11-11-2018, 22:47
Jak wygląda logika środowisk narodowych organizujących marsze? Kiedy chodzi o tzw. koalicjantów, sojuszników , przyjaciół z zagranicy to konstytucja, wolność słowa i zgromadzeń, Shengen, stan wojenny,stalinowska prewencja! Jeśli chodzi o muzułmańskie zamachy, terroryzm to nie wpuścimy nikogo, nie ważne co wcześniej deklarował, na czym go przyłapano a na czym nie, czy był w organizacji która zorganizowała ponad 30 zamachów czy nie, choćby nawet to miało być kobiety z dziećmi, nie! Jak pracują i nie sprawiają problemów nie wspominając o terroryzmie, gwałceniu kobiet, siedzeniu na socjalu, kontaktami z ISIS i innymi teorrystami, nein, znaczy nie. ( żarcik) no dobrze co mówią jeszcze nasi wolnościowcy totalni? Marsz LGBT gdzie zachowują się przyzwoicie. Nein, znaczy nie. Nie ma czytania konstytucji, nie ma gadek o stanie wojennym, PRLu. Nie ma że prawo to prawo nieważne jakie to zgromadzenie, kto jakie wyznaje poglądy, nie ma powoływania się na Zachód. Jak zapytać o marsze nazioli i fazioli to " ale przecież tak jest na zachodzie" ale jak o LGBT " Co z tego że tak jest na zachodzie, nie pozwolimy żeby to się u nas rozprzestrzeniało, zakaz pedałowania! Poza tym to my odbijemy Zachód spod różowej dyktatury". Aha, jeszcze zapomniał był, antypolakiem, wrogiem ojczyzny jest ten kto zwraca uwagę czy protestuje przeciwko sprowadzaniu sobie przez narodowców kolegów nazioli i fazioli ale nie ten który bezwstydnie ich zaprasza, nic sobie z tego nie robi i okazuje się że każda okazja jest dobra. No i tak to się kręci