Sabotaż w Armii Polskiej?
https://natemat.pl/432043,blaszczak-mowi...eklo-pismo
Tak wedle pisma w którym minister Mariusz Błaszczak zwraca się do generałów i oficerów strasząc ich.
Chodzi o masowy pobór do wojska, pomysł Jarosława Kaczyńskiego.
Tutaj tkwi podstawowy problem- że wszyscy muszą się zgadzać z Kaczyńskim, niezależnie od jakości jego poglądów i pomysłów.
Generałowie i oficerowie w Armii Polskiej chcą postawić na jakoś a nie na ilość. Oczekują zwiększenia sił w zawodowej armii.
Masowy pobór był w PRL oraz przez dużą część III RP.
Wyszyliśmy na tym średnio...
W dużym stopniu szły tam osoby które:
- nie chciały tam być i zostały skrzywdzone, wojsko im nie pomogło a wręcz przeciwnie
- chciały tam iśc ale miały inne wyobrażenie o armii, z punktu widzenia ideałów oraz wykreowanego wyobrażenia o tym co może im dać armia, w kwestii rozwoju, męstwa itd. Później sami zwracali uwagę że armia i masowy pobór jest idealizowana. Ze to trochę strata czasu, jakby się dali nabrać.
Idąc od PRLu.
I tak, te wszystkie wojny na które wtedy przygotowywali masowego rekruta się nie wydarzyły.
Miała być III wojna światowa i Zachód przede wszystkim USA miało nas najechać.
Poza tym byli przygotowywani na inne konflikty, wewnętrzne, czyli bronienie Paktu Wschodniego, Układu Warszawskiego wobec buntowników wewnątrz tego układu czyli pomoc w interwencji bojowej w innych krajach.
III RP
Do Iraku , Afganistanu czy do innych państw Bliskiego Wschodu jechali zawodowi żołnierze a nie tzw " masówka"
Jedyną zmianą był rok 2006 kiedy u władzy był PIS i Antoni Macierewicz zaczął wysyłać do Iraku, Afganistanu, osoby tak na prawdę przypadkowe, począwszy od wojska po urzędników, techników etc.
Te osoby najczęściej wracały " w workach", pokaleczone fizycznie, psychicznie itd.
Po utraconej władzy przez PIS w 2007 roku zrezygnowano z tego rodzaju kadr i zmieniono zasady.
https://natemat.pl/432043,blaszczak-mowi...eklo-pismo
Tak wedle pisma w którym minister Mariusz Błaszczak zwraca się do generałów i oficerów strasząc ich.
Chodzi o masowy pobór do wojska, pomysł Jarosława Kaczyńskiego.
Tutaj tkwi podstawowy problem- że wszyscy muszą się zgadzać z Kaczyńskim, niezależnie od jakości jego poglądów i pomysłów.
Generałowie i oficerowie w Armii Polskiej chcą postawić na jakoś a nie na ilość. Oczekują zwiększenia sił w zawodowej armii.
Masowy pobór był w PRL oraz przez dużą część III RP.
Wyszyliśmy na tym średnio...
W dużym stopniu szły tam osoby które:
- nie chciały tam być i zostały skrzywdzone, wojsko im nie pomogło a wręcz przeciwnie
- chciały tam iśc ale miały inne wyobrażenie o armii, z punktu widzenia ideałów oraz wykreowanego wyobrażenia o tym co może im dać armia, w kwestii rozwoju, męstwa itd. Później sami zwracali uwagę że armia i masowy pobór jest idealizowana. Ze to trochę strata czasu, jakby się dali nabrać.
Idąc od PRLu.
I tak, te wszystkie wojny na które wtedy przygotowywali masowego rekruta się nie wydarzyły.
Miała być III wojna światowa i Zachód przede wszystkim USA miało nas najechać.
Poza tym byli przygotowywani na inne konflikty, wewnętrzne, czyli bronienie Paktu Wschodniego, Układu Warszawskiego wobec buntowników wewnątrz tego układu czyli pomoc w interwencji bojowej w innych krajach.
III RP
Do Iraku , Afganistanu czy do innych państw Bliskiego Wschodu jechali zawodowi żołnierze a nie tzw " masówka"
Jedyną zmianą był rok 2006 kiedy u władzy był PIS i Antoni Macierewicz zaczął wysyłać do Iraku, Afganistanu, osoby tak na prawdę przypadkowe, począwszy od wojska po urzędników, techników etc.
Te osoby najczęściej wracały " w workach", pokaleczone fizycznie, psychicznie itd.
Po utraconej władzy przez PIS w 2007 roku zrezygnowano z tego rodzaju kadr i zmieniono zasady.