Mają teraz Niemcy poważny problem, bo nie dość, że wstrzymano dostawy gazu z Rosji przez Nord Stram 2, to do tego Rosja wstrzymuje dostawy gazu przez Nord Stream 1. Niby z powodu jakiejś awarii tłoczni.
I bogate Niemcy będą miały problem z gospodarką, bo gaz mają wstrzymany z Rosji, w obydwu rurociągach, a w magazynach gazu na długo może nie wystarczyć.
Jak chcieli się bawić z Ukrainą, to teraz mają za swoje i wcale nie jest mi Niemiec żal. Ani trochę. A poza tym, to jest kraj zbrodniarza i psychopaty wojennego, niejakiego Pana Hitlera, który wywołał okrutną wojnę światową, drugą. Więc, nie jest mi tym bardziej żal tego kraju.
Pewnie wielu Niemców chwali te zbrodnie na Polakach i nie tylko na Polakach i popierają to, co wyczyniali ich dziadkowie. Tak samo pewnie uważają w rządzie niemieckim? Może nie każdy polityk, ale niektórzy politycy.
Natomiast, Niemcy zawsze były, w jakiś sposób zbliżone do Rosji, no bo Wschodnie Niemcy, to dawniej było NRD. Pod kontrolą Związku Radzieckiego, więc tam jakiś sentyment do Rosji pozostał. Bardziej właśnie te, Wschodnie Niemcy, bo zachodnie Niemcy już zbliżone były do Zachodu. Gdyż, Niemcy były, za czasów ZSRR, podzielone murem i Berlin.
No i zarówno poprzednie rządy, jak i obecny rząd Niemiec mają jakąś sympatię do Rosji, ale nie pokazują tego, gdyż są ważnym krajem unijnym i znaczą dużo w całej Unii Europejskiej. Są krajem unijnym i są jedną z największych gospodarek unijnych. Jak osłabnie gospodarka niemiecka, przez niepotrzebne sankcję na Rosję i przez wstrzymanie dostaw gazu i innych surowców, to też mocno osłabnie Unia Europejska.
I po co im to jest potrzebne? Dla jakiejś, ideologii ukraińskiej? To oni wolą poświęcać własne społeczeństwo i gospdoarkę dla niepotrzebnej ideologii ukraińskiej, bo się mieszają w sprawy wojny i Ukrainy, a i tak im z tego nic nie przyjdzie? Po co się w to pchają?
Po co Unii Europejskiej jakiś "polityczny interes" na Ukrainie, skoro tracą na tym? Oni i tak Rosji nie pokonają, a Putin to się z nich tylko śmieje.
Od lat na Rosję są przez Zachód nakładane sankcję i to nic nie zmienia. Rosja jest za sprytnym krajem i potrafi sankcje obchodzić, swoimi kanałami.
Nie ma sensu na Rosję dalej nakładać sankcji, bo to nic nie daje Unii Europejskiej. A sami sobie tym szkodzą? Albo coś "odwaliło" na głowę tym politykom i urzędnikom unijnym, albo chca coś "ugrać" na siłę?
Bo w polityce raczej nie ma sentymentów, tylko się jakiś interes.
Tylko inna może być polityka wewnętrzna własnego kraju, a inna może być polityka międzynarodowa - zewnętrzna.
Np. jest jakiś prezydent i rząd w danym kraju, który bardzo dobrze dba o swój kraj i o sprawy własnego kraju, ale w polityce zewnętrznej już niekoniecznie.
Bo każdego polityka bardziej interesuje własny kraj, niż obcy, inny kraj.
Tylko że w przypadku sytuacji na Ukrainie i z wojna, to Unia Europejska sobie sama szkodzi.
Bo przedłużająca się wojna, którą można zakończyć nawet już jutro, za porozumieniem i ugodą i rezygnacja z tanich surowców rosyjskich, uderza w kraje Unii Europejskiej.
Pytam się, po co jest tym krajom to potrzebne i w jakim celu?
Po co narażać własne kraje dla interesu politycznego na Ukrainie, skoro i tak nic z tego im nie przyjdzie? Rosja osiągnie i tak swoje cele i zrobi wszystko, żeby tak się stało.
A wojna, która się przedłuża, kosztuje coraz więcej.
I skąd Ukraina ma środki na prowadzenie wojny? Na pewno nie z własnego, biednego budżetu, bo to w tej chwili jest kraj zbankrutowany.
Za chwile to będzie gospodarczo upadły kraj.
Będą protesty w krajach unijnych, bo niektórzy sprzeciwiają się wojnie i coraz gorszej sytuacji z drogimi surowcami.
A im dłużej trwa ta, WOJNA, tym kryzys się pogłębia w Unii.
Do czego dążą politycy unijni i politycy w krajach unijnych?
Wracając do Niemiec.
Niemcy wolą własną, bogatą gospodarkę narażać dla "balansowania", pomiędzy Brukselą, a Moskwą...
Po co im to wszystko? Niech wprost rząd niemiecki coś postanowi, po której stronie się opowiada.
Bo to, co robią, to jest niemądre.
Dla nich ważniejsza jest jakaś, IDEOLOGIA UKRAIŃSKA, niż bezpieczeństwo i stabilność we własnym kraju.
Ale mają to na swoje życzenie.
Tylko niektórzy w Niemczech też się temu sprzeciwiają, bo to, co się dzieje na Ukrainie, w żaden sposób tych ludzi nie dotyczy. Tak samo i w Czechach, Polsce, we Francji i we wszystkich krajach unijnych.
Czysta sprawa polityczna rządów krajów unijnych, którzy kierują się jakąś: ideologią polityczną na Ukrainie.
Bo komu zalezy na biednej i skorumpowanej Ukrainie od samego początku rozpadu ZSRR? Prawie żadnemu z krajów unijnych.
Te kraje się nie przejmowały, jak przez lata na Ukrainie działo się źle: wyzysk, korupcja na szeroką skalę, prostytucja, narkomania i złodziejstwo.
W polityce rzadko kiedy są jakieś sentymenty. Raczej tego na świecie nie ma i nie będzie.
Z tego, co przeczytałem, Rosja współpracuje z Koreą Północną i kupuje od tego kraju potężne ilości amunicji i też broni, bo Korea Północna ma chyba dużo zakładów, wytwarzających amunicję i broń. Sama, Korea Północna jest "naszpikowana" dużą ilością broni i to jest kraj, który potrafi Zachód odstraszyć.
I bogate Niemcy będą miały problem z gospodarką, bo gaz mają wstrzymany z Rosji, w obydwu rurociągach, a w magazynach gazu na długo może nie wystarczyć.
Jak chcieli się bawić z Ukrainą, to teraz mają za swoje i wcale nie jest mi Niemiec żal. Ani trochę. A poza tym, to jest kraj zbrodniarza i psychopaty wojennego, niejakiego Pana Hitlera, który wywołał okrutną wojnę światową, drugą. Więc, nie jest mi tym bardziej żal tego kraju.
Pewnie wielu Niemców chwali te zbrodnie na Polakach i nie tylko na Polakach i popierają to, co wyczyniali ich dziadkowie. Tak samo pewnie uważają w rządzie niemieckim? Może nie każdy polityk, ale niektórzy politycy.
Natomiast, Niemcy zawsze były, w jakiś sposób zbliżone do Rosji, no bo Wschodnie Niemcy, to dawniej było NRD. Pod kontrolą Związku Radzieckiego, więc tam jakiś sentyment do Rosji pozostał. Bardziej właśnie te, Wschodnie Niemcy, bo zachodnie Niemcy już zbliżone były do Zachodu. Gdyż, Niemcy były, za czasów ZSRR, podzielone murem i Berlin.
No i zarówno poprzednie rządy, jak i obecny rząd Niemiec mają jakąś sympatię do Rosji, ale nie pokazują tego, gdyż są ważnym krajem unijnym i znaczą dużo w całej Unii Europejskiej. Są krajem unijnym i są jedną z największych gospodarek unijnych. Jak osłabnie gospodarka niemiecka, przez niepotrzebne sankcję na Rosję i przez wstrzymanie dostaw gazu i innych surowców, to też mocno osłabnie Unia Europejska.
I po co im to jest potrzebne? Dla jakiejś, ideologii ukraińskiej? To oni wolą poświęcać własne społeczeństwo i gospdoarkę dla niepotrzebnej ideologii ukraińskiej, bo się mieszają w sprawy wojny i Ukrainy, a i tak im z tego nic nie przyjdzie? Po co się w to pchają?
Po co Unii Europejskiej jakiś "polityczny interes" na Ukrainie, skoro tracą na tym? Oni i tak Rosji nie pokonają, a Putin to się z nich tylko śmieje.
Od lat na Rosję są przez Zachód nakładane sankcję i to nic nie zmienia. Rosja jest za sprytnym krajem i potrafi sankcje obchodzić, swoimi kanałami.
Nie ma sensu na Rosję dalej nakładać sankcji, bo to nic nie daje Unii Europejskiej. A sami sobie tym szkodzą? Albo coś "odwaliło" na głowę tym politykom i urzędnikom unijnym, albo chca coś "ugrać" na siłę?
Bo w polityce raczej nie ma sentymentów, tylko się jakiś interes.
Tylko inna może być polityka wewnętrzna własnego kraju, a inna może być polityka międzynarodowa - zewnętrzna.
Np. jest jakiś prezydent i rząd w danym kraju, który bardzo dobrze dba o swój kraj i o sprawy własnego kraju, ale w polityce zewnętrznej już niekoniecznie.
Bo każdego polityka bardziej interesuje własny kraj, niż obcy, inny kraj.
Tylko że w przypadku sytuacji na Ukrainie i z wojna, to Unia Europejska sobie sama szkodzi.
Bo przedłużająca się wojna, którą można zakończyć nawet już jutro, za porozumieniem i ugodą i rezygnacja z tanich surowców rosyjskich, uderza w kraje Unii Europejskiej.
Pytam się, po co jest tym krajom to potrzebne i w jakim celu?
Po co narażać własne kraje dla interesu politycznego na Ukrainie, skoro i tak nic z tego im nie przyjdzie? Rosja osiągnie i tak swoje cele i zrobi wszystko, żeby tak się stało.
A wojna, która się przedłuża, kosztuje coraz więcej.
I skąd Ukraina ma środki na prowadzenie wojny? Na pewno nie z własnego, biednego budżetu, bo to w tej chwili jest kraj zbankrutowany.
Za chwile to będzie gospodarczo upadły kraj.
Będą protesty w krajach unijnych, bo niektórzy sprzeciwiają się wojnie i coraz gorszej sytuacji z drogimi surowcami.
A im dłużej trwa ta, WOJNA, tym kryzys się pogłębia w Unii.
Do czego dążą politycy unijni i politycy w krajach unijnych?
Wracając do Niemiec.
Niemcy wolą własną, bogatą gospodarkę narażać dla "balansowania", pomiędzy Brukselą, a Moskwą...
Po co im to wszystko? Niech wprost rząd niemiecki coś postanowi, po której stronie się opowiada.
Bo to, co robią, to jest niemądre.
Dla nich ważniejsza jest jakaś, IDEOLOGIA UKRAIŃSKA, niż bezpieczeństwo i stabilność we własnym kraju.
Ale mają to na swoje życzenie.
Tylko niektórzy w Niemczech też się temu sprzeciwiają, bo to, co się dzieje na Ukrainie, w żaden sposób tych ludzi nie dotyczy. Tak samo i w Czechach, Polsce, we Francji i we wszystkich krajach unijnych.
Czysta sprawa polityczna rządów krajów unijnych, którzy kierują się jakąś: ideologią polityczną na Ukrainie.
Bo komu zalezy na biednej i skorumpowanej Ukrainie od samego początku rozpadu ZSRR? Prawie żadnemu z krajów unijnych.
Te kraje się nie przejmowały, jak przez lata na Ukrainie działo się źle: wyzysk, korupcja na szeroką skalę, prostytucja, narkomania i złodziejstwo.
W polityce rzadko kiedy są jakieś sentymenty. Raczej tego na świecie nie ma i nie będzie.
Z tego, co przeczytałem, Rosja współpracuje z Koreą Północną i kupuje od tego kraju potężne ilości amunicji i też broni, bo Korea Północna ma chyba dużo zakładów, wytwarzających amunicję i broń. Sama, Korea Północna jest "naszpikowana" dużą ilością broni i to jest kraj, który potrafi Zachód odstraszyć.
Jestem sobie.