09-09-2022, 20:43
To, że ktoś chce sobie współpracować z Rosja, to jest czyjaś sprawa i mi nic do tego.
Z Rosją Węgry unijne współpracują i nawet zwiększyły teraz zakup surowców z Rosji. Turcja z Rosją współpracuje, bo ma prawo do tego i to jest sprawa i decyzja prezydenta tureckiego.
No a co do: Wspólnoty Niepodległych Państw i byłych republikach radzieckich, to ja się nie dziwię.
Zawsze w takich krajach pozostanie jakiś sentyment do Rosji. Mówią tam też po rosyjsku i są związani z Rosją nie tylko językowo, ale i kulturowo.
Są tacy w tychże krajach, którzy nie chcą się tego wyrzec i mają prawo do tego. Ja im tego zabronić nie mogę i nie mam takiego prawa.
Poza tym, Unia Europejska niechętnie widzi ludność rosyjskojęzyczną, gdyby np. do "Unii" wstąpiła taka, Czeczenia albo Kazachstan.
Chociaż, w trzech krajach Nadbałtyckich też żyje mniejszość rosyjska, ale w tych krajach nie są dobrze traktowani, a nawet są obrażani i odbierane mają pewne prawa, co też jest nie w porządku i nie fajne.
Mają swój rosyjski język na: Litwie, Łotwie i Estonii i nie podoba się ten język rodowitym mieszkańcom tych, trzech krajów.
Nawet kiedyś Putin na to zwracał uwagę, że on nie pozwoli źle traktować mniejszości rosyjskiej w trzech krajach Nadbałtyckich.
Bo jednak te kraje należały kiedyś do jednego Związku Radzieckiego i należy się co do tego jakiś szacunek.
A Rosjanie, którzy żyją i mieszkają w krajach Nadbałtyckich, mają prawo być dobrze traktowani, bo to jest pozostałość po Związku Radzieckim.
A skoro trzy kraje bałtyckie mogły wstąpić do Unii Europejskiej, to tak samo Gruzja i Mołdawia może tam wstąpić.
Bo z Ukrainą tak łatwo już nie będzie.
Inna rzecz, to jak było wygodnie politykom unijnym, to sobie przed wojną ukraińską, a już w trakcie wojny w samym tylko Donbasie, współpracowali z Rosją i chetnie od Rosji surowce kupowali.
To wtedy im Rosja nie przeszkadzała. Więc co, oni czekali specjalnie do wojny ukraińskiej, żeby to był "pretekst" jakiś do tego, by na Rosję wrzeszczeć i zakończyć współpracę? Ja tego nie mogę zrozumieć co odwaliło politykom unijnym, że tak brzydko powiem, że nagle się uczepili Ukrainy i już fikają do tej Rosji? Unia Europejska jest bez winy, a tylko Rosja ma być wszystkiemu winna?
Jakby dla mnie Rosja była tak zła, to ja już bym 10 lat temu olał Rosję i nie chciał żadnych surowców od tego kraju.
A oni sobie od lat kupowali z Rosji surowce, bo wiedzieli, że surowce te są dobre i tańsze i są opłacalne, a to też jest: interes.
Sama Polska kupowała duże ilości węgla z Rosji i nikt w Polsce nie widział problemu.
Dopiero czekali do wojny ukraińskiej, żeby "pod pretekstem" wojny "huczeć" na Rosję.
Dlatego dla mnie to jest chore...
Bo komu tak naprawdę zależy na tej Ukrainie? Tam, gdzie jest interes: czysto - polityczny, nie ma sentymentów.
I wielu polityków, nie tylko w Polsce tak to widzi.
Z Rosją Węgry unijne współpracują i nawet zwiększyły teraz zakup surowców z Rosji. Turcja z Rosją współpracuje, bo ma prawo do tego i to jest sprawa i decyzja prezydenta tureckiego.
No a co do: Wspólnoty Niepodległych Państw i byłych republikach radzieckich, to ja się nie dziwię.
Zawsze w takich krajach pozostanie jakiś sentyment do Rosji. Mówią tam też po rosyjsku i są związani z Rosją nie tylko językowo, ale i kulturowo.
Są tacy w tychże krajach, którzy nie chcą się tego wyrzec i mają prawo do tego. Ja im tego zabronić nie mogę i nie mam takiego prawa.
Poza tym, Unia Europejska niechętnie widzi ludność rosyjskojęzyczną, gdyby np. do "Unii" wstąpiła taka, Czeczenia albo Kazachstan.
Chociaż, w trzech krajach Nadbałtyckich też żyje mniejszość rosyjska, ale w tych krajach nie są dobrze traktowani, a nawet są obrażani i odbierane mają pewne prawa, co też jest nie w porządku i nie fajne.
Mają swój rosyjski język na: Litwie, Łotwie i Estonii i nie podoba się ten język rodowitym mieszkańcom tych, trzech krajów.
Nawet kiedyś Putin na to zwracał uwagę, że on nie pozwoli źle traktować mniejszości rosyjskiej w trzech krajach Nadbałtyckich.
Bo jednak te kraje należały kiedyś do jednego Związku Radzieckiego i należy się co do tego jakiś szacunek.
A Rosjanie, którzy żyją i mieszkają w krajach Nadbałtyckich, mają prawo być dobrze traktowani, bo to jest pozostałość po Związku Radzieckim.
A skoro trzy kraje bałtyckie mogły wstąpić do Unii Europejskiej, to tak samo Gruzja i Mołdawia może tam wstąpić.
Bo z Ukrainą tak łatwo już nie będzie.
Inna rzecz, to jak było wygodnie politykom unijnym, to sobie przed wojną ukraińską, a już w trakcie wojny w samym tylko Donbasie, współpracowali z Rosją i chetnie od Rosji surowce kupowali.
To wtedy im Rosja nie przeszkadzała. Więc co, oni czekali specjalnie do wojny ukraińskiej, żeby to był "pretekst" jakiś do tego, by na Rosję wrzeszczeć i zakończyć współpracę? Ja tego nie mogę zrozumieć co odwaliło politykom unijnym, że tak brzydko powiem, że nagle się uczepili Ukrainy i już fikają do tej Rosji? Unia Europejska jest bez winy, a tylko Rosja ma być wszystkiemu winna?
Jakby dla mnie Rosja była tak zła, to ja już bym 10 lat temu olał Rosję i nie chciał żadnych surowców od tego kraju.
A oni sobie od lat kupowali z Rosji surowce, bo wiedzieli, że surowce te są dobre i tańsze i są opłacalne, a to też jest: interes.
Sama Polska kupowała duże ilości węgla z Rosji i nikt w Polsce nie widział problemu.
Dopiero czekali do wojny ukraińskiej, żeby "pod pretekstem" wojny "huczeć" na Rosję.
Dlatego dla mnie to jest chore...
Bo komu tak naprawdę zależy na tej Ukrainie? Tam, gdzie jest interes: czysto - polityczny, nie ma sentymentów.
I wielu polityków, nie tylko w Polsce tak to widzi.
Jestem sobie.