale i też 58 mld złotych, aczkolwiek ta górna granica też nie jest znowu taka pewna.
https://www.money.pl/gospodarka/prawie-6...4577a.html
Według słów Małgorzaty Kidawy Błońskiej i wcześniej różnych polityków Koalicji Obywatelskiej " to co dane nie zostanie odebrane" czyli chodzi tu o programy socjalne wprowadzone przez Prawo i Sprawiedliwość a w szczególności 500+ więc wszystkie koszty będą niebagatelne wątpię że wszystko zostało by zrealizowane i oni chyba o tym wiedzą.
Niektóre obietnice w kilkuletniej perspektywie wyglądają fantasmagorycznie w zestawieniu z pozostałymi punktami. Mam tu na myśli skrócenie kolejek do lekarza specjalisty i czas oczekiwania na SORze. To wymaga długiej perspektywy.
Nie bardzo wydaje mi się że taki budżet by się udało spiąć, chyba że przyjąć że Koalicja Obywatelska dopuszcza deficyt budżetowy na poziomie 40-60 mld złotych co w ich przypadku nie było by niczym zaskakującym.
Co do samej przemowy Kidawy Błońskiej to powiało przynajmniej lekko populizmem. Wygląda to tak jakby Koalicja wskoczyła w buty PISu. Przemowa niezbyt płynna, za dużo wpadek.
Być może sam program można by postrzegać lepiej gdyby nie firmowała go Koalicja Obywatelska a w szczególności politycy Platformy Obywatelskiej. Dużej wiarygodności oni na pewno nie posiadają, mają zbyt dużo niespełnionych obietnic z przeszłości. Ich 8 letnie rządy pozostawiały wiele do życzenia, a 4 letnie bytowanie w opozycji delikatnie mówiąc nie jest udane.
Wyborcy nie mają aż takiej słabej pamięci, a w polityce w kontekście zdobywania elektoratu nie ma funkcji reset. Cały czas na koncie mają stare grzechy których nie zmazali. Nie bardzo wiadomo dlaczego zawiedzeni ludzie mieli by im dać kolejną szanse i znowu zaufać. Pytanie czy oni na taką zasługują. Śmiem wątpić.
Działanie Koalicji Obywatelskiej mimo szumnych zapowiedzi Grzegorza Schetyny o zmiażdżeniu przeciwnika raczej nie jest skalkulowane na wygraną w zbliżających się wyborach parlamentarnych a bardziej na jak najmniejsza przegraną, na pokazanie że Koalicji Obywatelska działa, ma jakichś efektowny program niekoniecznie realistyczny czy szczery i że przynajmniej spróbowała a nie czekała na gotowe. Grzegorz Schetyna będzie rozliczany z tego przez swoje środowisko.
Nie bardzo wiadomo co musiało by się wydarzyć przez te ostatnie 5 tygodni jakie zostały żeby KO mogła to wygrać.