28-11-2018, 20:57
Jak to jest z tym VATem i jego ściągalnością w Polsce? Na którym miejscu znajduje się Polska jeśli chodzi o lukę procentową w UE? Jak to wygląda w liczbach nominalnych? Czy większe wpływy z podatku VAT są równoznaczne z większym uszczelnieniem? Czy zwiększone wpływy do budżetu równają się tylko i wyłącznie większej i skuteczniejszej walce z nadużyciami, przestępstwami jeśli chodzi o wpływy z VATu z budżetu?
http://wgospodarce.pl/informacje/54205-3...tytulu-vat
Czym zazwyczaj chwalą się politycy partii rządzącej w kwestii VATu? Jaka najczęściej w TVP Info pada informacja odnośnie nie wpływów z VATu jako takich ale w materiałach o zwiększonym uszczelnieniu VATu i akcyzy, komisji odnośnie wyłudzeń VATu i akcyzy, w momencie kiedy dokonują porównaniu z rządami poprzedniej koalicji rządzącej?
Można czasami usłyszeć wtedy że ściągalność wzrosła na przykład o 40 miliardów złotych powiązane z różnymi aferami czy na przykład wypowiedziami Jana Vincentego Rostowskiego i słynnym cytatem " Pinięndzy na to nie ma i nie będzie". ( Tak to brzmii w oryginalne, żadna literówka. Jeśli porównać nie wyniki rok do roku ale jakiś słabszy rok tamtej koalicji rządzącej z wpływami na przykład z 2017 r. to różnica wynosi 40 mld złotych co nie oznacza że skala przestępstw, nadużyć, zaniedbań wynosiła właśnie te 40 mld złotych różnicy i że o tyle wzrosła skuteczność obecnej partii rządzącej. Bo wpływy VATu wynikają z koniunktury światowej, stawek VATowskich, wzrostu cen, wzrostu konsumpcji a nie tylko z zastosowanych działań naprawczych urzędów skarbowych, ministerstw, wytężonej pracy ministrów i ich pracowników. Na przykład większe wyższa cena na paliwo, na niektóre produkty czy usługi to automatycznie wyższe wpływy z VATu i akcyzy do budżetu państwa. Nie sądzę żeby te informacje jednak pocieszały konsumentów ^^
Jeśli tak to ile wynosi faktyczny wzrost wynikający właśnie z tych działań a nie z innych czynników słabo zależnych od rządu a czasami w ogóle niezależnych? Jeśli oprzeć się na ostatnich oficjalnych danych i porównania rok do roku czyli ostatnie roku rządów PO - PSL i pierwszego PISu to poprawa wynosi 5.5 mld złotych czyli niestety nadal 35 mld złotych. Jeśli chodzi o % luki VATowskiej czyli spodziewane wpływy z VATu liczone przez rząd i ministerstwa a faktyczne wpływy luka wynosi ponad 20 % i na 28 państw w UE znajdujemy się na 22 miejscu. Za Platformy było jeszcze gorzej, wtedy luka wynosiła 24.5 %, i tak mimo wszystko poprawiliśmy się o 3.5 %. Średnia unijna w kwestii luki wynosi nieco ponad 12 % i z roku na rok coraz bardziej maleje.
Niestety nowszych, wiarygodnych, oficjalnych danych nie ma, trzeba na nie poczekać, są dodawane z takim opóźnieniem. Nie ma za bardzo na czym się oprzeć. Można jednak być optymistą bo w pierwszym roku rządów PIS nie zastosował jeszcze wszystkich obecnych narzędzi które są obecnie w użyciu i najprawdopodobniej następne raporty będą dla nas lepsze. Powinna zmaleć procentowa wartość luki VAT, wartość nominalna. Niewykluczone że w porównaniu 2016 r z 2017 w oficjalnym raporcie poprawa może wynieść wtedy więcej niż te ostatnie 3.5 %.
Zachodzi jeszcze niestety jedna smutna kwestia. Według raportu firmy doradczej Dolittle wynajętej przez UE zwiększona efektywność poboru VATu zwiększa niestety koszty administracyjne, bankowe i doradcze po obu stronach. Zarówno od strony przedsiębiorców jak i również aparatu państwowego. Według tego raportu średni wynik dla wszystkich państw ma wynieść 40-60 % większych kosztów z różnicy w luce. Czyli jak w danym roku państwo zmniejsza lukę o 5.5 mld złotych w porównaniu do roku wcześniejszego to plus minus 2.5 mld złotych pójdzie na dodatkowe koszty. Jak na razie nie znalazłem informacji jakie są proporcje między organami państwa a przedsiębiorcami, ile z tych 40-60 % pokryje przedsiębiorca a ile przypadnie na aparat administracji publicznej. Dolittle jednak policzyło że średni wzrost kosztów wynikających z lepszą fiskalizacją na jednego przedsiębiorce z całej UE wyniesie średnio 800 euro więcej. Tylko co ważne. Mały, polski przedsiębiorca znajdzie się o wiele poniżej tej wartości bo tu rzecz jasna są liczone wielkie molochy jak i mali przedsiębiorcy z Europy Zachodniej a wiadomo że Ci generują większe koszty w skali nominalnej i te wcześniej wspomniane grupy znacznie zawyżają tą średnią. Nie znalazłem wzrostu kosztów dla samej Polski dodatkowo z podziałem na małych, średnich czy czy dużych przedsiębiorców. Firma Dolittle jednak zastrzega sobie w tej wartości pewien margines błędu i zaznacza dodatkowo że koszty fiskalizacji w najbliższej przyszłości w całej UE powinni maleć ze względu na postępującą cyfryzacje i automatyzacje. Pod warunkiem ze będzie ona systematycznie i prawidłowo realizowana.
Naturalnie obecna partia rządząca odnosi sukcesy w tej kwestii, tylko nie takie jak to od czasu do czasu twierdzi, mieszając różne kategorie i zbijając wszystko w jedną wartości o pewnych rzeczach w ogóle nie wspominając. Nie jesteśmy żadnym liderem w uszczelnieniu VATu i akcyzy czy też walki z wyłudzeniami i nadużyciami. Nawet w samej Europie Wschodniej jak na razie nie jesteśmy w tym temacie liderem nie wspominając o całej Europie czy całej UE.
http://wgospodarce.pl/informacje/54205-3...tytulu-vat
Czym zazwyczaj chwalą się politycy partii rządzącej w kwestii VATu? Jaka najczęściej w TVP Info pada informacja odnośnie nie wpływów z VATu jako takich ale w materiałach o zwiększonym uszczelnieniu VATu i akcyzy, komisji odnośnie wyłudzeń VATu i akcyzy, w momencie kiedy dokonują porównaniu z rządami poprzedniej koalicji rządzącej?
Można czasami usłyszeć wtedy że ściągalność wzrosła na przykład o 40 miliardów złotych powiązane z różnymi aferami czy na przykład wypowiedziami Jana Vincentego Rostowskiego i słynnym cytatem " Pinięndzy na to nie ma i nie będzie". ( Tak to brzmii w oryginalne, żadna literówka. Jeśli porównać nie wyniki rok do roku ale jakiś słabszy rok tamtej koalicji rządzącej z wpływami na przykład z 2017 r. to różnica wynosi 40 mld złotych co nie oznacza że skala przestępstw, nadużyć, zaniedbań wynosiła właśnie te 40 mld złotych różnicy i że o tyle wzrosła skuteczność obecnej partii rządzącej. Bo wpływy VATu wynikają z koniunktury światowej, stawek VATowskich, wzrostu cen, wzrostu konsumpcji a nie tylko z zastosowanych działań naprawczych urzędów skarbowych, ministerstw, wytężonej pracy ministrów i ich pracowników. Na przykład większe wyższa cena na paliwo, na niektóre produkty czy usługi to automatycznie wyższe wpływy z VATu i akcyzy do budżetu państwa. Nie sądzę żeby te informacje jednak pocieszały konsumentów ^^
Jeśli tak to ile wynosi faktyczny wzrost wynikający właśnie z tych działań a nie z innych czynników słabo zależnych od rządu a czasami w ogóle niezależnych? Jeśli oprzeć się na ostatnich oficjalnych danych i porównania rok do roku czyli ostatnie roku rządów PO - PSL i pierwszego PISu to poprawa wynosi 5.5 mld złotych czyli niestety nadal 35 mld złotych. Jeśli chodzi o % luki VATowskiej czyli spodziewane wpływy z VATu liczone przez rząd i ministerstwa a faktyczne wpływy luka wynosi ponad 20 % i na 28 państw w UE znajdujemy się na 22 miejscu. Za Platformy było jeszcze gorzej, wtedy luka wynosiła 24.5 %, i tak mimo wszystko poprawiliśmy się o 3.5 %. Średnia unijna w kwestii luki wynosi nieco ponad 12 % i z roku na rok coraz bardziej maleje.
Niestety nowszych, wiarygodnych, oficjalnych danych nie ma, trzeba na nie poczekać, są dodawane z takim opóźnieniem. Nie ma za bardzo na czym się oprzeć. Można jednak być optymistą bo w pierwszym roku rządów PIS nie zastosował jeszcze wszystkich obecnych narzędzi które są obecnie w użyciu i najprawdopodobniej następne raporty będą dla nas lepsze. Powinna zmaleć procentowa wartość luki VAT, wartość nominalna. Niewykluczone że w porównaniu 2016 r z 2017 w oficjalnym raporcie poprawa może wynieść wtedy więcej niż te ostatnie 3.5 %.
Zachodzi jeszcze niestety jedna smutna kwestia. Według raportu firmy doradczej Dolittle wynajętej przez UE zwiększona efektywność poboru VATu zwiększa niestety koszty administracyjne, bankowe i doradcze po obu stronach. Zarówno od strony przedsiębiorców jak i również aparatu państwowego. Według tego raportu średni wynik dla wszystkich państw ma wynieść 40-60 % większych kosztów z różnicy w luce. Czyli jak w danym roku państwo zmniejsza lukę o 5.5 mld złotych w porównaniu do roku wcześniejszego to plus minus 2.5 mld złotych pójdzie na dodatkowe koszty. Jak na razie nie znalazłem informacji jakie są proporcje między organami państwa a przedsiębiorcami, ile z tych 40-60 % pokryje przedsiębiorca a ile przypadnie na aparat administracji publicznej. Dolittle jednak policzyło że średni wzrost kosztów wynikających z lepszą fiskalizacją na jednego przedsiębiorce z całej UE wyniesie średnio 800 euro więcej. Tylko co ważne. Mały, polski przedsiębiorca znajdzie się o wiele poniżej tej wartości bo tu rzecz jasna są liczone wielkie molochy jak i mali przedsiębiorcy z Europy Zachodniej a wiadomo że Ci generują większe koszty w skali nominalnej i te wcześniej wspomniane grupy znacznie zawyżają tą średnią. Nie znalazłem wzrostu kosztów dla samej Polski dodatkowo z podziałem na małych, średnich czy czy dużych przedsiębiorców. Firma Dolittle jednak zastrzega sobie w tej wartości pewien margines błędu i zaznacza dodatkowo że koszty fiskalizacji w najbliższej przyszłości w całej UE powinni maleć ze względu na postępującą cyfryzacje i automatyzacje. Pod warunkiem ze będzie ona systematycznie i prawidłowo realizowana.
Naturalnie obecna partia rządząca odnosi sukcesy w tej kwestii, tylko nie takie jak to od czasu do czasu twierdzi, mieszając różne kategorie i zbijając wszystko w jedną wartości o pewnych rzeczach w ogóle nie wspominając. Nie jesteśmy żadnym liderem w uszczelnieniu VATu i akcyzy czy też walki z wyłudzeniami i nadużyciami. Nawet w samej Europie Wschodniej jak na razie nie jesteśmy w tym temacie liderem nie wspominając o całej Europie czy całej UE.