Marek Falenta opowiada ciekawe rzeczy
https://www.wprost.pl/tygodnik/10163715/...tuska.html
Moje zdanie jest takie. Falenta nieprzypadkowo wpisuje się w linie rządową raz że o niemieckich mediach które wszystkim rządzą w Polsce i nawet dyktują polskim sądom wyroki a i jeszcze dodaje że polityk PO, współpracownik Tuska stał za nagraniami. Oczywiście doszło do spisku i kelner który obciążył go w procesie kłamał bo tak kazały mu służby żeby kryć tego polityka PO który wszystko zlecił. Według mnie to Falenta pomaga partii rządzącej bo liczy na jej wpływ w wymiarze sprawiedliwości i kasację wyroku ewentualnie jakieś złagodzenie kary. Coś tak czuję również że Falenta lub jakaś jego zaufana osoba jest nadal dysponentem tych taśm i w odpowiednim momencie je przekazuje TVP Info i on jest tym tajemniczym źródłem który musi za wszelką ceną kryć Samuel Pereira. Moim zdaniem tym politykiem PO starają się przykryć to kto jest największym beneficjentem tych taśm no bo przecież ani nie PO ani nie PSL ani ktokolwiek inny.
Oczywiście to co powiedział Falenta czyli wpływ niemieckich mediów na wyroki w Polsce zaraz stanie się kolejnym argumentem na dekoncentracje/repolonizacje mediów w Polsce i nawet chyba wiem które media będą lansowały najbardziej taki przekaz.
Jak poczytać czy posłuchać niektórych polityków, niektóre media a i prześledzić niektóre profile na FB to mediom w Polsce to w ogóle coraz mniej wypada i coraz mniej mogą. Nie tylko z tym zagranicznym kapitałem szczególnie niemiecko szwajcarskim ale wszystkim włącznie z polskimi. Problemem jest znowu to że media w Polsce źle pokazują, źle informują o spotkaniu prezydenta Dudy w Niemczech. Wytkają wpadki, nieścisłości, ośmielają się polemizować, krytykować a i nawet powstają memy nie takie jak trzeba bo śmiejąca się z prezydenta. Media oczywiście powinny bronić prezydenta i atakować Niemcy oraz wszystkich z którymi spotkał się prezydent i którzy mieli inne zdanie no bo od tego powinny być polskie media zdaniem tych osób. Jeśli takie nie są to w oczywisty sposób pokazują zdaniem tych osób jakie są antypolskie, zdradzieckie, lewackie, kłamliwe, szkodzą Polsce i naszym interesom i z takimi mediami to my nigdy nie będziemy potęga tylko jesteśmy skazani na role podnóżka! Innymi słowy chcą zamienić wszystkie prywatne media w Polsce w przymusowe agencje prowe dla działań rządu, prezydenta i wszystkich przybudówek. Mówią to te same osoby od polityków po różnych komentatorów politycznych, publicystów czy dziennikarzy którzy przez 8 lat, w latach 2007-2015 non stop naśmiewali się z przedstawicieli tamtejszej władzy od Donalda Tuska po Ewe Kopacz, od Bronisława Komorowskiego po Radosława Sikorskiego po nawet dość anonimowych polskich dyplomatów. Z tych najbardziej słynnych przykładów można by tu wymienić: Ewe Kopacz która na arenie międzynarodowej była prowadzona przez Angele Merkel za ramie bo szła w złą stronę, Bronisława Komorowskiego i jego wejście na krzesło/podest/czy co tam było w Japonii, Bronisława Komorowskiego który źle wypadł na spotkaniu w Waszyngtonie z Barackiem Obamą, opowiadał między innymi o bigosie, ogólnie zachowywał się wtedy dość niefrasobliwie. Można by tu podać między innymi jeszcze Donalda Tuska który dostał order w Peru i chodził w tej słynnej, zabawnej czapce. Generalnie tych przykładów było wtedy tak dużo że nawet ciężko je tutaj streścić ale wpisywało się to w ogólny trend : każde spotkanie tamtejszych polityków bez względu czy oni gdzieś jadą czy przyjmują zagranicznych gości w naszym kraju to przykład serwilizmu/zdrady/kompromitacji/obciachu/tego że Polska jest na kolanach/ tego że są agentami rosyjskimi/niemieckimi/amerykańskimi/żydowskimi itp.
Nawet cześć z tych przykładów do dzisiaj wspominają mimo że już je podawali 1243 razy. Od Tuska który "przybija piątkę" Putinowi w dniu katastrofy samolotu rządowego w Smoleńsku, po Bronisława Komorowskiego który "rechocze" w dniu przyjęcia trumien ze Smoleńska na lotnisku. To oczywiście Polsce nie szkodzi, tak trzeba, my to tak z patriotycznego obowiązku ale kiedy my padamy tego "ofiarą" i nawet wtedy kiedy skala zarzutów, czy też krytyki nie jest tak poważna jak za naszych czasów to się obrażamy i zapowiadamy tzw dekoncentracje mediów. Wzorem do naśladowania zrobimy TVP Info do wyboru z Gazetą Polską, w Polsce, w Polityce czy Niezależną a wszystko co poza to będzie "zdradą narodową".
PS. Marek Falenta już nie jest skompromitowanym biznesmenem. Był takim wtedy kiedy wyszły taśmy Morawieckiego. Teraz już jest autorytetem, wiarygodnym źródłem informacji
https://www.wprost.pl/tygodnik/10163715/...tuska.html
Moje zdanie jest takie. Falenta nieprzypadkowo wpisuje się w linie rządową raz że o niemieckich mediach które wszystkim rządzą w Polsce i nawet dyktują polskim sądom wyroki a i jeszcze dodaje że polityk PO, współpracownik Tuska stał za nagraniami. Oczywiście doszło do spisku i kelner który obciążył go w procesie kłamał bo tak kazały mu służby żeby kryć tego polityka PO który wszystko zlecił. Według mnie to Falenta pomaga partii rządzącej bo liczy na jej wpływ w wymiarze sprawiedliwości i kasację wyroku ewentualnie jakieś złagodzenie kary. Coś tak czuję również że Falenta lub jakaś jego zaufana osoba jest nadal dysponentem tych taśm i w odpowiednim momencie je przekazuje TVP Info i on jest tym tajemniczym źródłem który musi za wszelką ceną kryć Samuel Pereira. Moim zdaniem tym politykiem PO starają się przykryć to kto jest największym beneficjentem tych taśm no bo przecież ani nie PO ani nie PSL ani ktokolwiek inny.
Oczywiście to co powiedział Falenta czyli wpływ niemieckich mediów na wyroki w Polsce zaraz stanie się kolejnym argumentem na dekoncentracje/repolonizacje mediów w Polsce i nawet chyba wiem które media będą lansowały najbardziej taki przekaz.
Jak poczytać czy posłuchać niektórych polityków, niektóre media a i prześledzić niektóre profile na FB to mediom w Polsce to w ogóle coraz mniej wypada i coraz mniej mogą. Nie tylko z tym zagranicznym kapitałem szczególnie niemiecko szwajcarskim ale wszystkim włącznie z polskimi. Problemem jest znowu to że media w Polsce źle pokazują, źle informują o spotkaniu prezydenta Dudy w Niemczech. Wytkają wpadki, nieścisłości, ośmielają się polemizować, krytykować a i nawet powstają memy nie takie jak trzeba bo śmiejąca się z prezydenta. Media oczywiście powinny bronić prezydenta i atakować Niemcy oraz wszystkich z którymi spotkał się prezydent i którzy mieli inne zdanie no bo od tego powinny być polskie media zdaniem tych osób. Jeśli takie nie są to w oczywisty sposób pokazują zdaniem tych osób jakie są antypolskie, zdradzieckie, lewackie, kłamliwe, szkodzą Polsce i naszym interesom i z takimi mediami to my nigdy nie będziemy potęga tylko jesteśmy skazani na role podnóżka! Innymi słowy chcą zamienić wszystkie prywatne media w Polsce w przymusowe agencje prowe dla działań rządu, prezydenta i wszystkich przybudówek. Mówią to te same osoby od polityków po różnych komentatorów politycznych, publicystów czy dziennikarzy którzy przez 8 lat, w latach 2007-2015 non stop naśmiewali się z przedstawicieli tamtejszej władzy od Donalda Tuska po Ewe Kopacz, od Bronisława Komorowskiego po Radosława Sikorskiego po nawet dość anonimowych polskich dyplomatów. Z tych najbardziej słynnych przykładów można by tu wymienić: Ewe Kopacz która na arenie międzynarodowej była prowadzona przez Angele Merkel za ramie bo szła w złą stronę, Bronisława Komorowskiego i jego wejście na krzesło/podest/czy co tam było w Japonii, Bronisława Komorowskiego który źle wypadł na spotkaniu w Waszyngtonie z Barackiem Obamą, opowiadał między innymi o bigosie, ogólnie zachowywał się wtedy dość niefrasobliwie. Można by tu podać między innymi jeszcze Donalda Tuska który dostał order w Peru i chodził w tej słynnej, zabawnej czapce. Generalnie tych przykładów było wtedy tak dużo że nawet ciężko je tutaj streścić ale wpisywało się to w ogólny trend : każde spotkanie tamtejszych polityków bez względu czy oni gdzieś jadą czy przyjmują zagranicznych gości w naszym kraju to przykład serwilizmu/zdrady/kompromitacji/obciachu/tego że Polska jest na kolanach/ tego że są agentami rosyjskimi/niemieckimi/amerykańskimi/żydowskimi itp.
Nawet cześć z tych przykładów do dzisiaj wspominają mimo że już je podawali 1243 razy. Od Tuska który "przybija piątkę" Putinowi w dniu katastrofy samolotu rządowego w Smoleńsku, po Bronisława Komorowskiego który "rechocze" w dniu przyjęcia trumien ze Smoleńska na lotnisku. To oczywiście Polsce nie szkodzi, tak trzeba, my to tak z patriotycznego obowiązku ale kiedy my padamy tego "ofiarą" i nawet wtedy kiedy skala zarzutów, czy też krytyki nie jest tak poważna jak za naszych czasów to się obrażamy i zapowiadamy tzw dekoncentracje mediów. Wzorem do naśladowania zrobimy TVP Info do wyboru z Gazetą Polską, w Polsce, w Polityce czy Niezależną a wszystko co poza to będzie "zdradą narodową".
PS. Marek Falenta już nie jest skompromitowanym biznesmenem. Był takim wtedy kiedy wyszły taśmy Morawieckiego. Teraz już jest autorytetem, wiarygodnym źródłem informacji