To jest według mnie zalegalizowana forma korupcji. Wspieranie przez jakiekolwiek fundacje zza granicy powinno być zakazane i karalne. Nawet jak dana fundacja nie była by dotowana przez polityków danego państwa to i tak nie powinno się pozwalać by mogła wysyłać pieniądze na partie w innym kraju. Nawet jak dany polityk przyjmujący takie korzyści zarzeka się że te fundacje to one są niezależne, nie chcą nic w zamian. Nie ma tu specjalnego znaczenia czy taka fundacja to pochodzi z kraju tzw sojuszniczego, w ramach jednej i tej samej międzynarodowej organizacji typu ONZ, NATO, UE czy jest spoza, z państw z którymi nie ma takich relacji.
https://dorzeczy.pl/kraj/93031/niezalezn...roniu.html
Ciężko naprawdę uwierzyć że takie fundacje niczego nie oczekują, są takie jakby charytatywne a osoba bądź organizacja która je przyjmuje nie czuje się pewnego rodzaju dłużnikiem i wobec tego będzie zbyt uległa. Ciężko się spodziewać że ktoś z takiej fundacji czy niemieckiego MSZ wyjdzie i oświadczy czy da jakoś do zrozumienia " no wiecie my w ten sposób kupujemy sobie polityków i partie z innych państw, oni coś później dla nas zrobią, jakoś to sprytnie zakamuflujemy".
Polityk czy partia jak nie ma większej ilości pieniędzy to działa za tyle ile ma tak jak to robią inni. Nie ma pieniędzy na efektowną konwencje to się robi skromną konwencje. Nie ma pieniędzy na większa trasę polityczną po Polsce to się robi mniejszą trasę po Polsce, nie ma na działania prowe w większej skali to się robi w małej. Nie ma na zatrudnienie ludzi to pewne prace się wykonuje samemu albo prosi się rodzinę jeśli zechce pomóc. Tak robią inni politycy, inne ugrupowania. Czasami siedzi się po nocach i robi się większość rzeczy samemu.
https://dorzeczy.pl/kraj/93031/niezalezn...roniu.html
Ciężko naprawdę uwierzyć że takie fundacje niczego nie oczekują, są takie jakby charytatywne a osoba bądź organizacja która je przyjmuje nie czuje się pewnego rodzaju dłużnikiem i wobec tego będzie zbyt uległa. Ciężko się spodziewać że ktoś z takiej fundacji czy niemieckiego MSZ wyjdzie i oświadczy czy da jakoś do zrozumienia " no wiecie my w ten sposób kupujemy sobie polityków i partie z innych państw, oni coś później dla nas zrobią, jakoś to sprytnie zakamuflujemy".
Polityk czy partia jak nie ma większej ilości pieniędzy to działa za tyle ile ma tak jak to robią inni. Nie ma pieniędzy na efektowną konwencje to się robi skromną konwencje. Nie ma pieniędzy na większa trasę polityczną po Polsce to się robi mniejszą trasę po Polsce, nie ma na działania prowe w większej skali to się robi w małej. Nie ma na zatrudnienie ludzi to pewne prace się wykonuje samemu albo prosi się rodzinę jeśli zechce pomóc. Tak robią inni politycy, inne ugrupowania. Czasami siedzi się po nocach i robi się większość rzeczy samemu.